?>

Takich nauczycieli nam trzeba!

Miałem nauczyciela z powołania. Dziś takich można spotkać rzadko. A władze nasze robią prawie wszystko…… aby takich już nie było?!

Taki wzór nauczyciela – wychowawcy z misją życiową dobrego wychowania i nauczania dzieci muszę pokazać. Jestem bowiem zobowiązany jako jego wychowanek, do którego po wielu latach on sam przyszedł, aby porozmawiać o losach życiowych, moim i kolegów z klasy, uprzednio znajdując adres  mojej kancelarii prawnej.

Pan Władysław „wyłaził ze skóry”, aby Józek zapamiętał, że „kto ..uje kreskuje ten dostaje dwóje. Aby Rysiek zapamiętał wyjątki „ sz” po spółgłosce : bukszpan, kształt, pszenica, pszczoła, wszyscy, wszędzie. To on przychodził do domu każdego z nas, kiedy widział jakieś problemy swoich uczniów i nie tylko wychowawcze. On wiedział wszystko co winien wiedzieć dobry nauczyciel o swoim wychowanku, o rodzicach, o tym jak żyje rodzina, jakie ma kłopoty.

To mnie, jednemu z najlepszych uczniów w klasie, celowo obniżył ocenę ze sprawowania, bo wiedział, że to był najlepszy dla mnie środek wychowawczy na przyszłość.

Pan Władysław jest także wzorowym ojcem. Dobrze wychował trójkę dzieci. Jedno z nich, które znam, jest najlepszym i szanowanym lekarzem w rzadkiej specjalności w moim mieście i nie tylko w nim.

Kiedy rozmawialiśmy zdradził mi, że niestety jego miłość do dzieci, ludzi i pasja zawodowa kosztowała go rozbicie małżeństwa. Żona odeszła od niego i żyli w separacji. Jedynie córka podtrzymywała nikłą więź małżeńską organizując niedzielne obiady w domu matki. Dziś ciężko chory wrócił pod opiekę żony i córki, w mieszkaniu żony.

Kiedy odwiedziłem go z koleżanką z klasy, mimo skutków wylewu, z entuzjazmem młodzieńca wspominał wspólne chwile nauki i wychowania. On je tak dobrze pamiętał, nawet w drobnych szczegółach. Tak właśnie winna wyglądać wrażliwość, przeżywanie pracy, którą się kocha i empatia każdego nauczyciela – wychowawcy.

Taki piękny wzór nauczyciela z powołania opisałem swojej córce – nauczycielce i spytałem, jak najczęściej traktują dziś swoją pracę nauczyciele? Jako robotę, bo muszą ją odrabiać za pieniędze na życie? Jako karierę zawodową, czy jako misją powołania?

Ja kocham swoją pracę, bez wahania rzekła, ale dużo koleżanek i kolegów po studiach pedagogicznych nie pracuje w szkolnictwie, a ci którzy pracują są raczej niezadowoleni z pracy w zawodzie nauczyciela. Praca nie daje satysfakcji materialnej w formie wynagrodzenia, a powołanie nie pozwala godnie żyć bez środków finansowych.

Właśnie czytam znakomitą biografię „ Adam Mickiewicz. Życie romantyka”, spisaną przez Amerykanina Romana Koropeckyja, i nie mogę uwierzyć, że młody Mickiewicz jako nauczyciel carski, na początku XIX wieku, zarabiał tak dobrze, że z powodzeniem wystarczało mu na dostatni i „ trochę hulaszczy”  tryb życia.

A jak wygląda dziś zawód nauczyciela-wychowawcy w naszym kraju? Kto i dlaczego idzie do zawodu? Ile zarabia nauczyciel ?

Trzeba zacząć od zaspokojenie jego podstawowych potrzeb życiowych. A może zamiast dawać 500 + na dzieci ludzi zamożnych, przeznaczyć te środki na wynagrodzenie nauczycieli. Może zamiast trzynastą emeryturę dawać wszystkim emerytom dać tylko najbiedniejszym? To władza winna wiedzieć skąd wziąć środki finansowe na odpowiednie płace dla wykwalifikowanych, dobrych nauczycieli z powołania.

Nie wystarczą dla nas Obywateli bezradne i puste słowa władzy:  ” nie ma pieniędzy w budżecie, choć wiemy, że winni więcej zarabiać”. Jeżeli pracodawcy w dialogu społecznym wskazują źródła finansowania, to dlaczego rząd tego nie robi, ani nie wyjaśnia. To jest okazywaniu „tumiwisizmu” dla narodu, by nie powiedzieć „pogardy”.

Jak to się ma do „patriotyzmu” tak mocno eksponowanego przez nieformalnego naczelnika państwa, jak określa Prezesa Kaczyńskiego opozycja partyjna.

Myślę, że zamiast tych patetycznych słów o patriotyzmie bez pokrycia, czas najwyższy zabrać się do działania. Najpierw znaleźć środki na wynagrodzenia dla nauczycieli, zakończyć strajk, a następnie doprowadzić do prawdziwych i rzetelnych rozmów z fachowcami o polskiej edukacji. A nie pozorowanych w celach politycznych, przy okrągłym stole rozstawionym na stadionie, niczym igrzyska starorzymskie dla podekscytowanej gawiedzi.

Panie Władysławie, bardzo jestem wdzięczny za trud wychowawczy, za jego efekty, które były i są dla mnie źródłem uczciwego życia, mojej satysfakcjonującej drogi zawodowej. A Pan był i jest najlepszym wzorem nauczyciela, który polecałem i polecam do naśladowania.

Takich właśnie nauczycieli jak Pan potrzebuje nasz kraj, aby ludzie żyli dobrze i szczęśliwie! Życzę Panu dużo zdrowia!

Bronisław