?>

„Samo życie” -Rozwiązanie 1 testu. Porównaj ze swoimi rozstrzygnięciami problemów.

Zapewne większość  Was bez trudu wskazała trzy najlepsze życiowo rozwiązania 1 testu z cyklu „Samo życie”. A jakie rozwiązania wybrali bohaterowie testu?

Otóż:W pierwszej sytuacji: Marek ratownik postąpił jak w pkt. „A”. Opowiedział szczerze Ani o poznanej Kasi zaraz po powrocie, wykazując dystans i swoją rozwagę, nie ulegając urokowi pięknej dziewczyny. W ten sposób mądrze i  realnie docenił znaczenie zaufania i szczerości, dla dobrej przyszłości ich  narzeczeństwa już w stałym związku. Ania, trochę z początkowym niedowierzaniem, ostatecznie uwierzyła i zaufała Markowi/ Ale o tym niżej/.

W drugiej sytuacji: Basia opanowała swoje emocje, naturalne ludzkie żądze i chęć zemsty za zdradę męża, postępując jak w pkt.” C”, kulturalnie rezygnując z zaproszenia Kazika na wieczór we dwoje.

Słusznie przeważyły w niej ważniejsze, długotrwałe wartości życiowe jak dobro dziecka, rodzina pełna, nad niepewnym zauroczeniem i emocjami seksualnymi z „ kawalerem z odzysku”. Być może zrezygnowała z przeżyć, nawet dotąd, nie doznanych w życiu z mężem. Oddzielnie i nie w takiej sytuacji, należy dokonać analizy małżeńskiego kryzysu rozczarowania, który to głównie widzi ona sama. / czytaj także niżej/.

W trzeciej sytuacji: Ewa wybrała rozwiązanie „ B”. Prawidłowo uznała, że na dalszej drodze wspólnego życia powinna zdecydowanie i niezwłocznie podjąć wspólnie działania przeciwdziałające nadużywaniu alkoholu przez męża.

Tym bardziej jeżeli nie jest to jeszcze uzależnienie od alkoholu rozumiane jako choroba, bo w przeciwnym wypadku może być już za późno.

A teraz krótki komentarz praktyka do wszystkich trzech sytuacji. Co mogło by być gdyby:

1.Gdyby Marek podłechtany powodzeniem ukrył fakty, mile spędzonych chwil z „być może (?!) przelotną znajomą” Kasią lub czekał na sprzyjającą okazję do powiedzenie Ani?

Oby wówczas takie zachowania Marka nie stały się normalnością, a nie daj Bóg nawykiem w przyszłym stałym związku! Zaufanie jest trzecią podstawową cechą szczęśliwego związku miłosnego, małżeńskiego i każdego stałego, po bliskości i dopasowaniu./ patrz książka- rozdziały o miłości i  małżeństwie/.Brak pełnego zaufania w życiu każdego związku wcześniej czy później wpływa ujemnie na jego szczęście, z czasem je niszczy, a często powoduje rozpad, rozstanie i rozwód.

2.Gdyby Basia skorzystała z zaproszenia Kazika i spędziła z nim długi wieczór w jego pokoju. I na przykład: doznała zawodu z różnych powodów, bo okazało się, że Kazik jest zwykłym poszukiwaczem przygód, albo przeżyła nieudany seks, bądź za późno stwierdziła, że między nimi brak jest poczucia bliskości, czyli życiowe „nie wszystko złoto co się świeci”.

To mało, że Basia przeżyłaby przykre rozczarowanie i wpłynęłoby to na pogorszenie służbowych stosunków w pracy z Kazikiem. Ale przede wszystkim zawisłaby nad nią groźba ujawnienia zdrady małżeńskiej, nawet gdyby wówczas w pokoju nie doszło do współżycia seksualnego. Bo zdrada, właściwie rozumiana, miałaby wówczas miejsce. No i oczywiście w przypadku rozpadu związku i rozwodu, to ona byłaby bezpośrednio temu winna.

Natomiast, w przypadku wspaniałego przeżycia emocjonalnego połączonego z udanym seksem, Basi i Kazikowi pozostałoby wiele ryzyk życiowych do przebrnięcia, jeżeli w ogóle podjęliby się iść dalej wspólną drogą. Powinna ona wiedzieć, że byłoby to trudne i oboje musieliby zaczynać od nowa. Być może to ich wspólne życie potoczyłoby się dalej dobrze, ale, co jest niezwykle ważne, byłoby to życie z „dobrodziejstwem” i obowiązkiem wychowania dziecka Basi w patchworkowej rodzinie.

3.Gdyby Ewa, machnęła ręka na kolejne upicie się Adama? Z czasem i z wiekiem nic by się nie zmieniło w postępowaniu Adama. Wręcz odwrotnie Adam popadłby w uzależnienie kosztem życia małżeńskiego. Gdyby zastosowała także swoją karną metodę „ abstynencji seksualnej”, to i tak okazałaby się ona nieskuteczna, bo Adam z czasem nie potrafiłby się kontrolować z piciem alkoholu i zaczął przedkładać picie nad „życie”, także seksualne.

Tak więc, Ewa jeżeli chciałaby  żyć dalej z Adamem, to i tak po zastosowaniu innych rozwiązań, musiałaby powrócić do tego rozwiązania, z pkt „ B”, które teraz słusznie wybrała. Ale ten spóźniony powrót byłby już znacznie trudniejszy do zrealizowania. Adam może byłby już chory na uzależnienie od alkoholu, a leczenie poprzez detoksykację i  następnie długotrwałą psychoterapię, niestety, nie zawsze jest skuteczne.

I na koniec niezwykle ważna kwestia umiejętności rozwiązywania kryzysów małżeńskich. W naszym teście mieliśmy do czynienia z kryzysem rozczarowania i kryzysem z powodu nadużywania alkoholu. Niestety w realiach naszego życia, najczęściej mamy ogromne trudności z rozwiązywaniem, samodzielnie, każdego kryzysu. I to jest na swój sposób zrozumiałe, albowiem targają nami subiektywnie odczuwane emocje, urazy, żale. A w dodatku My Polacy, nie mamy tak jak na „ zachodzie”, cywilizacyjnie i historycznie ukształtowanej świadomości korzystania z pomocy odpowiednich specjalistów. Tu aż się ciśnie przytyk do „ideologii” Jarosława Kaczyńskiego – lidera PIS, w kwestiach tzw. „ obrony tradycyjnej polskiej rodziny”. Przecież między innymi w tej polskiej tradycji głęboko zakorzeniona jest powszechna niechęć do szukania fachowej pomocy u specjalistów, a tym bardziej w sprawach osobistych, małżeńskich i rodzinnych. A więc nieszczęściem jest obrona takiej polskiej tradycji rodzinnej.

Każdą próbę rozwiązania kryzysu małżeńskiego, trzeba zacząć od spokojnej, już na chłodno, analizy właściwej przyczyny, /przyczyn/ jego powstania. Bowiem z czasem pierwotna przyczyna ginie i zamienia się w walkę, kto będzie górą. Następnie trzeba chcieć i umieć wspólnie rozmawiać. Jednakże z doświadczenia wiem, że najlepiej jest posłuchać rady specjalistów, najpierw jednoosobowo, a potem wspólnie. Tak czynią mądrzy, racjonalnie myślący ludzie i nie tylko na zachodzie/ patrz kraje skandynawskie/.

P.S. Kochani, ten test ” Samo życie” na umiejętność rozwiązywania problemów życiowych, okazał się bardzo poczytny. Spróbuję zatem ze swojej praktyki zawodowej wyławiać podobne przykłady trudnych problemów życiowych, a następnie przedstawiać  Wam w formie kolejnych testów na umiejętność rozwiązywania problemów, a może nie tylko na to.  Zatem czytajcie i czekajcie

Pozdrawiam Bronisław