?>

BLISKOŚĆ to najlepszy wskaźnik miłości w związku małżeński/innym stałym

Co oznacza bliskość we wzorowym związku miłosnym?

Najprościej i najkrócej można powiedzieć, że bliskość to poczucie stałej potrzeby bezpośredniego obcowania z ukochaną osobą, partnerem w związku. W idealnym związku miłosnym powinna ona przybierać wszystkie postaci: emocjonalną, intelektualną i fizyczną. Przy okazji zwracam uwagę, że w związku miłosnym uczuciowym (emocjonalnym) nie musi występować więź ekonomiczna, jak w kolejnych fazach związku miłosnego, to jest w związku małżeńskim (stałym partnerskim – konkubinacie), rodzinnym i związku trzeciego wieku. Oznacza to, że bliskość z ukochaną osobą powinna polegać na pełnej akceptacji i zadowoleniu z bezpośredniej styczności partnerów wszystkimi zmysłami, czyli wzrokiem, dotykiem, słuchem, węchem, smakiem, a także szóstym zmysłem, czyli zdolnością wyczuwania oznak niezauważalnych (intuicją, wyjątkową wrażliwością, empatią i telepatią).

Bliskość polega na kontakcie, i to kontakcie szczególnego rodzaju, będącym wynikiem pełnej więzi uczuciowej między dwiema kochającymi się osobami. Ten wyjątkowy kontakt polega na tym, że z pełną szczerością i zaufaniem powierzyłbyś, Czytelniku, partnerowi wszystkie tajemnice i zamiary swojego serca. To tak jakbyś rozmawiał ze sobą. Jest to zdolność do rozumienia i współprzeżywania emocji, uczuć, pragnień, trosk, kłopotów i różnych innych zachowań partnera w związku. W życiu codziennym potrzeba bliskości dwojga kochających się partnerów powinna wyrażać się w bezpośredniości kontaktów, bliskiej styczności, szczerych i otwartych rozmowach, czułości i serdeczności, szacunku i życzliwości. Słowem, między partnerami nie może być żadnego dystansu fizycznego ani psychicznego. Stała potrzeba bliskości powinna być także wynikiem zadowolenia z codziennej, bezpośredniej styczności i kontaktów z kochanym partnerem.

W potocznym rozumieniu tę emocjonalną potrzebę bliskości nazywamy „chemią”, która łączy partnerów związku miłosnego. Pod tym określeniem kryje się istota bliskości, czyli silna świadoma i podświadoma potrzeba bycia z kochaną osobą, odczuwana z głębi serca, myśli i ducha. Jednym z najistotniejszych elementów bliskości w związku miłosnym (partnerskim) jest pożądanie seksualne jako jedna z postaci bliskości fizycznej. Według seksuologów pełna bliskość seksualna jest wynikiem rozkoszowania się seksem, a pełną satysfakcję seksualną można osiągnąć dzięki wszystkim zmysłom lub każdemu z osobna.

Jak powinna wyglądać bliskość we wzorowym małżeństwie?

Poczucie bliskości to najlepszy wskaźnik szczęścia małżeńskiego. Trzeba zatem robić wszystko, aby w Twoim związku małżeńskim, Czytelniku, zagościło na stałe wzajemne poczucie bliskości. Brak bliskości to istotna przeszkoda do zawarcia małżeństwa i tworzenia jakiegokolwiek stałego związku partnerskiego. Z kolei jej postępujący zanik jest bardzo ważnym symptomem rozkładu małżeństwa. Niemożność lub niechęć usunięcia tej przeszkody w związku moim zdaniem prowadzi niechybnie do jego całkowitego rozpadu.

Jak wcześniej wspomniałem, uczucie miłości jest nierozerwalnie związane z bliskością i odwrotnie, bez bliskości emocjonalnej nie może istnieć prawdziwa miłość. Logiczną i praktyczną konsekwencją tego faktu jest wniosek, że nie może być szczęśliwego małżeństwa bez miłości.

Bliskość intelektualna to równy, zbliżony lub odpowiedni dla partnerów ich poziom „mądrości” dający gwarancję wzajemnej komunikacji, zrozumienia, czyli zgodnego, szczęśliwego i trwałego małżeństwa. Praktycznym przykładem braku bliskości intelektualnej między małżonkami lub partnerami stałego związku jest stwierdzenie jednego z nich: „Nie chcę, nie lubię z tobą rozmawiać, przebywać, bo nie wiem, o co ci chodzi, bo się nie rozumiemy”. Bliskość fizyczna to codzienne pożycie partnerów wyrażające się w bezpośredniej styczności, kontaktach, a przede wszystkim we współżyciu fizycznym (seksualnym).

W tym miejscu muszę przypomnieć, że w zasadzie kwestia istnienia bliskości między partnerami powinna być już definitywnie rozstrzygnięta na etapie narzeczeństwa i miłości romantycznej jako warunek konieczny istnienia miłości przed zawarciem małżeństwa. W tym kategorycznym twierdzeniu chodzi o to, by już na etapie narzeczeństwa partnerzy doszli indywidualnie do wniosku, że odczuwają właściwie rozumianą bliskość. W związku małżeńskim powinna być ona już tylko podtrzymywana i wzmacniana. Rzadziej zdarza się, że utracona bliskość może być skutecznie przywracana na nowo na przykład po zdradzie partnera lub w przypadku jej wygaśnięcia z innych przyczyn.

Jak powinni postępować współmałżonkowie (partnerzy stałego związku), aby do końca trwania związku małżeńskiego utrzymywać bliskość emocjonalną?

Bliskość uczuciowa to wspólne, intymne przeżywanie uczuć, emocji, wrażeń, uniesień, zmartwień i odczuwania innych zdarzeń powstających w życiu dwojga osób, których łączy stały związek partnerski (małżeński, konkubinat czy inny stały).

Radzę już na wstępie przyjąć, że drogę do bliskości z ukochaną osobą należy rozpocząć od siebie. Najpierw odsłoń się, Czytelniku, ze swoim uczuciem wobec ukochanej osoby, ujawnij emocje. Bądź prawdziwy, autentyczny, otwarty, szczery. Odrzuć maskę, pokaż otwartą twarz i bądź sobą. Ujawnij rzeczywiste swoje pragnienia, marzenia wobec ukochanej osoby. Jeśli takiego Ciebie będzie postrzegać na co dzień Twoja żona (mąż), to nie pozostanie jej (jemu) nic innego, jak dostosować się do Twojej autentyczności, prawdziwości myślenia i postępowania. Staniecie się sobie bliżsi! Jeśli tak się nie stanie, otrzymasz sygnał, że istnieje potrzeba zastanowienia się, co jest z Waszą bliskością. Przecież wszyscy tęsknimy za kimś, przed kim będziemy mogli się otworzyć, wyżalić, „wyspowiadać”, czasem zrzucić kamień z serca, z kim wspólnie przeżywa się sukcesy i skacze z radości, bez żadnych zahamowań.

Jeśli boisz się otworzyć przed partnerem w związku, Czytelniku, zapewne masz ku temu jakieś powody. Zastanów się, co to jest. Czy warto je zamykać w sobie kosztem pełnej bliskości i narażania się na brak zaufania ze strony partnera? Chyba nie chcesz być samotny ze swoimi problemami i uciekać przed bliską osobą w chwilach naturalnej słabości? Zerwij wszelkie blokady i wewnętrzne bariery. Pozbądź się narzuconych nakazów, zakazów i przesądów przejętych od rodziców, nauczycieli, ze starych tradycji społecznych, z religii i kultury mijających wieków. Twoje obawy i lęki przed uzewnętrznieniem się przed osobą, którą przecież kochasz i wybrałeś na dobre i na złe, są zupełnie nieuzasadnione. Jeśli nie wierzysz mi teraz, to w sprzyjających okolicznościach spytaj współmałżonka wprost: czy chciałby znać Twoje najskrytsze myśli, ukryte pragnienia, twoje tajemnice? Czy dzieliłby z Tobą problemy, nawet te, których rozwiązanie jest zależne wyłącznie od Ciebie?

Przede wszystkim zawsze bądź szczery wobec swojego wewnętrznego głosu, Czytelniku, słuchaj swojego serca i nie kieruj się głosem innych w intymnych sprawach dotyczących Was i Waszego związku.

Tego, jakie znaczenie ma bliskość uczuciowa i jej utrzymanie przez całe życie w małżeństwie, doświadczysz osobiście u schyłku życia. Już dziś, idąc ulicą, w parku na spacerze przyjrzyj się, jak pięknie i kojąco wygląda para staruszków czule szepczących i trzymających się za ręce.

Co mają robić małżonkowie (partnerzy związku stałego), aby osiągnąć bliskość intelektualną, utrzymywać ją do końca życia i umiejętnie wykorzystywać do osiągania najważniejszych wartości na drodze do prawdziwego szczęścia?

Więź intelektualna to odpowiedni dla partnerów w stałym związku (małżeństwie, konkubinacie) „poziom mądrości”. To stwierdzenie brzmi zbyt ogólnie i teoretycznie. Z praktycznego punktu widzenia chodzi o poziom wiedzy nabytej i co najmniej otrzymanej przez partnerów przez naukę, praktykę i doświadczenie oraz umiejętność jej wykorzystywania. To właśnie ten odpowiedni poziom mądrości ma dać partnerom związku bliskość intelektualną, która ma ich łączyć, jednoczyć i ułatwiać podejmowanie decyzji. Na początek muszę przypomnieć, że to, czy partnerzy są dopasowani pod względem poziomu intelektualnego, a więc wiedzy rozumianej jako „mądrość”, powinno zostać przez nich rozstrzygnięte przed zawarciem związku małżeńskiego. Jeżeli jednak tak się nie stało, to jest oczywistym błędem popełnionym na etapie miłości romantycznej w narzeczeństwie. Partnerzy powinni go jak najszybciej wyeliminować po zawarciu małżeństwa i stwierdzeniu niedopasowania pod względem intelektualnym. To jest niezwykle trudna decyzja, bo wstydliwa i przykra, kiedy przekazujemy zakochanemu partnerowi sygnał o jego za niskim poziomie intelektualnym. Trzeba ją podejmować rozważnie, z wyczuciem. Przede wszystkim ma to być niewymuszona decyzja zainteresowanego partnera, a następnie wspólna małżeńska. Rozmaicie może wyglądać kwestia bliskości intelektualnej w czasie trwania małżeństwa przez całe wspólne życie. Osobiście na gruncie zawodowym poznałem sytuacje, które stawały się jedną z ważnych przyczyn rozwodu. Jedna z nich to przykład negatywny, którego należy unikać. Małżonek, człowiek z wyższym wykształceniem specjalistycznym, niepracujący w wyuczonym zawodzie, z różnych innych przyczyn przestał w ogóle interesować się jakąkolwiek dziedziną wiedzy, nawet innej zawodowej. Nie czytał i nie słuchał prawie żadnych informacji bieżących o świecie, o życiu, choćby innych ludzi. Po prostu zamknął się w sobie. W tym małżeństwie nastąpiła utrata poczucia bliskości intelektualnej, niestety bezpowrotnie – z tej i innych przyczyn małżeństwo się rozpadło, a sąd orzekł rozwód.

Inny przykład. Zakochani młodzi ludzie, on technik protetyk (od sztucznego uzupełniania uzębienia), ona po studiach z zakresu organizacji i zarządzania, po trzyletniej burzliwej miłości romantycznej zawarli związek małżeński. Mąż w ciągu kilku lat, jako dobry, znany na tym rynku usług specjalista, niemal całkowicie poświęcił się pracy zawodowej, uzyskując coraz to wyższe dochody dla dobra małżeństwa. Żona w tym czasie systematycznie podnosiła i doskonaliła swoje kwalifikacje. Dostrzegali to przełożeni i promowali ją tak, że po pięciu latach z inspektora w dziale organizacyjno-prawnym awansowała na stanowisko zastępcy dyrektora dość dużej firmy. Przez kolejne 20 lat małżeństwa każdy z partnerów znakomicie wykonywał swoje cele zawodowe, poświęcając na nie prawie w całości życie prywatne. Z tego też względu (tak tłumaczyli oboje) małżonkowie nie mieli żadnych wspólnych zainteresowań intelektualnych, kulturalnych, rozrywkowych. Ponadto mąż, przebywając ciągle w swojej pracowni, poza domem, przestał interesować się światem zewnętrznym, tym, co się dzieje w kraju, na świecie, a nawet w najbliższym otoczeniu. Żona podczas jednego z częstych wyjazdów służbowych poznała mężczyznę, który, jak później stwierdziła, dawał jej poczucie wspólnoty intelektualnej, to, czego nie czuła przez tyle lat życia z mężem. Podczas procesu rozwodowego wyznała prawie wprost, że w ich małżeństwie nie było od dawna żadnej bliskości, w tym emocjonalnej i intelektualnej. Od początku zabrakło czasu na wspólne, „prywatne” życie emocjonalne, intelektualne, w tym zaspokajanie potrzeb kulturalnych, rozrywkowych, relaks i wypoczynek. Prawda też tkwiła w zaniechaniu przez męża własnego rozwoju osobistego, braku chęci dorównania aspiracjom osobistym i rozwojowi intelektualnemu żony. Na tych i podobnych praktycznych przykładach odpowiadam na pytanie, co robić, aby w małżeństwie wciąż istniała więź intelektualna.

Trzeba przez cały czas trwania małżeństwa mieć i stale utrzymywać taki poziom wiedzy, który będzie stanowić wspólną płaszczyznę porozumienia, rozmów, przeżyć i emocji. Ma on łączyć małżonków w codziennym życiu i dawać poczucie bliskości. Może to być wiedza fachowa, zawodowa albo życiowa, wynikająca z pogłębiania wiedzy już zdobytej podczas nauki, z nowo pozyskanej w ramach osobistego rozwoju oraz z doświadczeń własnych i innych.

Trzeba ze światem iść do przodu. Każdy partner związku powinien żyć i rozwijać się intelektualnie, a nie pozostawać w tyle za postępem cywilizacyjnym. Powinien być żądny nowej wiedzy, informacji, wiadomości. Należy czytać i słuchać. Pogłębiać swoją wiedzę, a tym samym mądrość życiową. Interesować się tym, czym żyje partnerka (partner), co przeżywa, czym się interesuje. Trzeba zawsze pamiętać, że świat idzie do przodu z postępem cywilizacyjnym. Kiedy człowiek stanie na pewnym etapie zdobytej wiedzy i mądrości, oznaczać będzie, że wraz z upływem czasu pozostaje zacofany, coraz bardziej w tyle za innymi, w tym za partnerem i innymi członkami rodziny.

Jeżeli jeden partner widzi i uważa, że drugi zapada w marazm intelektualny i może dojść do utraty bliskości w tym zakresie, nie może czekać. Powinien, a wręcz dla dobra małżeństwa musi, podjąć odpowiednią inicjatywę, a następnie pomocne działania dla zachowania bliskości intelektualnej na wyrównanym poziomie intelektualnym. Znaleźć nowe bądź pobudzić dotychczasowe zainteresowania intelektualne partnera. Przecież małżonkowie powinni się wspierać i pomagać sobie, tak jak przyrzekali, zawierając małżeństwo na dobre i na złe.

Jak powinni postępować współmałżonkowie (partnerzy stałego związku), aby łączyła ich bliskość fizyczna do końca życia?

Jak wskazywałem w rozdziale o miłości, bliskość fizyczna powinna wyrażać się w bezpośredniości kontaktów, bliskiej styczności, co oznacza, że między partnerami nie może być dystansu fizycznego. Szczególnie ważnym elementem tej bliskości jest współżycie. Skoro podstawą faktyczną istnienia dobrego małżeństwa jest miłość, to oznacza, że nie może być mowy o szczęśliwym małżeństwie bez współżycia seksualnego, opartego na pełnej bliskości, w tym fizycznej, emocjonalnej i intelektualnej. Zwracam uwagę, że mówię o szczęśliwym małżeństwie i pełnej bliskości w tych trzech postaciach.

Myślę, że w początkowym okresie małżeństwa pożądanie seksualne nie wygaśnie samo przez się przez kilka, a nawet kilkanaście lat. Oczywiście pod warunkiem, że takie fizyczne pragnienie istniało w okresie narzeczeństwa, a miłość była nie tylko romantyczna, ale głęboka i trwała. W tym też okresie najczęściej małżonkom się wydaje, że nie ma potrzeby podejmowania jakichkolwiek kroków dla utrzymania lub podtrzymania współżycia seksualnego. I to jest pierwszy błąd – przekonanie, że po zawarciu związku małżeńskiego nadal istnieje i będzie trwać takie samo poczucie bliskości fizycznej w małżeństwie jak w czasie miłości romantycznej. Szczególnie, kiedy wkroczyły w nowe życie związku miłosnego realia życia małżeńskiego, gdy w związku z tym coraz częściej do małżeństwa wkrada się brak czasu na uniesienia miłosne lub odczuwa się zmęczenie i chęć odpoczynku.

Pamiętaj, Czytelniku, że nie można liczyć na ciągłość i taką samą intensywność seksualną w żadnym stałym związku. Bliskość wynikająca ze wspólnego zamieszkiwania, wspólnego łoża, wspólnego spożywania posiłków, wspólnego spędzania czasu, a później ze wspólnego wychowywania dzieci nie zawsze pozwala na trwałą namiętność seksualną. Z upływem czasu coraz częściej namiętne pożądanie i seks stawać się będzie zaspokajaniem popędu.

Wiedząc o tym, współżycie seksualne w małżeństwie urozmaicaj, uatrakcyjniaj i wzbogacaj. O tym będę pisał w części poświęconej satysfakcjonującemu współżyciu seksualnemu.

Bliskość fizyczna, oprócz pożycia seksualnego, to gama bezpośrednich kontaktów wyrażana za pomocą wszystkich zmysłów: dotyku, wzroku, węchu, słuchu, smaku. Trudno zresztą sobie nawet wyobrazić satysfakcjonujące współżycie seksualne małżonków bez wykorzystywania któregoś lub wielu zmysłów. Jednak pożycie małżeńskie to nie tylko seks. To przede wszystkim codzienny bezpośredni kontakt dwojga ludzi, którzy mają żyć i zaspokajać swoje potrzeby oraz realizować wspólne i osobiste cele życiowe. Czy jest to możliwe bez bezpośrednich kontaktów, bez rozmów w zasięgu wzroku i słuchu? Wniosek może być tylko jeden: bez takiej bliskości fizycznej nie można tworzyć szczęśliwego związku. Nie można realizować celów małżeństwa, rodziny i osobistych bez rozmów, wspólnego rozwiązywania problemów i podejmowania decyzji twarzą w twarz. Myślę, że każdy wie już, co trzeba robić i jak postępować, aby w związku istniała bliskość fizyczna do końca życia. Niemniej spróbujmy razem uporządkować przynajmniej podstawowe zasady postępowania.

Pamiętaj, Czytelniku, by co dzień szczerze okazywać miłość, emocje, uczucia i swoje przywiązanie w bezpośredni sposób i poprzez fizyczny kontakt. Możesz to czynić przez przytulanie, obejmowanie, dotykanie, pieszczenie, całowanie, uśmiech, przyjazne gesty i mimikę ciała. Bardzo dobrym przykładem jest wyrażanie podziwu i uznania dla partnera słowem i gestem przynajmniej raz dziennie.

Najbardziej powszechnym i sprawdzonym sposobem na nawiązanie i utrzymanie bliskości fizycznej jest szczera, otwarta i kulturalna rozmowa. O umiejętności prowadzenia rozmów w związku będę pisał w dalszej części tego rozdziału.

Czyń wszystko, co możesz, Czytelniku, aby twój małżonek miał jak największą satysfakcję ze współżycia seksualnego. To ona jest najważniejszym ogniwem bliskości fizycznej. Każdy przejaw braku satysfakcji seksualnej powinien być sygnałem alarmowym dla drugiego małżonka o zagrożeniu bliskości w związku, a co za tym idzie – o początkach rozkładu małżeństwa.

Jeżeli masz obawy, lęki, opory, blokady wewnętrzne przed pełną bliskością wobec małżonka, wyniesione z dzieciństwa lub młodości, od rodziców, nauczycieli, otoczenia, środowiska czy religijne, pozbądź się ich. One są mniej ważne niż Twoja miłość, Twoje szczęście małżeńskie, Wasza przyszłość do końca życia. Nie warto tego stracić dla kilku chwil rzekomej słabości płynącej z całkowitego otwarcia się przed ukochaną osobą.

Kończąc temat bliskości w małżeństwie, muszę wyraźnie podkreślić, że nie oznacza ona idealnej zgodności i jedności we wszystkich sferach życia małżeńskiego. Każdy z małżonków zachowuje swoją odrębność, swój indywidualizm, charakter i osobowość. Bliskość nie oznacza także idealnego porozumienia w każdej domowej sprawie. Natomiast każdy z małżonków, zachowując swoje zdanie, poglądy, powinien dążyć do optymalnej zgodności i jedności w działaniu na wspólną rzecz, jaką jest szczęście małżeńskie. Żadne małżeństwo, żaden związek partnerski nie będą szczęśliwe, gdy chociaż jeden partner nie ma poczucia bliskości ze swojej strony lub nie odczuwa bliskości drugiego partnera.

ZAPAMIĘTAJ!

– Bliskość to szeroko rozumiane poczucie stałej potrzeby obcowania z partnerem przez utrzymywanie więzi emocjonalnej (uczuciowej), intelektualnej, fizycznej (współżycie seksualne) oraz ekonomicznej (prowadzenie gospodarstwa domowego).

– Potrzeba bliskości jest według mnie pierwszym, koniecznym i najważniejszym warunkiem istnienia stałego, zgodnego związku miłosnego dwojga ludzi. Jest to podstawowa przesłanka, dzięki której związek może przetrwać przez całe życie partnerów.

– Niewskazane jest, by w stały związek łączyła się osoba nieodczuwająca potrzeby bliskości z partnerem pod jakimkolwiek względem, w jakiejkolwiek postaci lub jakimkolwiek organem zmysłu. Dotyczy to także człowieka nieakceptującego lub tolerującego na siłę choćby jeden aspekt osobowości partnera lub jakikolwiek pojedynczy rodzaj styczności, którymkolwiek zmysłem (dotykiem, węchem, wzrokiem, słuchem itp.).

– Pierwszym ważnym objawem rodzącego się kryzysu w związku jest pojawienie się potrzeby samotności, „uwolnienia się” od partnera. Zbagatelizowanie tego objawu z czasem może powodować narastanie ochoty przebywania w samotności, a tym samym powolne zrywanie więzi bliskości.

– Przeszkodą w uzyskaniu pełnej satysfakcji seksualnej są często ograniczenia bliskości fizycznej wynikające z wewnętrznych zahamowań partnera spowodowanych rozmaitymi przyczynami, jak: nieśmiałość, wstyd, wychowanie rodzinne, religijność lub inne. Stąd do osiągnięcia pełnej bliskości fizycznej, satysfakcji seksualnej i trwałości związku ten problem powinien być wspólnie przełamany i rozwiązany.


Napisz tekst lub skomentuj: