?>
  • 0

„Chwila zadumy nad grobem rodziców i bliskich”

Piątek 30 października 2020 roku, dwa dni przed Świętem Zmarłych, a ja już zapaliłem znicze na grobie rodziców i córki. Koronawirus nabiera niebywałej siły i rozmiarów zamykając nas w domach, ograniczając swobodę poruszania i codzienną wolność. Przy grobie rodziców byłem sam. W pobliżu pojedynczo krzątali się ludzie przy grobach swoich bliskich.”  

„Tu jest także moje miejsce”- potwierdziłem sam sobie w myślach. Być może kiedyś moje dzieci staną nad moim grobem i podobnie jak mnie ogarnie je chwila zadumy.

„Jak wspominam swoich rodziców?

 Co wyniosłem z domu rodzinnego, co dobrego, a co złego?

 Co „odziedziczyłem” po mamie, a co po tacie?

 Jak mnie wychowali?

 Co im zawdzięczam?

Zamknąłem oczy i myślą wyobraźni odruchowo zacząłem robić rachunek życia i sumienia.

Do dziś pamiętam kiedy jako 9 – 10 letni brzdąc, świecąc latarką pod kołdrą, ukradkiem czytałem książki dla dorosłych, cichaczem wzięte z etażerki w pokoju rodziców. To wówczas tato pohukiwał na mnie, z przymrużeniem oka, dlaczego jeszcze nie śpię, wiedząc, że czytam książki.  Z jednej strony zawsze surowo dbał o przestrzeganie dyscypliny, a z drugiej cieszył się że czytam i z moich postępów w nauce. A były to „ciężkostrawne” dla dziecka dzieła, które z pełnym zrozumieniem czytałem później, będąc dorosłym. „Żyd wieczny tułacz”-Eugena Sue. „Rajska jabłoń”-Poli Gojawiczyńskiej, Hrabia Monte Christo”- Aleksandra Dumasa i….strasznie gruby, przedwojenny ” Kodeks karny” z 1932 roku. To te, które najbardziej zapamiętałem do dziś. Tak, tak, czytałem je z wielkim zacięciem ciekawego życia dzieciaka. To owocowało w nauce, w pracy, w życiu i przynosi efekty do dziś. Wciąż czytam, uczę się, pracuję i czasem piszę.

Tato, był żołnierzem 1 Armii Wojska Polskiego podczas II Wojny Światowej. Ciężko ranny w nogę w czasie przeprawy Czerniakowskiej przez Wisłę, kiedy płynęli z pomocą powstańcom warszawskim we wrześniu 1944 roku. Po wojnie już jako  inwalida wojenny (z krótszą nogą o 11 cm), odznaczony za męstwo pod Warszawą, lecz niestety bez renty (dopiero ją wywalczyłem po jego śmierci), ciężko pracował fizycznie. Mało tego był najlepszym kosiarzem w okolicy i kosą dodatkowo dorabiał na życie. Jako dziecko, nosząc mu posiłki, widziałem jak ciężko pracował od świtu „ z ranną rosą”, do późnego wieczora. Jemu zawdzięczam swoją pracowitość i sumienne podejście do pracy. Umarł nagle, mając zaledwie 53 lata. Nie zdążyłem się z nim pożegnać, jak wszyscy członkowie rodziny. Próbował się ze mną skontaktować, nie zdążył. Chciał mi powiedzieć abym oddał jego dług koledze. Próbowałem oddać, spytałem ile wynosił. Te kilkadziesiąt złotych kolega przeznaczył na wiązankę pogrzebową.

Taki był tato! Uczciwy, sprawiedliwy, dobry człowiek. Mój wzór do naśladowania w całym moim, dotychczasowym życiu.

Mama, wciąż napominająca od najmłodszych lat, „to co robisz, rób zawsze akuratnie”. I tak zostało mi do dziś. Chociaż muszę przyznać, że moja dokładność, terminowość, punktualność, oprócz bezspornych korzyści, szczególnie w moim zawodzie, niekiedy przynosiła odwrotne skutki, na przykład w związku małżeńskim, niejednokrotnie w życiu codziennym, a także w pracy z podwładnymi.

Tak ich pamiętam i za to jestem im ogromnie wdzięczny!!!

               Sto metrów dalej, w dziecięcej kwaterze cmentarza, leży moja córka. Żyła zaledwie pięć miesięcy. Nie wiedzieliśmy z żoną, że urodzi się śmiertelnie chora, z nieuleczalnymi wadami, mikrocefalia, mikroftalmia, wodogłowie, skutki toksoplazmozy. Nie było wtedy badań prenatalnych, a lekarze nic nie stwierdzili. Kiedy dowiedziałem się o tym zaraz po urodzeniu, nie miałem odwagi powiedzieć żonie. Przez kilka tygodni mieliśmy ją w domu. Przyznaję, że do końca ukrywałem przed żoną moją przerażającą wiedzę i świadomość oczekiwania na niechybną śmierć córki. To były tragiczne chwile, nieustanny z cierpienia płacz dziecka i szloch żony, w jednopokojowym mieszkaniu. Nie mogłem na to patrzeć. Ze wstydem i skruchą muszę dziś się przyznać, że w duchu modliłem się o skrócenie cierpienia córki jedyną możliwą drogą, śmierć. Z trudem udało mi się umieścić  umierające na naszych oczach dziecko w specjalistycznej klinice. Tam skończyła cierpienia krótkiego życia.

Jak by tego było za mało, każde z moich troje następnych dzieci przeżyło trudne chwile z zagrożeniem zdrowia i życia. My, rodzice wraz nimi. Wyszliśmy z nich zwycięsko. W taki sposób, ciernistą droga, nauczyłem się kochać dzieci. To dzieci i ich szczęśliwe życie były i są najważniejszym celem i sensem mojego życia.

Myślę, że taki jest sens życia każdego człowieka dla istnienia ludzkości na naszym globie.

Zapaliłem na grobie córki znicze od siebie i od matki w Niemczech. Po cichej modlitwie i chwili zadumy, ogarnęły mnie smutne refleksje, widząc jak w całej Polsce protestują kobiety, i nie tylko, przeciw zakazowi terminacji – aborcji ciąży z nieuleczalnymi wadami. Ja naprawdę je rozumiem jako mężczyzna, który w części sam doświadczył tej tragedii. Nie życzę takiego doświadczenia żadnemu przedstawicielowi władzy wprowadzającemu ten zakaz.

Wybór najlepszej drogi do szczęśliwego życia należy pozostawić każdemu człowiekowi.

Państwo i jego organy powinny temu służyć, a nie zastępować wolną wolę człowieka.

Bronisław                                                                    koniec października 2020 r.


  • 0

Kto lub co może powstrzymać pandemię koronawirusa na Świecie ?!

Zapewne jak zauważyliście, w miniony weekend nie ukazał się, jak co tydzień, żaden post w naszym blogu. Szczęśliwi.pl. Przyczyna była niezwykle ważna. Zaniemówiłem kiedy Ministerstwo Zdrowia od początku tygodnia  przed minionym weekendem podawało dane o dramatycznym wzroście zakażeń w naszym kraju. Poniedziałek – 2006 zakażeń,  wtorek -2236, środa – 3003, czwartek – 4280, piątek – 4739, sobota – 5300….. Właśnie przygotowywałem optymistyczny post o sukcesach w pracach nad oczekiwaną szczepionką i załamałem się. Nie mogłem znaleźć siły i koncepcji twórczej nad jego zakończeniem, ani też na opracowanie żadnego innego,  pozytywnego posta, zgodnie z tematyką bloga, a więc o szczęściu.

Niestety także w tym tygodniutragicznie wzrasta  dzienna liczba zakażeń, poniedziałek -4394, wtorek -5068 , środa -6525, czwartek aż 8099 i piątek-7705.Kiedy te wszystkie groźne liczby zbilansowałem, kiedy dokonałem przeglądu informacji z mediów relacjonujących pogłębiający się dramat ludzkości na całym Globie, doszedłem do ogólniejszego wniosku, o którym myśli na pewno każdy  z nas.

Chyba nadszedł już najwyższy czas w Polsce , a także na całym Świecie, by zadać, właściwe i konkretne, pytanie kompetentnym i kierującym nami ludziom:

Kto lub co i kiedy, może powstrzymać pandemię koronawirusa w Polsce i na Świecie ?!

Ja je zadałem najpierw sobie, laikowi, i zacząłem szukać odpowiedzi w działaniach władz państwowych, instytucji międzynarodowych, badaniach naukowców, lekarzy i wśród nas, zwykłych ludzi.

Oto co znalazłem:

Władze poszczególnych państw i to na całym Świecie, podejmują zdecydowaną walkę z pandemią koronawirusa, ale zarządzają kryzysem samodzielnie budując dla swojego narodu własne strategie postępowania.

W USA Trump, zajęty własną kampanią wyborczą na następną kadencję, bardziej przejął się walką z pandemią, dopiero kiedy sam padł ofiarą wirusa, a następnie jego 14-letni syn.

Chiny, źródło choroby, nauczone tragicznym doświadczeniem, zamknęły się przed światem, a zdobytą w ten sposób wiedzę chyba wykorzystują „po cichu”, opracowując jak najlepszą strategię do walki, w tym poszukując własnej szczepionki.

Podobnie czyni Putin w Rosji, prawdopodobnie ukrywając przed społeczeństwem rozmiar pandemii, jednocześnie ogłasza za sukces światowy opracowanie gotowej szczepionki. Jak się okazuje nie do końca przetestowanej.

W Europie Szwecja przyjęła własną, całkowicie odbiegającą od pozostałych państw europejskich strategię walki polegającą na… odejściu od nakazów i ostrych obostrzeń, w tym od obowiązku noszenia maseczek, na rzecz uzyskania odporności grupowej i dotąd ją stosując zamiast nakazów wyłącznie zalecenia do świadomości obywatelskiej. Oczywiście odbiło się to od początku jednym z najwyższych wskaźników śmiertelności.

W Polsce, nasze władze dość chaotycznie rozpoczęły walkę z  koronawirusem na początku pandemii, błędnie budując w nas przekonanie o szybkim odwrocie choroby. Dziś to niestety wychodzi nam, a także samej władzy „bokiem”.

Słowem, jak mówi polskie porzekadło każde Państwo „sobie rzepkę skrobie”, z różnym skutkiem doraźnym. Ale żadne nie znalazło do dziś skutecznego sposobu na zatrzymanie pandemii.

A co na to międzynarodowe organizacje, instytucje, które z racji swoich ogólnoświatowych celów powinny dążyć do znalezienie jednolitej, skutecznej drogi opanowania pandemii?

Zacznijmy od WHO – Światowej Organizacji Zdrowia.

Już na początku pandemii, dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tedros Adhanom Ghebreyesus ogłosił 28 lutego w Genewie „Dziesięć rad jak uniknąć zakażenia koronawirusem”. W lipcu 2020 r., 239 naukowców z 32 państw skierowało list otwarty do Światowej Organizacji Zdrowia i innych agencji odpowiedzialnych za ochronę zdrowia. Dopiero w reakcji na ten list i inne wątpliwości naukowców z całego świata, WHO wydało oświadczenie, w którym stwierdza, że wirus COVID przemieszcza się w powietrzu i zaleca zachowanie odpowiedniego dystansu społecznego. I dalej w sierpniu br. WHO po raz kolejny aktualizuje swoje zalecenia rozszerzając zakres noszenia maseczek na dzieci powyżej 12 roku życia.

A więc rady, zalecenia, które w istocie nie wiążą państwa w zakresie ich obowiązkowej realizacji. Bo, niestety ta światowa organizacja zdrowia, działająca przy ONZ, która zrzesza 193 państw-członków, nie ma możliwości wydawania żadnych aktów prawnych wiążących państwa, nawet te zrzeszone w ONZ. Mimo, że jej podstawowym  zadaniem  jest działanie na rzecz zwiększenia współpracy między państwami w dziedzinie ochrony zdrowia i zwalczania epidemii chorób zakaźnych, a także ustalanie norm dotyczących składu lekarstw i jakości żywności.

Znacznie lepiej działa Unia Europejska, w której Polska jest jednym z 27 członków.

Popatrzmy na niektóre działania na rzecz walki z koronawirusem.

Na jaką pomoc mogą liczyć narody zrzeszone w Unii, w tym My Polacy?

W imieniu Unii, a więc 27 zrzeszonych Państw, Komisja Europejska podejmuje niezbędne kroki – koordynuje działania z państwami członkowskimi i ułatwia dostawy środków ochrony osobistej i sprzętu medycznego w całej Europie. 17 czerwca br. przedstawiła europejską strategię mającą na celu szybsze opracowanie, produkcję i dystrybucję szczepionki na COVID-19. Między innymi, na rzecz państw-członków Unii, już zawarła stosowne porozumienia i umowy z trzema firmami farmaceutycznymi, które są daleko zaawansowane w pracach nad szczepionką przeciwko COVID-19, a z dalszymi pięcioma prowadzi rozmowy.

2 kwietnia Komisja Europejska zainaugurowała inicjatywę „Solidarność UE na rzecz zdrowia”, która ma bezpośrednio wesprzeć systemy opieki zdrowotnej krajów UE w zwalczaniu pandemii koronawirusa. W ramach inicjatywy udostępnionych zostanie ok. 6 mld euro na pokrycie potrzeb europejskich systemów opieki zdrowotnej.

A jak radzi sobie nasza władza?

Zamiast przytaczania przeze mnie faktów jak walczą nasze władze z pandemią, odwołuję się do Was, czytelników bloga. Bowiem każdy z nas na co dzień widzi, obserwuje i sam odczuwa niedomagania i błędy popełniane od początku pandemii w Polsce. Najgorszym z nich jest widoczny chaos informacyjny, który utrudnia nam właściwe postępowanie w czasach pandemii. Do tego przyczyniły się sprzeczne informacje, także ze strony przedstawicieli władz, które niestety wprowadziły zamęt, wątpliwości i nawet niewiarygodność. Widzimy chaos organizacyjny służby zdrowia, głównie w zakresie nieprzygotowania na czas środków ochrony osobistej, urządzeń, w tym respiratorów oraz przede wszystkim braki w zapewnieniu personelu medycznego.

Stąd też  Polska Akademia Nauk powołała Zespół Doradczo- Ekspercki  w celu uwiarygodnienia przekazu dla Polaków, bo działający przy premierze nie jest ani znany ani komunikatywny, i autorytatywny. Ale niestety, do niewielu dotarły słowa uczonych.

A teraz spójrzmy bardziej krytycznie: Jak my obywatele radzimy sobie w walce z  pandemią koronawirusa w naszym kraju?

Jak powiedział w ubiegłą sobotę na konferencji prasowej Minister Zdrowia „ hamulec jest w naszych rękach, wszystkich Obywateli”. A tym hamulcem jest rzeczywiste przestrzeganie zasady „D. D. M.”- ( dezynfekcja, dystans społeczny i maski)

A jak my stosujemy ten hamulec:

Oto przykłady, których doświadczyłem osobiście na co dzień. I tak też nieraz się dzieje do tej pory w kraju:

„Panie to wielka ściema z tą ochroną przed koronawirusem”- zakomunikował mi właściciel firmy ogrodniczej, kiedy przywitałem go z dystansu na działce ogrodniczej w celu przycięcia żywopłotu. „Dlaczego, przecież Pan widzi co się dzieje?- grzecznie spytałem by nie zniechęcić go do pracy. „ Ja jestem z wykształcenia mikrobiologiem i wiem to lepiej, to przejdzie tak jak zwykła grypa  – krótko mnie skwitował.

„Proszę się ode mnie odsunąć, bo jest Pani bez maseczki i jeszcze chucha mi prawie w twarz”- nie wytrzymałem stojąc w sklepiku w kolejce po chleb. „ Czego się Pan czepiasz? To jest moja sprawa! – ostro zareagowała stosunkowo młoda kobieta, wręcz obrażona za zwróconą uwagę.

„Panie doktorze, to kto lub co może zatrzymać pandemię koronawirusa ? – pytam swojego lekarza rodzinnego podczas koniecznej wizyty z innego powodu.

„Skuteczna szczepionka, a do czasu jej opracowania i wprowadzenia, maksymalne środki ograniczające rozprzestrzenianie się epidemii „- prawie automatycznie wygłosił jako prostą drogę. Ale zaraz dodał- „Tylko my, ludzie tą drugą drogę ograniczeń, lekceważymy”.

„Wirus przenosi się  człowieka na człowieka, a nie trafia przez przypadek z   powietrza, lub nie wiadomo skąd. Stąd konieczność zachowania odpowiedniego dystansu i obowiązek  noszenia maseczek ”-prawie krzyczał publicznie wszem i wobec prof. Simon, specjalista chorób zakaźnych z Wrocławia. Odważny bo głoszący wprost smutną prawdę o chorobie Covid-19.

Taki obraz wynika z mojej analizy jako odpowiedź na pytanie: Kto?- może zatrzymać pandemię koronowirusa?

A teraz, po dotarciu do wiarygodnych źródeł, odpowiem jak najkrócej na drugą część  tytułowego pytania:

Co może powstrzymać rozprzestrzenianie choroby?

Jak powiedział mój lekarz rodzinny i jak wynika  dostępnej  wiedzy naukowej:

SKUTECZNA SZCZEPIONKA!!!

Na całym świecie jest aktualnie testowanych 167 różnych szczepionek na COVID-19, podaje amerykański dziennikarz śledczy Brian Deer , ten który opisał jak powstał ruch anty-szczepionkowy i w tych dniach wydał w Polsce książkę „Wojna o szczepionki. Jak doktor Wakefield oszukał świat ”.

Z tych 167 testowanych szczepionek, w tej chwili jest przygotowywanych 9 eksperymentalnych w ramach światowego programu, którym kieruje światowa organizacja zdrowia(WHO).

Zobaczmy zatem jak daleko są zaawansowane prace nad szczepionką?

Wymienię cztery firmy, w których prace są najbardziej zawansowane.

Szwedzko-brytyjski koncern AstraZeneca, prowadzi wiodący projekt, najdalej zaawansowany i to z nim Komisja Europejska zawarła już porozumienie.

Tuż za brytyjskim koncernem plasuje się amerykańska firma Moderna pracująca nad własnym projektem szczepionki.

8 października Komisja Europejska zatwierdziła trzecią umowę z firmą farmaceutyczną Janssen Pharmaceutica NV, jedną ze spółek farmaceutycznych Janssen Pharmaceutical należących do grupy Johnson & Johnson. Gdy badania dowiodą, że szczepionka jest bezpiecznym i skutecznym środkiem w walce z COVID-19, umowa umożliwi państwom członkowskim zakup szczepionek dla 200 mln osób. Państwa członkowskie będą mieć też możliwość zakupu szczepionek dla kolejnych 200 mln osób.

Na czele jest również niemiecka firma CureVac, w której Polka dr Mariola Fotin-Mleczek jest szefową ds. technologii i nadzoruje prace właśnie nad szczepionką na koronawirusa – i to szczepionką nowej generacji.

Jest nadzieja, że do końca roku będzie wreszcie gotowa szczepionka – oznajmił szef WHO.

Nie mamy zatem innego sposobu, trzeba cierpliwie czekać i ściśle przestrzegać nakazów i ograniczeń.

I na koniec:

Aż cisną się oczywiste i praktyczne wnioski:

  1. Powinniśmy robić wszystko aby bez zakażenia się koronawirusem, w zdrowiu, przeczekać czas niezbędny do wynalezienia, przetestowania i powszechnego zastosowania skutecznej i bezpiecznej szczepionki przeciw wirusowi SARS-2 Covid-19;
  2. Z kolei aby bez zakażenia przeżyć ten okres oczekiwania na szczepionkę, należy bezwzględnie przestrzegać nakazów ochronnych, ograniczających do maksimum możliwości zakażenia koronawirusem.,

W szczególności powinniśmy stosować zasadę „D. D. M”, czyli: dystans społeczny, dezynfekcja i mycie rąk!!!

A ponadto:

3. Musimy wykazać się mądrością i odpowiedzialnością dla dobra swojego, bliskich, rodziny i wszystkich takich samych jak my ludzi, a mianowicie:

a)Odrzucić i nie poddawać się wszelkim fałszywym informacjom i działaniom wszystkim sceptykom i nieodpowiedzialnym ryzykantom, nie stosującym się do zasad ochrony przed chorobą, podważającym naukowe i sprawdzone medycznie zasady walki z koronawirusem, w tym ruchom anty-szczepionkowców, anty-covidowców, które są oparte na niewiedzy, głupocie, naiwności prostych ludzi i często służą prywatnym lub nawet politycznym interesom;

b)Aktywnie włączać się i przeciwdziałać, w miarę swoich możliwości, postawom negującym sens walki z koronawirusem;

Zatem przestrzegajmy zasady „D, D, M ”, czekając cierpliwie na szczepionki przeciwko pandemii COVID-19, oby tylko do końca 2020 roku.

Bronisław                                                         17/18 październik 2020


  • 0

Źle się dzieje z autorytetem rodziców we współczesnym Świecie?!

Pandemia koronowirusa wzrosła ze zdwojoną siłą. Władze rozszerzają strefy ograniczeń i nakazują rygorystycznego przestrzegania zasady DDM ( dezynfekcja, dystans społeczny i maski). Trzeba zatem przygotować się na efektywne i twórcze zagospodarowanie czasu podczas dłuższego przebywania w rodzinnych pieleszach. Tak też czyniąc kupiłem świeżo wydaną autobiografię Demi Moore.

Wszyscy znamy Demi Moore ze wspaniałych kreacji filmowych. Raczej kojarzy się nam jako szczęśliwa, piękna kobieta, ze wspaniałym prywatnym życiem, opływająca w dobrobycie i sławie.

A tu w swojej biografii pisze wprost niewiarygodne rzeczy:

„Jak to jest, kiedy matka zrobi z ciebie kurwę za 500 dolarów?”- złośliwie zapytał partner matki 15 – letnią Demi Moore. „A potem mnie zgwałcił”. Wyznaje w swojej książce „ Intymnie. Moje wspomnienia” Demi Moore, którą Świat pokochał za rolę Molly w „Uwierz w ducha”. Potem były inne filmy znane dobrze w Polsce, „Niemoralna propozycja”, no i Striptiz”, za który zarobiła 12 milionów dolarów, i który zrobił z niej symbol seksu.Ta piękna i niezwykle uczuciowa Demi Moore miała tragiczne dzieciństwo.

Przeżyła gwałt i próbę samobójczą mamy, rozpadły się jej trzy małżeństwa, została zdradzona i uzależniła się od kokainy. „Wkrótce po narodzinach córki Scout zerwałam wszelkie kontakty z matką. (…) Przestałam żywić płonne nadzieje, że kiedyś będzie dla mnie matką. Nie odezwałam się do niej przez osiem lat. Podczas kręcenia, gdzieś na skraju mojej świadomości czaiło się najpaskudniejsze pytanie, jakie mi kiedykolwiek zadano: „Jak to jest, kiedy matka zrobi z ciebie kurwę za 500 dolarów?”

Aż trudno uwierzyć co pisze Demi Moore, bowiem inaczej powinna wyglądać życiowa prawda każdego dziecka.

To właśnie matka powinna być pierwszym autorytetem dziecka i życiowym przewodnikiem w procesie wychowania, i tak wskazuje Demi Moore w swojej autobiografii.

                                                          • • •

Kiedy czytałem biografię Demi Moore, jakby odruchowo sięgnąłem na półkę i wyciągnąłem książkę znanego polskiego rapera Liroya,”AutobiogRAPia”. I co on pisze o swoim dzieciństwie?

„Jest wiele dni z dzieciństwa, które dobrze pamiętam. Jednym z nich był ten, w którym usłyszałem z ust matki: Synu, dziś zabiję tatę”. Raper opowiada w niej koszmar jaki przeżył jako dziecko. Ojciec alkoholik, znęcał się nad całą rodziną. „Kiedy widzisz starego, który rozwala butelkę na głowie twojej matki, widzisz wszędzie krew, najchętniej wziąłbyś nóż i uciął mu łeb (…) Nie raz i mnie skatował. Przez wiele lat spałem z nożem pod poduszką. Nawet po wyprowadzeniu się z domu, łapałem się na tym, że kiedy ktoś stanął za drzwiami mojego pokoju, zrywałem i czekałem” – pisze. I dalej opowiada, że spędzał więcej czasu na podwórku z kolegami, uciekał z domu, włóczył się po Polsce. „Pierwszy raz uciekłem w trzeciej klasie podstawówki. Sytuacja w domu była lipna, więc jak tylko Jacek zarzucił temat zrywki długo się nie zastanawiałem (…). Zawinęliśmy, co mieliśmy pod ręką na taką wyprawę. Jacek dobrze wiedział, gdzie starzy trzymają kasę. (…) Celem była Szwecja.

W końcu dokonał wyboru swojej drogi życiowej. Został muzykiem i jak sam mówi jego teksty są opowieścią o jego życiu. W tym najbardziej wstrząsającym „Cicha noc” opowiada o tym, jak nastoletni Liroy w Święta Bożego Narodzenia planuje zabójstwo swojego ojca.

Dziś Liroy udowadnia publicznie, pisząc o sobie i tragicznym dzieciństwie, działając jako poseł, a przede wszystkim w swoich utworach i pokazuje, że mimo wychowywania się w takich warunkach jak on, można wybrać właściwą drogę i być szczęśliwym oraz normalnie żyć.

Dla niego negatywny wzór ojca i domu rodzinnego był jednak pozytywną motywacją, by jego dzieci miały szczęśliwe dzieciństwo, by były bezpieczne i szczęśliwe.

                                                            • • •

Złego wychowania nie dziedziczy się, twierdzą zgodnie psychologowie i terapeuci rodzinni. A więc, to nie żadne złe cechy dziedziczne rodziców są przyczyną ich złych postaw wychowawczych, wbrew dość częstym tłumaczeniom samych rodziców, zrzucających winę na złe geny dziedziczne współmałżonka.

To zły sposób wychowywania, albo w ogóle brak aktywności w wychowywaniu dziecka ze strony rodzica-rodziców, czyni dziecko nieszczęśliwe, najpierw w okresie dzieciństwa, a później w całym jego dorosłym życiu.

To autorytet rodzica, matki, ojca, tworzy dla dziecka godny wzór do naśladowania w procesie wychowania.

Gdzie się zatem podziały autorytety, tak ważne dla standardów dobrego życia?

Kto w dzisiejszych czasach ogromnego postępu cywilizacyjnego  jest wzorem godnym naśladowania na całej drodze człowieka do szczęśliwego życia?

Z sondażu przeprowadzonego dla Onetu przez IBRIS w 2016 roku wynika, że:

50 % Polaków nie ma w ogóle autorytetu, albo nie potrafi go wskazać.

Pozostali wskazywali za swój wybrany autorytet osobowość z historii (44%), w dziedzinie nauki (38%) i w świecie polityki (14 %)

Natomiast rodziców za autorytet wskazuje  zaledwie 6,5% ankietowanych.

Z osób żyjących, w tym rodziców, za największy autorytet najczęściej uznawany jest przez Polaków papież Franciszek. Takiej odpowiedzi udzieliło 11,6 proc. badanych.

Powoli upadają kolejne autorytety „niegdyś” uznawane za wiodące, to nauczyciele- wychowawcy, nauczyciele zawodu i mistrzowie do naśladowania na drodze kariery zawodowej. Wielcy ludzie, odkrywcy, naukowcy,słowem mądrzy wiedzą i doświadczeniem.

Popatrzmy, sami na swoje dzieci i wokół siebie:

Kto lub co jest dzisiaj wzorem do naśladowania dla moich dzieci i w ogóle dla dzieci i młodzieży?

Dzieci i młodzież nie mając dobrych wzorców rodzicielskich szukają innych autorytetów poza rodziną.

Jakże często są to wzorce  cyborgów, androidów, zaczerpnięte z internetu, gier komputerowych, a nie istot ludzkich, żywych i mądrych przedstawicieli dziedzin życia. Zaś w zakresie edukacji seksualnej są to wzorce z filmów pornograficznych, ciekawe, bo zakazane dla dzieci, i bezkrytycznie przyjmowane za właściwe z powodu braku naukowej wiedzy od rodziców i szkoły.

Z moich doświadczeń zawodowych wiem, że z trudnego dzieciństwa, młodzi ludzie podejmują jeden z dwóch wyborów.

– Pierwszy to trudna umiejętność wyciągnięcia pozytywnych wniosków z trudnego dzieciństwa i walka o dobre życie swoje i dzieci.

– Drugi to przyjęcie, bardziej lub mniej świadomie, złego wzorca  postępowania w swoim życiu, i niestety takie życie, często będące powtórką życia rodziców..

Tych, którzy mają jeszcze czas i wpływ na wychowanie dzieci, zachęcam do zastanowienia:

Dlaczego tak źle się dzieje z autorytetem rodziców we współczesnym Świecie?

 A „szalejąca” ze zdwojoną siłą pandemia koronowirusa i obowiązujące nakazy DDM mogą temu sprzyjać.

Bronisław                                                             październik 2020r