?>

Moje szczęście zależy od……???

No właśnie, od kogo lub od czego? Jaką drogą najlepiej iść do swojego szczęścia?

„Daj Boże”, „Szczęść Boże”, „Jak Bóg da”, „Kto rano wstaje temu Pan Bóg daje”, czy „Jakiegoś mnie Panie stworzył takiego mnie masz”, takimi, dość powszechnymi powiedzeniami na co dzień, niejako potwierdzamy wiarę w szczęście dane od Boga. Nasz niezwykle ceniony ksiądz, poeta Jan Twardowski przyznał wprost , że „ Przy kim Pan Bóg, przy tym i szczęście”. W ten właśnie sposób, zgodnie z nauką Kościoła, utwierdzamy siebie i wzajemnie między ludźmi, najczęściej wiernymi, że szczęście zależy od woli Boga. Słowem……

  „Módlmy się o szczęście ”

Czy tak jest naprawdę? Nie wiem, i przyznaję, że nie mogę znaleźć adekwatnego przykładu na dowód realnego doznania szczęścia od Boga. A czasami wręcz odwrotnie, mam wrażenie, że głoszenie przez księży wiary o szczęściu od Boga , przede wszystkim kojarzy się z cierpieniem. Ale nie mam prawa, ani zapewne żaden człowiek jako ziemska istota, ani podstaw naukowych  kwestionować takiej wiary tym ludziom, którzy twierdzą, że doznali szczęścia od Boga, w to wierzą i takiego szczęścia oczekują. Co prawda są i tacy sceptycy, którzy twierdzą, że jest to „czekanie na cud” i lepiej działać, a nie czekać na swoje szczęście z nieba. Możemy jednak z całą pewnością stwierdzić, że kto rzeczywiście postępuje zgodnie z przykazaniami boskimi , może być szczęśliwy. Ale …….to szczęście buduje wówczas on sam, swoim sposobem postępowania.

Pozostawmy zatem ten wybór swojej drogi do szczęścia, zdając się na wolę Boga, każdemu według uznania i wiary.

Co ma być to będzie!?

„Wszystko się dzieje zgodnie z przeznaczeniem”- tak głosił 500 lat p.n.e Heraklit z Efezu, grecki filozof znany z teorii „panta rhei- wszystko płynie, jest w ciągłym ruchu”. Na przełomie XVIII i XIX wieku znany niemiecki filozof Artur Schopenhauer nazwał to tak ” Przeznaczenie rozdaje karty, a my tylko gramy”.

A więc, praktycznie rzecz biorąc, gdyby uznać, że szczęście człowieka zależy od jakiejś bliżej nieokreślonej siły wyższej zwanej przeznaczeniem, to każdy tak myślący powinien zaprzestać realizować po swojemu jakiekolwiek marzenia i poczynania zmierzające do osiągnięcia szczęścia, bo i tak jego działania nie zmienią tego nieznanego mu swojego losu.

Taki sposób rozumowania niejako z góry skazywałby nas na pesymistyczne myślenie i nastawienie do życia, bo…..

Mimo tego, wielu z nas do dziś uważa, że o życiu i szczęściu człowieka decyduje właśnie ono – przeznaczenie, fatum, los, a nawet „ślepy los”.

„Szczęście nie jest darem Bogów, człowiek sam musi się o nie postarać ”, to są słowa wygłoszone 2300 lat temu przez Epikura, greckiego filozofa. W dzisiejszych już czasach nasz polski uczony, filozof, badacz problematyki szczęścia, prof. Władysław Tatarkiewicz, potwierdził tę jakże starą tezę w swoim traktacie „O szczęściu”, że: „Człowiekiem szczęśliwym jest ten, który sam zdobył swoje szczęście”.

No to spójrzmy jak to wygląda w życiu z punktu widzenia osiągania najważniejszych wartości składających się na szczęście człowieka.

Zacznijmy od miłości, bez której, jak zapewne wszyscy zgodzą się ze mną, nie ma mowy o szczęściu w całym życiu, chyba każdego człowieka.  Szczęście w miłości, a konkretniej w związku miłosnym, zależy nie tylko od jednego partnera. I choćby nie wiem jak jeden partner kochał i wyrażał swoją miłość, to szczęście takiego związku będzie zależało od rzeczywistej miłości drugiego partnera. Zatem prawdziwe szczęście w miłości to kochać i być kochanym, czego tak bardzo pragnęła George Sand, nie doznając wzajemnej miłości od Chopina. Nie zmienia to faktu, że moje szczęście zależy w pierwszej kolejności ode mnie. Przede wszystkim to od nas zależy dobór i dopasowanie partnera, a następnie od miłości tak wybranego partnera. A zatem szczęście w miłości zależeć będzie od dwóch osób. Ale pierwsze i najważniejsze to jest to, że muszę kogoś naprawdę kochać Ja!

Idźmy dalej najważniejszymi wartościami! Szczęście w małżeństwie lub w stałym związku partnerskim zależy od kogo?

Jeżeli założymy, że podstawą małżeństwa /związku nieformalnego/ powinna być miłość, to w nim również szczęście będzie zależeć od dwójki partnerów, ale zawsze twoje w nim szczęście będzie zależało w pierwszej kolejności od Ciebie samego. I tak też należy kierować się w życiu małżeńskim. Co ja wniosłem i daję dla naszego szczęścia, a w drugiej kolejności partner, a nie vice versa. Ta druga postawa oczekiwania miłości jest oczywiście egoistyczna i niestety z reguły kończy się źle dla związku. Analogicznie powinien myśleć wybrany partner do życia.

Z  kolei szczęście rodzinne to suma szczęść każdego z jej członków. I nie powinniśmy w życiu mieć wątpliwości, że szczęście rodzinne zależy od wszystkich członków, zarówno w kwestii jego „dawania” jak i „otrzymywania”. Jednakże wpływ każdego członka na wspólne szczęście jest zależny od wieku, roli jaką pełnią członkowie w rodzinie i wzajemnego oddziaływania. Nie do wyobrażenia jest sytuacja, że szczęście dziecka w okresie wychowania będzie zależne od przeznaczenia jako „ślepego losu”, bądź od zdania się rodziców na wolę Boga.

Szczęście posiadania dziecka. Przy dzisiejszym stanie wiedzy naukowej, medycznej, wręcz trudno jest bezkrytycznie przyjąć, że posiadanie dziecka zależy od woli Boga lub jakiegoś przeznaczenia. Co nie oznacza, że są i tacy pośród nas. I nikt nie ma prawa ingerować w ich wolną wolę i prawa. Wszakże pod jednym warunkiem, że ich wola i prawa nie wpływają  na prawa i wolności innych ludzi. Niestety, ostatnio w naszym kraju, w kwestię tego zakresu szczęścia jakim jest posiadanie dziecka, podejmowane są próby ograniczania praw, jak na przykład ograniczanie środków na in vitro, tym którzy dla swojego szczęścia posiadania dziecka nie mogą osiągnąć tego szczęścia naturalną drogą. Do takich ograniczeń prawa do szczęścia posiadania dziecka zaliczyć niestety należy, uniemożliwianie właściwej i w odpowiednim wieku edukacji seksualnej, o czym mówię niżej.

Szczęście dobrego wychowania i odpowiedniego wykształcenia. Niech każdy z nas odpowie sobie na pytanie: Komu zawdzięczam dobre wychowanie i odpowiednie wykształcenie? Lub też, jeżeli tak uzna: Kto ponosi winę za moje braki  wychowawcze i brak odpowiedniego wykształcenia? Przecież to na rodzicach ciąży ustawowy obowiązek  wychowawczy dziecka do 18-tego roku życia, w ramach tak zwanej władzy rodzicielskiej. A więc to w pierwszej kolejności od nich zależy czy będę szczęśliwy w przyszłości ze swojego dobrego wychowania i odpowiedniego wykształcenia. Czy mogą oni ten obowiązek – ciężar i przyjemność, zrzucić na wolę Boga albo na ślepy los. Po trzykroć nie! Doświadczyłem tego wielokrotnie podczas swojej pracy prawniczej. Oczywiście życie często pokazuje, że nie zawsze rodzice dobrze wykonują to swoje zadanie, zresztą z różnych, często nie zawinionych  przyczyn . Wtedy to szczęście może zależeć od nas samych, jeżeli potrafimy przejąć na siebie proces wychowania i wykształcenia, jeszcze jako dziecko lub naprawić w późniejszym wieku.

Szczęście w pracy i z pracy  zawodowej. Znakomitym przykładem od kogo i czego zależy szczęście z pracy jest Franky Zapata, wynalazca flyboarda, który doświadczył takiego szczęścia dzięki swojej pracy i wytrwałości, dokonując przelotu skonstruowanym przez siebie pojazdem nad Kanałem La Manche, o którym pisałem w blogu. Ten element szczęścia, jakim  jest satysfakcja z pracy zawodowej całego życia nie może być wynikiem jakiegoś przeznaczenia, ślepego losu. A czy może być darem Boga? Myślę, że wiara może być znakomitym wsparciem, ale zapewne nie zastąpi mojej dobrej pracy, która w istocie realnie zależy ode mnie.

No i na koniec ostatnia z najważniejszych wartości życiowych do pełni szczęścia człowieka. Samorealizacja czyli spełnienie najskrytszych marzeń. Jak literalnie wskazuje nazwa tej ostatniej wartości do szczęścia, jej osiągnięcie powinien sam zrealizować ten człowiek, który dąży do swojego szczęścia. I tak jest w istocie. To ma być samospełnienie upragnionych, czasem najskrytszych marzeń, do których nieraz dąży się przez większość żywota. Trudno zatem oczekiwać aby te marzenia i pragnienia spadły z nieba. Gdyby bowiem tak się stało, to ten który marzył aby je osiągnąć samemu, nie miałby żadnej satysfakcji i nie nazywałaby się ta wartość samorealizacją. Tak więc i ta wartość podobnie jak poprzednie sześć, które składają się na pełnię szczęścia zależy od człowieka.

No a teraz, po wspólnej analizie, spójrzmy, jak to jest z każdym z nas?

Od kogo lub od czego zależy moje szczęście? Na jakim etapie swojej drogi do szczęścia jestem dziś ? Czy dotąd szedłem dobrą drogą? A może coś muszę zmienić? Jeżeli tak, to nie czekaj! Twoje szczęście zależy przede wszystkim od Ciebie!

Bronisław