?>

O co tak naprawdę chodzi w tej ”walce” sędziów z rządem i większością sejmową PIS?

Chciałoby się rzec: jak to dobrze, że w końcu rząd pod egidą Ministra Ziobry, zabrał się do wprowadzania obiecanych, a przygotowywanych przez pracowników Ministra Ziobry  reformy w sądownictwie!

Przecież dla nas wszystkich Polaków jest „oczywistą oczywistością” , że reforma w polskim sądownictwie jest niezbędna, a wręcz konieczna. Tym bardziej, że polskie prawo jest już „ nieco przestarzałe”, a trudny język prawniczy,  stosowany w sądach jest dla Obywateli nie zrozumiały, a sprawy leżą w sądach latami.

Nawet ostatnio na rozprawie sądowej, jako pełnomocnik w sprawie o uznanie za bezskutecznej darowizny dwóch mieszkań między matką a córką, tzw. skarga Pauliańska,  poprosiłem sąd orzekający aby zadawał pytania w sposób zrozumiały dla mojego” prostego” klienta – powoda, któremu jego konkubina, a matka pozwanej córki, zabrała z rachunku bankowego znaczną kwotę pieniędzy. I aby uniknąć egzekucji z własnych mieszkań podarowała je córce.

W wielu innych sprawach, wielokrotnie zwracałem się do sądu o zrozumiałe ustne uzasadnienie wydanego wyroku, oprócz „sztywnych i obowiązkowych” przytoczeń zastosowanych przepisów prawnych.

Prawie na co dzień musiałem tłumaczyć moim klientom, najprościej mówiąc „ o co chodzi sądowi”, który posługuje się swoistym językiem prawniczym i to zgodnie z konkretnymi przepisami proceduralnymi.

Jakże często sam stawałem się bezsilny, w związku z przedłużającymi się w „ przysłowiową nieskończoność” sprawami i to tylko ze względów formalno-proceduralnych. Po prostu sędzia przewodniczący rozprawie musiał stosować te obowiązujące do dziś wydłużone i skomplikowane procedury, pod groźbą uchylenia wyroku w postępowaniu odwoławczym.

No i te horrendalnie wysokie opłaty sądowe, 5% od wartości przedmiotu sporu, na które po prostu nie stać wielu Polaków i często rezygnują z procesów sądowych zwalając winę na sądy i sędziów.

A ponadto My od 2004 roku jesteśmy w Unii Europejskiej, nie tylko jako państwo -członek, ale przede wszystkim jako obywatele Polscy na co dzień jeżdżący po Europie, mieszkający w niej oraz współżyjący i handlujący z obywatelami innych Państw Europejskich. Bez wspólnego prawa europejskiego tego się nie da pogodzić!

Tak więc jesteśmy prawie wszyscy zgodni, że potrzebna jest reforma polskiego sądownictwa, przede wszystkim pod kątem wskazanych wyżej potrzeb. Co więcej od dawna znana jest rządzącym propozycja ustanowienia „sędziego pokoju”, w celu odciążenia sądów od spraw mniejszej wagi.

Prawdą jest, choć nie zawsze chcemy ją przyjąć do wiadomości, że ktoś musi wygrać, a ktoś inny przegrać. Stąd i tak 50 % obywateli korzystających ze sprawiedliwego sądu będzie niezadowolonych z sądów i z sędziów.

Druga prawda jest taka, że dobra dla całego społeczeństwa reforma sądownictwa wymaga ogromnej i czasochłonnej pracy wielu ludzi i to przede wszystkim specjalistów ze wszystkich dziedzin prawa, z praktyką i doświadczeniem życiowym, organizacji społecznych, a dopiero na końcu reforma winna być uchwalana przez parlament, Sejm i Senat. Każdy prawnik, jak i większość obywateli wie, że takiej reformy nie da się zrobić z dnia na dzień.

A jednak PIS wygrywając wybory obiecał i teraz chce zrobić tę reformę szybko, podczas kadencji w której sprawuje władzę. Ale nie mając kwalifikowanej większości w Sejmie (2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby 460 posłów), nie może samodzielnie dokonać żadnych zmian w Konstytucji, od których należałoby zacząć prawidłową i pełną reformę sądownictwa.

Wobec tego, PIS nie mając większości do zmian w konstytucji, rozpoczął „ po swojemu” reformę sądownictwa, w drodze zwykłych ustaw sejmowych. Ale każda z takich ustaw powinna być zgodna z aktualnie obowiązującą konstytucją z 1997 roku.

Co istotne dla zasad prawidłowego tworzenia prawa , to tworzenie nie może odbywać się bez konsultacji społecznych. I tu niestety jest źle, albowiem dziś PIS przeprowadza reformę sądownictwa bez niezbędnych konsultacji i w dodatku w przyspieszonym trybie, i to czasami „nocnym” Dlatego, aby przeprowadzić tę reformę szybko i bez konsultacji społecznych, PIS robi taką „zmyłkę”. Inicjatywę ustawodawczą przejmuje Sejm i niby jest to poselski projekt ustawy nie wymagający konsultacji, mimo iż społeczeństwo wie, że projekty ustaw przygotowują pracownicy Ministra Ziobry, czyli rząd i w rzeczywistości projekt ustawy powinien przejść pełny tryb wraz z konsultacjami społecznymi.Skoro prawie wszyscy zgadzamy się, że reforma sądownictwa jest  potrzebna, to o co toczy się ta „walka” sędziów z  Rządem i większością PIS-owską w Sejmie?

I od razu, jako doświadczony praktyk, prawnik muszę potwierdzić, że znaczna część społeczeństwa, a nawet znaczna większość Polaków, ma prawo tego nie rozumieć wobec ogromnego chaosu informacyjnego i populistycznej propagandy zamiast prawdy. Spróbujmy to pokrótce uporządkować.

Podstawową zasadą każdego demokratycznego państwa prawa w Europie, jak i na Świecie w państwach demokratycznych, jest zasada trójpodziału władz w każdym Państwie.

My, „ jak dotąd” należymy do takich państw i dlatego ta zasada jest wpisana w art.10 i art. 173 naszej Konstytucji z 1997 roku, które stanowią:

         Ale każda z tych trzech władz ma inne państwowe zadania  i kompetencje, których nie może przejąć inna. Władza ustawodawcza stanowi prawo, władza wykonawcza to prawo realizuje, a władza sądownicza  wymierza sprawiedliwość wydając wyroki i postanowienia.

         I właśnie, zdaniem protestujących sędziów, władza wykonawcza, a więc Rząd (Rada Ministrów) i Prezydent, oraz władza ustawodawcza (Sejm i Senat),znajdująca się w rękach PIS-owskiej większości sejmowej, „pod płaszczykiem” reformy sądownictwa, oczekiwanej przez wszystkich, w tym także przez samych sędziów, „ robi” takie ustawy aby podporządkować sobie władzę sądowniczą. A więc wbrew art.10 konstytucji (jak wyżej), który stanowi, że wszystkie te trzy władze mają być rozdzielone i równoważne.

Sędziowie, ale też przeważająca większość wszystkich zawodów prawniczych, oraz opozycja polityczna uważają, że do tej pory PIS posiadający w swoich rękach władzę wykonawczą (rząd i swojego prezydenta)oraz większość we władzy ustawodawczej ( Sejmie, aktualnie bez Senatu), by mieć wpływ na władzę sądowniczą, już dokonał naruszeń polskiej konstytucji i prawa europejskiego poprzez obsadzenie swoimi ludźmi ważnych organów władzy sądowniczej: Trybunału Konstytucyjnego, Krajowej Rady Sądownictwa, Sądu Najwyższego, przy czym ta ostatnia próba poprzez zmianę I Prezes SN się nie udała, i zmieniono jej formę na przejęcie Sądu Najwyższego przez swoich ludzi w specjalnie ustanowionych nowych Izbach Sądu Najwyższego jak: Izba Dyscyplinarna i Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.

Ponadto wszyscy Prezesi Sądów Powszechnych w Polsce są już podporządkowani (personalnie) decyzjom Ministra Ziobry, czyli władzy wykonawczej.

Kolejnym działaniem podporządkowującym sędziów, czyli władzę sądowniczą, władzy wykonawczej (rządowi i prezydentowi) jest, według sędziów i większości prawników oraz opozycji politycznej, ustawa zwana „kagańcowa”, uchwalona przez Sejm w nocy z 19/20 grudnia 2019 roku, zmieniająca dotychczasową ustawę o ustroju sądów powszechnych i Sądzie Najwyższym. To w niej, nawet wbrew wyrokowi Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 19 listopada 2019 r, jeszcze bardziej ogranicza się niezawisłość sędziów i niezależność sądów, w tym Sądu Najwyższego, m.in. poprzez ingerencję w treść wydawanych postanowień i wyroków sądowych, pod groźbą sankcji dla sędziów, łącznie z wydaleniem z zawodu. Trzeba wiedzieć, że Europejski Trybunał Sprawiedliwości, właśnie w tym wyroku z 19 listopada 2019 roku, a następnie w wykonaniu tego wyroku TSUE  Polski Sąd Najwyższy w swoim wyroku z dnia 5 grudnia 2019 roku uznał, że nowo powołana Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie jest sądem w rozumieniu Prawa Europejskiego, oraz  że  Krajowa Rada Sądownictwa nie jest organem bezstronnym i niezawisłym.

A jakie ma znaczenie dla Obywateli, to, że jedna władza lub dwie przejmie władzę sądowniczą?

Ano ma i to ogromne!!!   Otóż:

         No to spójrzmy,  jakie wyroki będzie wydawał sędzia zależny od Ministra Sprawiedliwości /czyli władzy wykonawczej/,w każdym przypadku, gdy jakiś Obywatel wystąpi do Sądu  np. o odszkodowanie od Skarbu Państwa za śmierć członka rodziny wskutek błędu lekarskiego?

         Albo, czy będzie „sprawiedliwy” wyrok sędziego zależnego od Rządu, w sprawie podatkowej, w której przedsiębiorca-podatnik będzie walczył z Urzędem Skarbowym o niesłusznie naliczony podatek?

          Jaki wyrok wyda sędzia zależny od rządzącej partii, jeżeli będzie musiał wydać wyrok skazujący „znanego” członka tej partii za popełnione przestępstwo?

 Pamiętam za czasów „ komuny”, taką naradę, w której uczestniczyłem ze swoim patronem, jak młody prawnik w zawodzie. W pewnym momencie I  sekretarz Komitetu Miejskiego PZPR, zwraca się do Prezesa Sądu Rejonowego „ Wy Towarzyszu …( tu pada nazwisko prezesa sądu),…załatwcie w końcu sprawę naszego, obecnego tu towarzysza…..aby nie musiał przychodzić do mnie ze skargą na sędziego prowadzącego sprawę”.

Czy w świetle takich argumentów, walka sędziów z rządem i partyjną większością w sejmie można nazywać walką „ kasty” sędziowskiej o przywileje? Jakie?

Generalnie sędziowie, prawnicy i opozycja polityczna uważają, że PIS pod przywództwem lidera Jarosława Kaczyńskiego, nie dąży do takiej reformy sądownictwa jakiej oczekuje społeczeństwo, lecz pod takim ”hasłem” dąży do wprowadzenia innej formy ustroju naszego Państwa, na autorytarny, pod jednoosobowym kierownictwem lidera partii, w miejsce demokratycznego państwa prawnego z tradycyjnym trójpodziałem władz. Ich zdaniem naruszenie zasady trójpodziału władz, godzi w podstawową wartość unijną jaką jest zasada praworządności i prowadzi Polskę do wyjścia z Unii Europejskiej. A w najbliższej przyszłości, na pewno do pomijania Polski w podziale środków z budżetu unijnego. Proszę oceńcie to sami, czy czasem tak nie jest?

A jak wyjaśnia i uzasadnia „swoją” reformę sądownictwa sama partia PIS i przedstawiciele władzy wykonawczej /rządu/ i władzy ustawodawczej /PIS – owskiej większości sejmowej/?

Ich zdaniem, reformy sądownictwa chce większość społeczeństwa. I to jest prawda. Rzeczywiście społeczeństwo polskie chce reformy sądownictwa, ale o dziwo, reformy także chcą sędziowie, prawnicy i cała opozycja polityczna.

Jednakże innej reformy chce każda strona. I to nie koniecznie licząc się z tym jakich zmian w sądownictwie chcą obywatele.

Przywódca PIS Jarosław Kaczyński i czołowy wykonawca reformy Minister Zbigniew Ziobro, za podstawę  w swojej reformie uznają, bo to robią, konieczność przejęcia kontroli i dyscypliny nad władzą sądowniczą, a bardziej konkretnie, nad sędziami i to począwszy od ich najwyższych organów, jak Krajowa Rada Sądownictwa, Sąd Najwyższy, Trybunał Konstytucyjny, Sądy /Izby/ Dyscyplinarne. Chcą i dokonują takiej reformy poprzez wymianę na „ służebnych”, ale im, sędziów. A następnie, aby móc sprawować kontrolę i dyscyplinę nad wszystkimi sędziami, tworzą specjalnie w tym celu, Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego i obsadzają ja swoimi ludźmi, w tym prokuratorami.

Taka reforma, polegająca na podporządkowaniu sobie sądownictwa, a więc trzeciej równoważnej władzy, jest dla sędziów, a także dla prawników i to na całym świecie,  naruszeniem zasad praworządności demokratycznego państwa prawnego, a tym samym zasad uczestnictwa Polski w Unii Europejskiej

Nie da się jednak ukryć, że sprawy merytoryczne jak usprawnienie procedur, przyspieszenie postępowań sądowych, opłaty sądowe nie są przedmiotem reformy aktualnej władzy, a tego właśnie chcą obywatele.Czego zatem chcą sędziowie i wspierający ich wszystkie zawody prawnicze oraz opozycja polityczna?

Sędziowie i prawnicy chcą przede wszystkim zachowania demokratycznego trójpodziału władz, czyli rozdziału i  równoważności  władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej, a nie podporządkowania władzy sądowniczej, władzy wykonawczej, które zniszczy niezależność sądów i niezawisłość sędziów w wydawaniu wyroków (orzeczeń). Żądają zmian merytorycznych, a nie wyłącznie osobowych, na zasadach „ t.k.m (teraz k….my)” i „b.m.w. (bierny mierny ale wierny”. A więc zmiany w procedurach celem uproszczenia i przyspieszenia procesów sądowych, w opłatach sądowych ułatwiających obywatelom prawo do sądu, w usprawnieniach organizacyjnych i w obsłudze sądów dla obywateli. Ich zdaniem nie prawdą jest, publiczne głoszenie przez władze i PIS fałszywej propagandy, że sędziowie walczą o jakieś przywileje? Ich celem jest nie dopuszczenie, aby na wydawane przez nich wyroki, miała jakikolwiek wpływ władza wykonawcza, czy rządząca partia, ze szkodą dla zwykłych Obywateli.

Kończąc, wszystkim czytelnikom bloga, życzę szczęścia uniknięcia procesu sądowego w zależnym od władzy sądzie, pod przewodnictwem zależnego sędziego!!!

Bronisław                                                                         styczeń 2020 r.