?>

„ Nie ma miłości bez bliskości!!”

Tak, to jest rzeczywiście prawda.

Sprawdziłem zadając to pytanie prawie każdemu rozwodzącemu się partnerowi związku małżeńskiego, w czasie mojej wieloletniej praktyki prawniczej. No i w końcu mówią i piszą o tym chyba wszystkie autorytety naukowe i terapeutyczne.

Czy trzeba jeszcze więcej na to dowodów?

Myślę, że najlepiej niech każdy z Was sprawdzi to na własnym przykładzie. A jak to stwierdzić? Proszę bardzo, spróbuję to pokazać.

Wszystko powinno zacząć się od chemii. Albo zdarzyć się od pierwszego „ wejrzenia”, a raczej od pierwszego widzenia, albo /rzadziej/ po kolejnym spotkaniu i poznaniu. „Chemicznie” rzecz nazywając muszą zadziałać odpowiednie hormony miłości, testosteron, dopamina, oksytocyna i inne. Wtedy efekty są bardzo miłe, choć rozwalające człowieka, oczywiście w sensie pozytywnym dla niego, a niekoniecznie na zewnątrz. Popularne motylki w brzuchu, koncentracja myślenia o poznanej osobie kosztem dekoncentracji w innych sprawach, między innymi poprzez zamyślenie i roztargnienie. Odmienne reakcje organizmu jak: brak apetytu, bezsenność, rozedrganie i przyspieszone bicie serca.

Ważne, że pierwszy etap poczucia bliskości rozpoczyna się silną potrzebą przebywania z wymarzoną osobą. Patrzenia na siebie, podziwiania, słuchania, dotykania, przytulania, całowania, no i pierwszych doznań seksualnych.

Ten okres to nic innego jak miłość romantyczna w postaci zauroczenia i zakochania.

Ale uwaga, ten etap wcale nie musi być początkiem stałego związku! Nie jest jeszcze pełnią bliskości. Dominuje w nim „ różowa” bliskość emocjonalna. Stąd nigdy nie należy go przedwcześnie przekształcać w związek formalny.

Druga faza bliskości w miłości to już jest czas wspólnego życia w sformalizowanym związku jako małżeństwo lub w stałym związku partnerskim typu konkubinat. Ale z praktyki zawodowej wiem, że dla dobra przyszłości stałego związku, wskazana jest uprzednia próba wspólnego życia bez formalizowania związku. Ta druga faza bliskości powinna być wspólnie przeżywaną radością z twórczego życia. To pozytywna akceptacja partnera w bezpośrednim przebywaniu ze sobą na co dzień. Powinna być odczuwana, wyrażana i utrwalana stałym obcowaniem z ukochaną osobą.

Teraz już bliskość, jako poczucie stałe i stabilne, winna się pozytywnie przejawiać w postaci emocjonalnej, intelektualnej i co najważniejsze fizycznej. I ważna uwaga, każda długotrwała rozłąka, szczególnie na początku stałego związku, jest przeszkodą, która może zaburzyć poczucie bliskości. I tak konkretnie po kolei.

Bliskość w postaci emocjonalnej – uczuciowej to przede wszystkim radosne przeżywanie wszystkich pozytywnych zdarzeń we wspólnym życiu. Ale to także empatyczne przeżywanie trudnych, smutnych i złych wydarzeń, z wzajemnym wsparciem. To każdorazowa podpora partnera, gdy drugą stronę cokolwiek złego dotyka. Nie powinno być tak, że czasami partner zamyka się w sobie, lub ucieka w samotność, bądź gdzieś indziej, nie dzieląc się z drugim dobrym lub złym doznaniem. Bliskość emocjonalna winna polegać na tym, że z pełną szczerością,  otwartością i zaufaniem powierzyłbyś partnerowi/ ce/ wszystkie tajemnice i zamiary swojego serca. To ma być tak jakbyś rozmawiał ze samym sobą. Ja prawie wiem co partner czuje, co myśli, jak się zachowa, jak przeżywa. Najwyższym „miernikiem” bliskości emocjonalnej jest intuicyjne, empatyczne i telepatyczne odczuwanie i rozumienie niewypowiedzianych intencji partnera/ki. Ale ten najwyższy miernik bliskości jest z reguły powiązany z bliskością intelektualną.

A bliskość intelektualna, to taka płaszczyzna wykształcenia, wiedzy, doświadczenia, która łączy związek miłosny pod względem wzajemnego rozumienia się, znajomości sposobu myślenia i działania partnera. To umiejętność porozumiewania się z partnerem, podobnie jak z innymi ludźmi, z tym że z większym dodatkiem emocjonalnym. Co nie oznacza, że te wartości / wykształcenie, wiedza i doświadczenie/ winy być „równe” lub równorzędne. One mają się wzajemnie zazębiać, komponować, ale nie mogą znacząco różnić i dzielić. Bliskość intelektualna to także wzajemnie akceptowana kultura osobista, sposób bycia oraz osobistego i wspólnego życia partnerów.

Specjalnie i celowo, dla pobudzenia ciekawości, pozostawiłem bliskość fizyczną na końcu, mimo iż ona jest najbardziej i bezpośrednio widoczna oraz odczuwalna w związku miłosnym.

Kochani najważniejszy w bliskości fizycznej, ale wyłącznie w połączeniu z bliskością emocjonalną – uczuciową, to seks, a dokładniej pożycie seksualne przez cały czas trwania związku. Zwracam uwagę, że seks czysto fizyczny wyłącznie dla zaspokojenia własnej, egoistycznej, potrzeby, nie ma nic wspólnego z poczuciem bliskości.

Seks i seksualność to w moim” Portrecie idealnej miłości” oddzielna,  ale dopiero czwarta cecha udanego związku miłosnego/ patrz książka/. Bliskość, według mnie, to pierwsza cecha i więź udanego i szczęśliwego związku.

Teraz rzucę tylko kilka uwag praktycznych do seksu jako koniecznego elementu bliskości.

Nie prawdziwe jest spotykane czasami twierdzenie, że można i to dobrze, żyć w tak zwanym „ białym małżeństwie”, czyli bez fizycznego seksu za zgodą partnerów. Z reguły takie związki spotyka się pośród osób głęboko religijnych, u których dominuje wartość duchowa czystości cielesnej. Bliskość w miłości musi łączyć się ze spełnieniem seksualnym, bo jest ono naturalną – biologiczną potrzeba każdego człowieka, tak jak picie, jedzenie, sen, odpoczynek.

Równie szybko traci się poczucie bliskości w związkach, w których partnerzy lub partner współżyją, ale nie doznają spełnienia seksualnego. W naszej kulturze społecznej,  problem ten jest stosunkowo często skrywanym tabu. I to jest bardzo złe, bo po latach często staje się ważną przyczyną rozwodu. Zresztą uważam, że to czy partnerzy pasują do siebie pod względem seksualnym powinno być definitywnie sprawdzone na etapie miłości romantycznej, w narzeczeństwie,  lub podczas tak zwanego chodzenia ze sobą. Już na tym etapie partnerzy winni wiedzieć, zdecydowanie tak,  jesteśmy dopasowani seksualnie i doznajemy spełnienia, albo zdecydowanie nie, bo ja / ty nie przeżywam spełnienia, bądź jeszcze nie do końca sprawdziłam/łem się i zaczekajmy.

Ale bliskość fizyczna to nie tylko seks. To przede wszystkim zadowolenie z codziennej bezpośredniej styczności i kontaktów z kochanym partnerem – partnerką, ze szczerych i otwartych rozmów, czułości i serdeczności, szacunku i życzliwości. Ta bezpośrednia styczność winna być wyrażana wszystkimi zmysłami, miłosnym spojrzeniem, czułym dotykiem, słuchaniem partnera, a także znanym, miłym zapachem, gustem i smakiem. Takimi praktycznymi przykładami pełnej bliskości fizycznej w miłości jest swoboda, luz wobec i przy partnerze, brak poczucia wstydu, skrępowania, na przykład nagością, kompleksami, wyglądem, określonym słownictwem i.t.p. Dobrym przykładem bliskości fizycznej i emocjonalnej jest „ niekontrolowane” przeżywanie stosunku seksualnego. Złą oznaką dla bliskości jest odczuwana co raz częściej potrzeba fizycznej samotności od partnera.

Nieco inaczej wygląda bliskość w trwałym związku miłosnym w trzecim wieku.

Ten okres to przywiązanie. Jego cechą charakterystyczną jest fakt, że parę, małżeństwo lub inny stały związek, łączą dobre, a także złe codzienne nawyki, ukształtowane i utrwalone przez całe wspólne życie. Oni po prostu już nie mogą bez nich żyć. Te stałe zachowania łączą partnerów trzeciego wieku. Tak jest im dobrze i nie wyobrażają sobie żyć z kimś innym. Tym bardziej, że doskonale wiedzą, że nie mają już czasu na sprawdzanie nowego partnera/ki.

Jak z tego wynika, bliskość jest warunkiem koniecznym w związku miłosnym przez całe życie, chociaż przejawia się w różnych postaciach, w zależności od czasu trwania związku. W początkowym okresie bliskość jest wyrażana bardziej ekspresyjnie, emocjonalnie i wyraziście. W drugiej, małżeńskiej, rodzinnej fazie związku, bliskość jest wkomponowana w dobre codzienne życie, jest jego nieodzownym wsparciem. Na etapie trzeciego wieku bliskość całego życia owocuje przywiązaniem, spokojem i tak właściwie jest główną siłą życia spełnionych partnerów.

Czy tak jest w rzeczywistości jak widzę to ja? Zachęcam każdego z Was do dokonania realnego sprawdzianu na własnym przykładzie.

Proszę tylko przez jakiś okres czasu, miesiąc, kwartał, a może niekiedy trzeba dłużej, porównać własne obserwacje, spostrzeżenia, do tych cech, o których mówiłem wyżej jak kształtuje się bliskość w Waszym związku. Zapewniam, że wnioski będą naprawdę ciekawe i bardzo ważne dla przyszłości!

Bronisław