?>

Co nam – Polakom przeszkadza: w cywilizacyjnym rozwoju, w osiąganiu powszechnego dobrobytu? Co stoi na drodze do szczęścia /dobrostanu/ każdego Polaka?

Nie jesteś zadowolony ze swojego życia ?! Nie możesz zaspokoić normalnych potrzeb życiowych, swoich i rodziny ?! ?! Czujesz się nie spełnionym człowiekiem?! Nie widzisz realnych szans na zrealizowanie swoich marzeń?!

Czy jesteś szczęśliwym człowiekiem?!

Jeżeli nie to…???

Czy naprawdę wiesz dlaczego tak jest? Czy aby na pewno to tylko Twoja wina?

Przez 123 lata niewoli naszego narodu, nie mając własnej Ojczyzny, wolności, własnej ziemi, gospodarki, rolnictwa, oświaty, języka, nie w głowie było Polakom realnie myśleć o dobrym, normalnym życiu. A cóż dopiero o dobrobycie materialnym, nauce, kulturze narodowej, nie mówiąc o jakimkolwiek szczęściu, czyli dobrostanie.

To co nam wówczas pozostało i siłą rzeczy kierowało naszym życiem, to podejmowanie wielokrotnych prób odzyskania niepodległości, suwerenności narodowej i wolności. W tych długich latach niewoli potrafiliśmy bohatersko i z męstwem walczyć o wolność własną i innych narodów, za  „Wolność Naszą i Waszą.

Sześciokrotnie zrywaliśmy  się do walki o wolność w powstaniach narodowo-wyzwoleńczych, począwszy od powstania kościuszkowskiego, wielkopolskiego, listopadowego, powstanie krakowskie, styczniowe, a skończywszy na powstaniu wielkopolskim, tuż przed końcem I Wojny Światowej. Potrafiliśmy bohatersko i z męstwem walczyć o wolność własną, a także innych narodów, za  „Wolność Naszą i Waszą”.

11 listopada 1918 roku, po 123 latach Polska odzyskała suwerenność i upragnioną wolność zrzucając jarzmo zaborców.

Niestety, nasza upragniona wolność trwała niedługo, bo zaledwie 21 lat. II Wojna Światowa zabrała nam ten krótkotrwały, powiew wolności II Rzeczpospolitej. ”

Ponowne „ wyzwolenie”  przyszło ze wschodu, wraz z „dobrobytem komunizmu ”. Mimo tego, wielu Polakom wydawało się, niestety błędnie, że nareszcie rozpoczniemy budowę wolnego, własnego i szczęśliwego Państwa i narodu.

Po 44 latach komunistycznej, „ przyjacielskiej więzi robotniczo-chłopskiej”, dzięki wyjątkowemu zrywowi „Solidarności” Polaków, po raz trzeci odzyskaliśmy Wolność.

Na bazie 21 postulatów wywalczonych przez 10 mln Polaków zrzeszonych w NSZZ „Solidarność” od 1989 roku rozpoczęliśmy budowę wolnego i suwerennego Państwa, tym razem III Rzeczpospolitej .

Wśród tych postulowanych, upragnionych wartości znalazły się między innymi, te, które niestety do dziś nie zostały zrealizowane, a nawet doprowadziły do podziału Polaków.

3.Przestrzegać zagwarantowaną w Konstytucji PRL wolność słowa, druku, publikacji, a tym samym nie represjonować niezależnych wydawnictw oraz udostępnić środki masowego przekazu dla przedstawicieli wszystkich wyznań.

13.Wprowadzić zasady doboru kadry kierowniczej na zasadach kwalifikacji, a nie przynależności partyjnej, oraz znieść przywileje MO, SB i aparatu partyjnego poprzez: zrównanie zasiłków rodzinnych, zlikwidowanie specjalnej sprzedaży itp.

16.Poprawić warunki pracy służby zdrowia, co zapewni pełną opiekę medyczną osobom pracującym.

I oto dziś, w wolnej Polsce, zamiast poświęcić wszystkie siły i działania tym nadrzędnym narodowym celom, Polacy stanęli w rozkroku podziału społeczeństwa na praktycznie dwie różniące się strony, w jakiejś nowej wojnie, tym razem wewnętrznej.

A co najdziwniejsze, dziś już nie grożą nam, bezpośrednio, jakieś zewnętrzne, wrogie siły czyhające na naszą Wolność, terytorium, inne dobra narodowe. Od 1999 roku chroni nas parasol obronny NATO. W 2004 roku, wolą większości narodu /77,45% uprawnionych do głosowania/ weszliśmy dobrowolnie do Unii Europejskiej. Jako jedni z nielicznych członków, prawie najwięcej otrzymujemy z niej środków finansowych.

I mimo tego, zamiast się cieszyć z wolności, z ochrony i wsparcia tych organizacji, korzystać ze środków unijnych i rozwijać kraj, My, „dumny” Naród ( mam tu na myśli głównie rządzącą i wspierającą władzę  podzieloną część), narzekamy na Unię, na sprzyjających nam sąsiadów / Niemców, Francuzów/. „My” chcemy być „ suwerennym, niezależnym od innych, silnym, patriotycznie- narodowym ” Państwem. Ignorujemy Unię Europejską i odchodzimy od postępowej, cywilizacyjnie rozwojowej polityki europejskiej, między innymi na rzecz polskiej doktrynypolityki zagranicznej zwanej „Międzymorzem”, ( nie mylić z ideą Trójmorza).  Nasi dzisiejsi przywódcy widzą się w niej politycznym liderem, ale pośród „słabych” Państw Europy  środowo-wschodniej. Tym samym stawiamy się niejako przeciw wspólnocie europejskiej państw zrzeszonych w Unii. I tak to jesteśmy w Unii Europejskiej coraz mniej liczącym się członkiem.

Komu z nas i po co są potrzebne te narzekania na Unię Europejską, polityczne ruchy i  działania naszych władz?  Czy aby na pewno dla dobrobytu i szczęścia Polaków ?!

A przecież czynią to władze legalnie wybrane w demokratycznych wyborach przez nas Polaków, co prawda niewielką, ale większością oddanych głosów!!!

Czym zatem kieruje się ta podzielona większość naszych rodaków, wybierając swoich przedstawicieli do parlamentu i kandydata na prezydenta, a następnie popierając ich sposób kierowania Państwem i całym narodem?

Przecież rozumując logicznie wydaje się, że wszystkim Polakom, mimo istniejących podziałów, winno zależeć przede wszystkim na dobrobycie materialnym, a w dalszej kolejności na dobrostanie, czyli szczęściu każdego z nas. I te najważniejsze wartości życiowe, jako nadrzędne, winny być wspólne i łączyć nasze społeczeństwo.

A jednak tak nie jest!? Dlaczego?

Dlaczego jeden człowiek, lider rządzącej partii,  wraz  ze swoimi członkami wygrywa wybory, a jego partia ma wciąż największe poparcie Polaków, mimo tak kontrowersyjnych w społeczeństwie działań  ?

Dlaczego głoszone przez nich hasła, wartości, cele, działania, są tak chwytliwe dla wspierającej go większości Polaków uprawnionych do głosowania?

Nie jestem politykiem i jako prawnik profesjonalista, stroniący od zaangażowania politycznego, spojrzałem na to społeczne zjawisko w naszym kraju z zupełnie innej strony.

Nasza historyczna przeszłość, ze szlacheckim „ liberum veto”, a następnie 123 latami niewoli, uciskiem zaborców, komunistycznymi rządami, ewidentnie odcisnęła swoiste piętno na kulturze narodowej Polaków.

Najkrócej mówiąc lata niewoli, walki o wolność, bieda, brak możliwości nauki i zacofanie oświatowe, wykształciły w nas myślenie, nawyki i zachowania, które  stały się naszymi cechami narodowymi, naszym narodowym charakterem.

Z jednej strony to cechy dobre jak:

waleczność, odwaga, męstwo, wręcz brawura, ofiarność oraz gościnność, współczucie dla słabszych, uprzejmość dla kobiet, więzi rodzinne i towarzyskie.

Mamy opanowaną dziejowo

umiejętność dostosowywania się do różnych sytuacji, tzw. „ kombinowanie”. Jesteśmy zaradni, samodzielni, ba nawet  „wszystkowiedzący”, w myśl znanego hasła „ Polak potrafi”.

Zaś z drugiej strony złe cechy narodowe i to właśnie one, moim zdaniem i nie tylko moim, kształtują takie, a nie inne postawy Polaków w dzisiejszej rzeczywistości.

Jakież to złe cechy Polaków wpływają negatywnie na nasz cywilizacyjny rozwój, osiąganie powszechnego dobrobytu i na indywidualne szczęście /dobrostan/ każdego Polaka?

Przyjrzyjmy się nim i spróbujmy, w miarę krytycznie i obiektywnie, porównać je ze swoimi cechami charakteru. Niech każdy odpowie sam sobie na pytanie:

Jak przekładają się moje cechy na współdecydowanie o losach naszego kraju, poprzez udział w wyborach politycznych, społecznych, w Państwie, w samorządzie gminnym,, miejskim, wojewódzkim i w różnych organizacjach.

                                               •••

Na początku XX wieku redakcja miesięcznika „Kuriera Polskiego” ogłosiła konkurs na temat największej wady narodowej Polaków, zadając pytania:

 Jaka wada najbardziej szkodzi narodowi polskiemu i jakimi środkami można ją wytępić?

Pięcioosobowe jury, z udziałem Elizy Orzeszkowej i Bolesława Prusa, pierwszą nagrodę przyznało dr. Stanisławowi Trzebińskiemu z  guberni wołyńskiej /dziś Ukraina/.

Wskazał on i uzasadnił, że:

 ” Największą wadą Polaków jest niestałość i brak wytrwałości ”,

 a  „słabość charakterologiczna Polaków uwidacznia się w braku wytrwałości, w niedokładności, nierzetelności i próżności”.

Drugą nagrodę zdobył Antoni Iwanowski, urzędnik z Mińska /dziś Białoruś/ uznając za największą wadę narodową Polaków:

„ Niezdolność dążenia, uparcie i stale, do pewnego celu; rozdźwięk między słowami i czynami oraz chwiejność i zmiennośćstąd wytworzyło się określenie „słomiany zapał „.

Na przestrzeni ostatnich trzech wieków, w tym duchu wypowiadało się wielu słynnych i mądrych rodaków.

Józef Wybicki,  współtwórca Legionów Polskich  we Włoszech, autor słów  Mazurka Dąbrowskiego – hymnu narodowego. Na porywczość, niestałość i brak wytrwałości Polaków narzekał:

” Polak tak prędko przyjmuje, jak porzuca wszystkie projekty; jak łatwo się do czegoś zapala, tak szybko ostyga. W nieszczęściu zaś nigdy nie dostrzega braku zapału u siebie, lecz zrzuca winę na innych”.

Maurycy Mochnacki– autor” Powstanie narodu polskiego”, pisał: 

„Niecierpliwość jest najistotniejszą cechą naszego charakteru”.

Józef Piłsudski- tak często dziś naśladowany przez polityków jako wzór Polaka patrioty, uważał, że:

„Dla Polaków ważniejszy jest nastrój niż argumenty i rozumowanie, dlatego najlepiej nimi rządzić poprzez wzniecanie nastrojów”.

O braku wytrwałości w dążeniu do celów i niecierpliwości Polaków pisał Stanisław Ignacy Witkiewicz przytaczając powszechne już wówczas określenia:

robimy wszystko „ na łapu – capu”, „ po łebkach”, „ na łeb, na szyję”, „ aby być”, odwalanie zajęć”, przyjmując, że „ jakoś to będzie”.  

                                                           •••

Spróbujmy teraz, na kanwie naszych trudnych doświadczeń historycznych, odpowiedzieć na tytułowe pytanie:

Co w dzisiejszych czasach III Rzeczpospolitej przeszkadza Polakom w cywilizacyjnym rozwoju, takim jak w innych Państwach zachodnich i skandynawskich, w osiąganiu powszechnego dobrobytu?

No i najważniejsze:

Co stoi na drodze do szczęścia /dobrostanu/ każdego Polaka?

Posłużę się, badaniami i opracowaniami naukowymi w tym zakresie, z których na szczególne podkreślenie zasługuje książka: ” Charakter narodowy Polaków”- socjologa, etnografa i religioznawcy dr. Edmunda Lewandowskiego.

Zacznę od tych cech narodowych, charakteru Polaków, które hamują, a wręcz szkodzą w prawidłowym, nowoczesnym, rozwoju naszego kraju i osiąganiu powszechnego dobrobytu.

1.Chwiejność /niestałość/ i brak wytrwałości

Mamy wielkie ambicje i szczytne zamiary, dlatego podejmujemy lekkomyślnie decyzje i zobowiązania, a potem pracujemy niestabilnie, zrywami, z brakiem wytrwałości, tzw: „słomiany zapał”.

Działamy najczęściej na krótką metę, gdzie tymczasowość jest ważniejsza od długofalowego myślenia, systematyczności i wytrwałości. Nie posiadamy wykształconej i wpojonej pokoleniowo zdolności upartego, wytrwałego dążenia do wyznaczonych celów, realizacji zadań. Stąd też nie posiadamy „wewnętrznej dyscypliny”, a w życiu i pracy nie przestrzegamy regulaminów, zasad, a także zbyt często przepisów prawa.

2.Improwizacja i krótkowzroczność

Realizujemy przedsięwzięcia , w tym wielkie o dużej skali, typu narodowego ( np. inwestycja – Elektrownia Ostrołęka), jak również mniejsze, bez wcześniejszego, racjonalnego planowania, oceny ryzyk i przewidywanych skutków. Strategię, planowane działania często zastępujemy improwizacją, ryzykiem na zasadzie „ zobaczymy w praktyce ”, „jakoś to będzie” „czas pokaże”, „ nie martwmy się na zapas”, „ damy sobie radę”, czyli tzw. ”bujanie w obłokach”. Ignorujemy prawdziwe dane, podstawy faktyczne i analizy przewidujące konsekwencje.

I tak też często postępują indywidualni Polacy.

3.Nieodpowiedzialność

Niestety, cechuje nas beztroska, rozrzutność, próżność i lekkomyślność. Często żyjemy z gestem, fantazją, ponad stan i możliwości. Stąd popełniamy stosunkowo dużo błędów. Nie umiemy się do nich przyznać, a jeszcze trudniej ze skruchą i pokorą. Zamiast je naprawiać, rozwiązywać, wyciągnąć wnioski na przyszłość, szukamy winnych poza sobą, aby zrzucić winę i pozbyć się jakiejkolwiek odpowiedzialności.

4.Ignorancja wiedzy i autorytetów

W Polsce mamy prawie 38 mln ekspertów tylu ilu Polaków, z których każdy , (włącznie z dziećmi i młodzieżą – taki biorą przykład z rodziców w okresie wychowania), ma swoje zdanie na każdy temat, bez potrzeby sięgania do jakiejkolwiek wiedzy. Każdy bowiem zabiera głos na „własny rozum” i to na każdy temat, bowiem na wszystkim się zna. Najwięcej mamy „ lekarzy”, „ złotych rączek” „ fachowców od życia”, a także „prawników” ( jako prawnik  znam to z doświadczenia zawodowego). Po prostu od wielu pokoleń nie cenimy autorytetów, wiedzy naukowej, wartości umysłowych.

Cechuje nas powszechna skłonność do wydawania opinii w oparciu o pobieżne wrażenia, odczucia, poznanie, a nie w oparciu o posiadaną prawdziwą wiedzę, fakty, zdania i ekspertyzy specjalistów, naukowców, autorytetów. Niezmiernie rzadko zdarza się Polak, który przyznaje wprost, że nie wie i nie będzie się wypowiadał na dany temat.

A teraz przyjrzyjmy się jakie cechy narodowe Polaków mogą także stanowić przeszkody na drodze do szczęścia każdego z nich.

5.Emocjonalność

A ściślej emocjonalność pozbawiona racjonalności. Bowiem emocjonalność, w postaci pozytywnych emocji i uczuć, jest bardzo ważna na drodze do prawdziwego szczęścia, gdy chodzi o takie wartości jak miłość, małżeństwo, wychowanie, i.t.p. W tym wypadku chodzi o taki rodzaj cech emocjonalnych, które szczęściu szkodzą.

My Polacy jesteśmy jednym z najbardziej emocjonalnych narodów i emocjonalność znacznie przedkładamy nad racjonalność w dążeniu do celów, w tym celu najważniejszego jakim jest prawdziwe szczęście.

Jesteśmy bardzo wrażliwi na nastroje, wpływy zewnętrzne, sugestie, nawet takie jak gesty, uśmiechy czy sposób bycia. Stąd reagujemy nie zawsze w sposób przemyślany i mądry, często popełniając błędy.

Naszymi narodowymi wadami jest impulsywność, porywczość, niecierpliwość, pochopność w podejmowaniu decyzji, ich zmienność i chwiejność pod wpływem emocji, a nie racjonalnych podstaw i wiedzy naukowej.

6.Brak wytrwałości w dążeniu do celów.

Podobnie jak w dążeniu do postępu i cywilizacyjnego rozwoju naszego kraju, tak samo na drodze do szczęścia, największą przeszkodą dla Polaków jest brak wytrwałości, niecierpliwość, niezdecydowanie i niestałość w dążeniu do celów.

Niezmiennie głoszę tę smutną prawdę, że Polacy nie osiągają swoich marzeń, pragnień, zamierzeń na drodze do szczęścia, bo najczęściej brakuje im wytrwałości, wiary w siebie i swoje możliwości i zatrzymują się przedwcześnie w przekonaniu, że nigdy nie uda się im osiągnąć wyznaczonego celu.

                                               •••

Na koniec, dla porównania, spójrzmy na charakter i niektóre, znamienne cechy narodowe innych nacji, tych stojących na czele cywilizacyjnego postępu i rozwoju.

Niemcy

To naród o mentalności władczej. Realiści nie wierzący w cuda, w ślepy los szczęścia, stojący na pewnym gruncie. Dla Niemców  pewny grunt i podstawy dobrobytu i dobrostanu  to: porządek, czystość, praworządność, rodzina, zawód, perfekcjonizm w działaniu, przewidywalność, systematyczność, sprawność organizacyjna. Niemieckie motto życia, pracy i działania to „ordnung muss sein”- porządek musi być”.

Francuzi

Należą do ludzi walczących i buntowniczych. Ich symbolem jest rewolucja. Naród patriotów, niezwykle ceniących swoją ojczyznę i wolność. Cenią sobie poczucie dumy i własnej wartości. Są z reguły optymistami, towarzyscy i tolerancyjni. Uważają siebie za najwspanialszy naród.

Amerykanie

Posiadają i demonstrują niesamowitą wręcz pewność siebie. Potrafią przekonać innych, że absolutnie są w stanie zrobić i dokonać wszystkiego. I większość z nich naprawdę w to wierzy. Optymizm i wiara we własne siły są fajne, ale pewność siebie Amerykanów jest np. dla Polaków  wręcz skrajna a nawet rażąca.

Inną cechą narodową jest otwartość. Amerykanie zagadują i rozmawiają z każdym. Począwszy od barmana, kasjera, taksówkarza, po kierowcę autobusu, każdy zagada Cię i opowie historię swojego życia.

Amerykanie potrafią śmiać się z siebie samych. I rzeczywiście mają do siebie duży dystans.

Charakterystyczna cecha Amerykanów to przestrzeganie zasad. Dla nich „nie wolno” oznacza „nie wolno”, w przeciwieństwie do Polaków. Przestrzeganie zasad sprawia, że życie jest łatwiejsze, a Amerykanie nie lubią utrudniać sobie życia. Stosując się do prawa, a priori zakładają, że inni też tak robią.

Śmiało można powiedzieć, że Amerykanie to uprzejmy, miły i skory do pomocy naród.

                                                            •••

A teraz, tak jak proponowałem na wstępie, przyjrzyjmy się sobie, każdy niech zrobi wewnętrzny przegląd własnych cech charakteru, taki mały rachunek sumienia.

Które z tych negatywnych polskich cech narodowych są moim udziałem?

Czy ja w ten sposób nie przyczyniam się do hamowania narodowego rozwoju, postępu cywilizacyjnego, dobrobytu i dobrostanu w naszym kraju?

Czy moje cechy nie są czasem przeszkodą na mojej i rodziny drodze do szczęścia?

Jeżeli tak samokrytycznie uznasz, to zapewne będziesz wiedzieć co masz dalej czynić ?!

Bronisław                                                                                  luty 2021


Mam swój sposób – plan, na powrót do realizacji celów życiowych po wygranej „wojnie” z koronawirusem!!! A Ty masz swój plan? Jeżeli nie, to na co czekasz!?

Wierzę autorytetom naukowym na Świecie, a także w naszym kraju, że dzięki szczepionkom dopuszczonym do obrotu przez właściwe i kompetentne organy międzynarodowe, w tym Unii Europejskiej i krajowe, wkrótce wygramy „ wielką światową wojnę” z wirusem SARS 2 – Covid 19.

Papież Franciszek i emerytowany papież Benedykt XVI zostali zaszczepieni pierwszą dawką szczepionki przeciw Covid-19 – potwierdził w czwartek  /14 stycznia 2021r/ szef biura prasowego Watykanu Matteo Bruni.

Jak wynika ze światowych prognoz naukowych i naszych krajowych, ta „wojna” zakończyć się powinna na przestrzeni 2021 roku. Zapewne w nieco różnych okresach w poszczególnych państwach, w zależności od sprawności organizacyjnej, logistycznej, pomocy Unii Europejskiej i posiadanych środków finansowych na zakupy szczepionek poza unijnym limitem.

W związku z tą rodzącą optymizm wiedzą, chyba trzeba zadać sobie bardzo ważne życiowo pytanie:

Jak w tej sytuacji może, a raczej powinien, postąpić każdy z nas, aby w zdrowiu dotrwać do końca walki z pandemią koronawirusa, a następnie powrócić na drogę do dobrego i szczęśliwego życia?

Ja, mam swój sposób, a właściwie to plan, na powrót do normalnego życia i kontynuację swoich celów życiowych na drodze do szczęścia!

Myślę, że będzie on mi bardzo pomocny w wytrwałym dążeniu do nich. Zresztą już nieraz w życiu skutecznie sprawdziłem ten racjonalny sposób osiągania zaplanowanych celów.

Po pierwsze i to jest dla mnie najważniejsze.

Muszę koniecznie zaszczepić się, aby mieć gwarancję dotrwania w zdrowiu do końca pandemii. Mówiąc wprost aby móc „ nareszcie odżyć”, złapać oddech pełnego życia, odzyskać energię i siły witalne, zarówno fizyczne jak i psychiczne.

Przy okazji, zupełnie marginalnie i zapewne dla nielicznych, muszę „publicznie zagrzmieć”.

Podejmując decyzję o szczepieniu nie dajcie się zwieźć wszelkim bzdurom publikowanym w mediach, szczególnie społecznościowych, o szkodliwości szczepień.

Bądźmy mądrzy w swoich najważniejszych życiowych decyzjach i zdajmy się na wiedzę naukową i autorytety.

Pierwsze szczepienie przeciwko Covid-19 w Polsce. Zaszczepiona została Alicja Jakubowska, naczelna pielęgniarka szpitala MSWiA w Warszawie

W następnej kolejności.

Jako że nie jestem człowiekiem pierwszej młodości i zdrowie „ogólne” od czasu do czasu tu i tam skrzypi, wraz z końcem pandemii zrobię sobie diagnozę i bilans stanu zdrowia, wykonując profilaktycznie niezbędne badania.

Kierując się wytycznymi specjalistów wykonam następujące badania profilaktyczne:

1.Morfologię krwi obwodowej

– sprawdzając swoją immunologiczną odporność w walce z wszelkimi wirusami;

2.Stężenie glukozy we krwi

– sprawdzając pracę trzustki i zagrożenie cukrzycą;

3.Stężenie cholesterolu we krwi

badając swój układ sercowo-naczyniowy, w tym miażdżycę naczyń krwionośnych;

4.Wiem, że dodatkowo muszę wykonać badania specjalistyczne prostaty wykonując

marker PSA, oraz

5.Densytometrię –

 na sprawdzenie stanu kości, w tym osteoporozę.

Oczywiście zrobię je w zgodzie ze swoim lekarzem rodzinnym i na koszt NFZ, a tam, gdzie zajdzie potrzeba nawet na koszt własny.

Bilans stanu zdrowia po każdej dekadzie życia to dzisiaj standard w nowoczesnych krajach, niestety jeszcze nie w Polsce.

Ja chcę nie tyle być snobem-naśladowcą, lecz zdrowym człowiekiem.

Bowiem:

Zdrowie jest bezcenne, bez niego żaden człowiek nie zbuduje sobie i rodzinie dobrego, a tym bardziej szczęśliwego życia.

Równolegle do bilansu swojego zdrowia.

Przeprowadzę analizę i weryfikację swoich dotychczasowych celów życiowych pozostałych do osiągnięcia.

Tych wielkich i tych małych, na wiele lat naprzód, do końca żywota i najbliższych, na dziś, jutro, na miesiąc, kwartał czy rok. Pamiętając, że najważniejszymi wartościami koniecznymi do osiągnięcia prawdziwego szczęścia są:

– oddanie we wzajemnej miłości w związku małżeńskim, czy partnerskim;

– szczęście rodzinne, w tym dobre wychowanie  i wykształcenie dzieci;

– satysfakcja z pracy zawodowej, no i

– własna samorealizacja w spełnianiu marzeń, pragnień i postawionych celów.

Tak właściwie to ja taki sprawdzian i analizę osiąganych celów życiowych dokonuję co jakiś czas, niezależnie od tragicznych wydarzeń, takich jak światowa pandemia koronawirusa.

Teraz dokonam jej głównie pod kątem stanu zdrowia, swojego wieku i aktualnej zdolności do dalszej realizacji dotąd niespełnionych celów.

Tym bardziej, że na swojej drodze spotkałem kobietę z którą, być może, wreszcie osiągnę /osiągniemy/ radość jesieni życia i zadowolenie z już osiągniętych celów życiowych, w tym dobro dzieci, ich wychowanie i wykształcenie oraz ich dobry start życiowy.

A po wielu latach satysfakcjonującej pracy zawodowej, po wyjściu z obostrzeń i zagrożeń epidemii, będę mógł wspólnie z nią korzystać, bez żadnych przeszkód, z należnego wypoczynku, relaksu, imprez kulturalnych, rozrywkowych i zwiedzania ciekawych, nieznanych miejsc.  

I te, równie ważne, cele zamierzamy osiągać i spełniać nadal swoje marzenia we dwoje w ramach samorealizacji, w radosnej i szczęśliwej jesieni życia.

Dzisiaj z satysfakcją muszę przyznać jakże cenne i przydatne okazało się posiadanie działki w Rodzinnym Ogrodzie Działkowym.

Mimo trwającej pandemii i obostrzeń, z czystym sumieniem i bez żadnych zagrożeń mogłem pracować i wypoczywać na działce. Wtedy też zaplanowałem  uprawę ogórków w pionie i przygotowałem stelaże oraz niezbędny osprzęt. Teraz z niecierpliwością czekam na eksperymentalne posadzenie ogórków w uprawie pionowej oraz na wypoczynek pośród zieleni i w słońcu.

A Ty masz swój plan na powrót do realizacji obranych celów na drodze do dobrego i szczęśliwego po wyjściu z pandemii koronawirusa?!

Jeżeli nie, to na co czekasz ?

Myślę sobie głośno, bo pamiętam takie znane aforyzmy mądrych ludzi :

„ Moje życie będzie miało taki sens, jaki ja sam mu nadam”

– tak twierdzi Paulo Coelho.

 A według Mikołaja Gogola:

” Nieszczęścia są nam zsyłane po to, abyśmy uważniej przyjrzeli się swemu życiu”.

Ja już w sierpniu 2020 roku, a więc w czasie „rozwoju” pandemii pytałem w blogu

I „CO” dalej ?! – oto jest pytanie dobre na dziś.

I dziś, kiedy zbliża się oczekiwany koniec „wojny” z koronawirusem taka jest moja odpowiedź i sposób, a właściwie plan, na powrót do szczęśliwego życia. A jaka jest Twoja odpowiedź i sposób?

Bronisław                                                               6 luty 2021 r