Jak
długo jeszcze metoda wkuwania górować będzie nad myśleniem?- pytają
rozgoryczeni rodzice.
Czy
dzieciom potrzebna jest tak obszerna wiedza z historii dla ich dorosłego
życia?– głośnio mówili, a dziś już krzyczą nauczyciele?
Ciągłe
zmiany w polskiej oświacie. Co zmiana władz to zmiana programu nauczania? Czego
w końcu mają się uczyć nasze dzieci?- grzmią nauczyciele.
14 października 2022 roku obchodziliśmy Dzień Edukacji
Narodowej. 40 lat od jego ustanowienia w „Wolnej Polsce”, a rzeczywistości
nadal nie widać znaczącej poprawy w zakresie edukacji, mającej historycznie
szczytny cel „ szczęśliwą przyszłość narodu”!
„Takie będą
Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”. –
Tym pięknym hasłem kanclerza Jana Zamojskiego z 1600
roku opatrzono akt erekcyjny słynnej prywatnej Akademii Zamojskiego. Te słowa,
wciąż aktualne, widnieją na murach wielu uczelni i są głoszone na wszelkich
uroczystościach edukacyjnych i nie tylko na nich.
Przekładając to hasło-ideę wychowania na dzisiejsze
polskie czasy możemy po 422 latach praktycznie potwierdzić że :
Dobre wychowanie to stworzenie dziecku podstaw wiedzy, umiejętności i możliwości startu w dojrzałe życie. Świadomym, dobrze rozumianym i nadrzędnym celem wychowania, w tym kształcenia, powinno być prawdziwe szczęście ( dobrobyt i dobrostan).
Za tak rozumiany proces wychowania odpowiadają w
pierwszej kolejności rodzice, a w drugiej nauczyciele – wychowawcy.
Odpowiednie wykształcenie to zasób wiedzy ogólnej i zawodowej oraz umiejętności jej wykorzystywania, otrzymany i nauczony w procesie kształcenia podstawowego i zawodowego odpowiednio do możliwości i zdolności psychofizycznych dziecka oraz potrzeb społeczno-gospodarczych.
Za tak rozumiany proces kształcenia odpowiadają:
– W pierwszej kolejności Państwo, poprzez jego organy
tworzące podstawy prawne i programowe systemu kształcenia.
– W drugiej kolejności nauczyciele, za prawidłowy
proces indywidualnego nauczania ( wykonywania systemu ).
– W trzeciej kolejności rodzice, za właściwy nadzór
nad indywidualnym kształceniem dziecka przez nauczycieli.
Jak
jest w rzeczywistości, to wiemy, na podstawie powtarzających się co jakiś czas
kryzysach w polskiej oświacie!
A przecież dobre wychowanie i odpowiednie wykształcenie,
to jedna z siedmiu podstawowych wartości decydujących o możliwości osiągnięcia
prawdziwego szczęścia!
Przypomnę, że do najważniejszych wartości koniecznych
do prawdziwego szczęścia, do których wielokrotnie wracamy w naszym blogu o
szczęściu, należą:
1- oddanie
we wzajemnej miłości;
2-
spełnienie w małżeństwie, stałym związku partnerskim;
3-
posiadanie dziecka/dzieci/;
4- dobre wychowanie i odpowiednie wykształcenie
dziecka/dzieci/;
5-
spełnienie w rodzinie,
6-
satysfakcji z pracy zawodowej;
7- samorealizacji,
poprzez twórcze życie i bezinteresowne czynienie dobra.
Reasumując:
Skoro sensem i celem życia prawie każdego człowieka jest dążenie i
osiągnięcie prawdziwego szczęścia, to logicznym i oczywistym nadrzędnym celem
wychowania, w tym kształcenia dziecka, powinno być prawdziwe szczęście.
Rozwijając
definicję prawdziwego szczęścia na wartości decydujące o jego osiągnięciu,
wymienione wyżej, a więc miłość, związek małżeński – partnerski, posiadanie
dziecka, jego wychowanie, rodzina, praca zawodowa i samorealizacja, to oznacza,
że proces wychowania do szczęścia powinien obejmować między innymi takie
dziedziny ( podstawy programowe) jak:
– wychowanie
do miłości;
– wychowanie
do życia w małżeństwie (stałym związku
partnerskim);
– wychowanie
do świadomego rodzicielstwa,
– wychowanie
do życia w rodzinie;
– wychowanie
do pracy zawodowej,
– wychowanie
do samorealizacji
I w tym
momencie nasuwa się proste pytanie:
Dlaczego do tej pory w naszym kraju „nikt” ( żaden organ, instytucja
naukowa, poszczególni specjaliści z tej dziedziny) nie postawił problemu wpływu
wychowania i wykształcenia na szczęście, do rozwiązania w sposób ustawowy i
trwale na przyszłość?!
O
przepraszam, mamy przecież przedmiot, który formalnie z nazwy dotyczy wartości
koniecznych do szczęścia człowieka. Chodzi o „ Wychowanie do życia w rodzinie”.
W założeniach, zresztą słusznych, ma on obejmować takie wartości jak przygotowanie do ojcostwa i
macierzyństwa, odpowiedzialne
rodzicielstwo.
Jednakże brak w nim jakiegokolwiek powiązania
tych wartości z oddziaływaniem na prawdziwe szczęście człowieka. Poza
tym jest to przedmiot nieobowiązkowy i nie podlegający ocenie. Kwestię jego
treści programowej pozostawiam do oceny specjalistów i samych nauczycieli.
W dniach 8 – 14 października 2022
roku Związek Nauczycielstwa Polskiego zorganizował w Warszawie całodobowe
miasteczko edukacyjne.
To było
kolejne miejsce debat i rozmów o tym, jak poprawić sytuację edukacji,
przezwyciężyć narastające problemy szkół, przedszkoli i placówek oświatowych
oraz uczelni wyższych. Niestety, postulaty wynikające z protestów nauczycieli
głownie dotyczyły ich statusu, a nie zmiany systemu nauczania i podstaw
programowych, chociaż iż hasłem było „Edukacja jest najważniejsza”.
Mimo tego
warto jednak pamiętać, że:
Najważniejszym celem dobrego wychowania i odpowiedniego wykształcenia
dziecka powinno być: nauczenie co może być szczęściem człowieka, oraz jakie
umiejętności są niezbędne do rozwiązywaniu problemów na drodze do osiągania
szczęścia w dorosłym życiu.
Zapewne przyjdzie nam jeszcze
długo poczekać zanim prawdziwe szczęście Polaków stanie się w centrum
zainteresowania i działania władz. No cóż, jesteśmy dopiero na etapie budowania
podstaw dobrobytu i chyba jeszcze dużo czasu minie nim zaczniemy myśleć i
działać na rzecz dobrostanu, czyli szczęścia, tak jak to ma miejsce na przykład
w Finlandii, Danii, Islandii, Szwajcarii, Holandii, Luksemburgu, Szwecji,
Norwegii.
Pandemia
koronowirusa wzrosła ze zdwojoną siłą. Władze rozszerzają strefy ograniczeń i
nakazują rygorystycznego przestrzegania zasady DDM ( dezynfekcja, dystans
społeczny i maski). Trzeba zatem przygotować się na efektywne i twórcze
zagospodarowanie czasu podczas dłuższego przebywania w rodzinnych pieleszach.
Tak też czyniąc kupiłem świeżo wydaną autobiografię Demi Moore.
Wszyscy
znamy Demi Moore ze wspaniałych kreacji filmowych. Raczej kojarzy się nam jako
szczęśliwa, piękna kobieta, ze wspaniałym prywatnym życiem, opływająca w
dobrobycie i sławie.
A tu w
swojej biografii pisze wprost niewiarygodne rzeczy:
„Jak to
jest, kiedy matka zrobi z ciebie kurwę za 500 dolarów?”- złośliwie zapytał
partner matki 15 – letnią Demi Moore. „A potem mnie zgwałcił”. Wyznaje w swojej
książce „ Intymnie. Moje wspomnienia” Demi Moore, którą Świat pokochał za rolę
Molly w „Uwierz w ducha”. Potem były inne filmy znane dobrze w
Polsce, „Niemoralna propozycja”, no i Striptiz”, za który
zarobiła 12 milionów dolarów, i który zrobił z niej symbol seksu.Ta
piękna i niezwykle uczuciowa Demi Moore miała tragiczne dzieciństwo.
Przeżyła
gwałt i próbę samobójczą mamy, rozpadły się jej trzy małżeństwa, została
zdradzona i uzależniła się od kokainy. „Wkrótce po narodzinach córki Scout
zerwałam wszelkie kontakty z matką. (…) Przestałam żywić płonne nadzieje, że
kiedyś będzie dla mnie matką. Nie odezwałam się do niej przez osiem lat.
Podczas kręcenia, gdzieś na skraju mojej świadomości czaiło się
najpaskudniejsze pytanie, jakie mi kiedykolwiek zadano: „Jak to jest,
kiedy matka zrobi z ciebie kurwę za 500 dolarów?”
Aż trudno
uwierzyć co pisze Demi Moore, bowiem inaczej powinna wyglądać życiowa prawda
każdego dziecka.
To właśnie matka powinna być pierwszym autorytetem dziecka i
życiowym przewodnikiem w procesie wychowania, i tak wskazuje Demi Moore w
swojej autobiografii.
• • •
Kiedy czytałem biografię Demi Moore, jakby
odruchowo sięgnąłem na półkę i wyciągnąłem książkę znanego polskiego rapera
Liroya,”AutobiogRAPia”. I co on pisze o swoim dzieciństwie?
„Jest
wiele dni z dzieciństwa, które dobrze pamiętam. Jednym z nich był ten, w którym
usłyszałem z ust matki: Synu, dziś zabiję tatę”. Raper opowiada w niej
koszmar jaki przeżył jako dziecko. Ojciec alkoholik, znęcał się nad całą
rodziną. „Kiedy widzisz starego, który rozwala butelkę na głowie twojej matki,
widzisz wszędzie krew, najchętniej wziąłbyś nóż i uciął mu łeb (…) Nie raz i
mnie skatował. Przez wiele lat spałem z nożem pod poduszką. Nawet po
wyprowadzeniu się z domu, łapałem się na tym, że kiedy ktoś stanął za drzwiami
mojego pokoju, zrywałem i czekałem” – pisze. I dalej opowiada, że spędzał
więcej czasu na podwórku z kolegami, uciekał z domu, włóczył się po Polsce.
„Pierwszy raz uciekłem w trzeciej klasie podstawówki. Sytuacja w domu była
lipna, więc jak tylko Jacek zarzucił temat zrywki długo się nie zastanawiałem
(…). Zawinęliśmy, co mieliśmy pod ręką na taką wyprawę. Jacek dobrze wiedział,
gdzie starzy trzymają kasę. (…) Celem była Szwecja.
W końcu
dokonał wyboru swojej drogi życiowej. Został muzykiem i jak sam mówi jego
teksty są opowieścią o jego życiu. W tym najbardziej wstrząsającym „Cicha noc”
opowiada o tym, jak nastoletni Liroy w Święta Bożego Narodzenia planuje
zabójstwo swojego ojca.
Dziś Liroy udowadnia publicznie, pisząc o sobie i tragicznym dzieciństwie, działając jako poseł, a przede wszystkim w swoich utworach i pokazuje, że mimo wychowywania się w takich warunkach jak on, można wybrać właściwą drogę i być szczęśliwym oraz normalnie żyć.
Dla niego
negatywny wzór ojca i domu rodzinnego był jednak pozytywną motywacją, by jego
dzieci miały szczęśliwe dzieciństwo, by były bezpieczne i szczęśliwe.
• • •
Złego wychowania nie dziedziczy się, twierdzą zgodnie
psychologowie i terapeuci rodzinni. A więc, to nie żadne złe cechy dziedziczne
rodziców są przyczyną ich złych postaw wychowawczych, wbrew dość częstym
tłumaczeniom samych rodziców, zrzucających winę na złe geny dziedziczne
współmałżonka.
To zły
sposób wychowywania, albo w ogóle brak aktywności w wychowywaniu dziecka ze
strony rodzica-rodziców, czyni dziecko nieszczęśliwe, najpierw w okresie
dzieciństwa, a później w całym jego dorosłym życiu.
To autorytet
rodzica, matki, ojca, tworzy dla dziecka godny wzór do naśladowania w procesie
wychowania.
Gdzie się zatem podziały autorytety, tak ważne dla standardów
dobrego życia?
Kto w dzisiejszych czasach ogromnego postępu
cywilizacyjnego jest wzorem godnym
naśladowania na całej drodze człowieka do szczęśliwego życia?
Z sondażu
przeprowadzonego dla Onetu przez IBRIS w 2016 roku wynika, że:
50 % Polaków nie ma w ogóle autorytetu, albo nie potrafi go wskazać.
Pozostali
wskazywali za swój wybrany autorytet osobowość z historii (44%), w dziedzinie
nauki (38%) i w świecie polityki (14 %)
Natomiast rodziców za autorytet wskazuje zaledwie 6,5% ankietowanych.
Z osób
żyjących, w tym rodziców, za największy autorytet najczęściej uznawany jest
przez Polaków papież Franciszek. Takiej odpowiedzi udzieliło 11,6 proc.
badanych.
Powoli
upadają kolejne autorytety „niegdyś” uznawane za wiodące, to nauczyciele- wychowawcy,
nauczyciele zawodu i mistrzowie do naśladowania na drodze kariery zawodowej.
Wielcy ludzie, odkrywcy, naukowcy,słowem mądrzy wiedzą i doświadczeniem.
Popatrzmy,
sami na swoje dzieci i wokół siebie:
Kto lub co jest dzisiaj wzorem do naśladowania dla moich dzieci
i w ogóle dla dzieci i młodzieży?
Dzieci i młodzież nie mając dobrych wzorców rodzicielskich
szukają innych autorytetów poza rodziną.
Jakże często
są to wzorce cyborgów, androidów,
zaczerpnięte z internetu, gier komputerowych, a nie istot ludzkich, żywych i
mądrych przedstawicieli dziedzin życia. Zaś w zakresie edukacji seksualnej są
to wzorce z filmów pornograficznych, ciekawe, bo zakazane dla dzieci, i
bezkrytycznie przyjmowane za właściwe z powodu braku naukowej wiedzy od
rodziców i szkoły.
Z moich
doświadczeń zawodowych wiem, że z trudnego dzieciństwa, młodzi ludzie podejmują
jeden z dwóch wyborów.
– Pierwszy
to trudna umiejętność wyciągnięcia pozytywnych wniosków z trudnego dzieciństwa
i walka o dobre życie swoje i dzieci.
– Drugi to
przyjęcie, bardziej lub mniej świadomie, złego wzorca postępowania w swoim życiu, i niestety takie
życie, często będące powtórką życia rodziców..
Tych, którzy
mają jeszcze czas i wpływ na wychowanie dzieci, zachęcam do zastanowienia:
Dlaczego
tak źle się dzieje z autorytetem rodziców we współczesnym Świecie?
A „szalejąca” ze zdwojoną siłą pandemia
koronowirusa i obowiązujące nakazy DDM mogą temu
sprzyjać.
Rozpoczął się nowy rok szkolny. Będzie to niezwykle trudny rok nauki dla dzieci, ale także dla rodziców. Pandemia koronawirusa wciąż groźnie wisi nad nami, a nasze władze oświatowe nie są w stanie zapewnić bezpiecznych na 100 % warunków nauki.
Nie oznacza to, że my rodzice, możemy choć na ten czas, poczuć się zwolnieni, bądź usprawiedliwieni, z ciążących na nas obowiązków w ramach władzy rodzicielskiej.
Tym bardziej,
że media potęgują jeszcze kłopoty rodziców w okresie pandemii, co rusz donosząc
o nieszczęściach dzieci, rodziców i rodzin.
Zaledwie w
kilka dni zebrałem takie oto informacje, którymi pragnę się podzielić z Wami, w
aspekcie wspólnego poszukiwania przyczyn takiego stanu.
„13-letnia
Kasia próbowała popełnić samobójstwo. Z tą myślą nosiła się już od paru
lat, nie mogąc pogodzić się z tym, że nikt jej nie kocha w rodzinie i jest
tylko dla niej ciężarem.”
„ Z 9-letnim
Adasiem nauczyciele nie mogli dać sobie rady, bo przeklinał wulgarnymi słowami,
a kary potęgowały jego złe zachowanie”.
„14-letniego
Cześka bali się wszyscy rówieśnicy, a także starsi, bo zasłynął w okolicy i w
szkole swoimi czynami jako „bokser”, który z byle powodu rzucał się do
bicia. A poza tym podkradał co się da i tym handlował”.
„15-letnia
Basia „ćpała” od dwóch lat aż wpadła w nawyk. Teraz przebywa w ośrodku
wychowawczym dla nieletnich i wychowawcy stwierdzają konieczność leczenia
uzależnienia”.
Kasię o mało
nie zabiły jej złe myśli i postępujące negatywne myślenie. Adasia gubiły
słowa, które raniły innych. W życiu Czesia zaczęły dominować chuligańskie i złodziejskie czyny.
Życie Basi nawyk ćpania zamienił się w uzależnienie od narkotyków.
Co
takiego łączy tę czwórkę nieznanych sobie dzieci?
Najpierw z
opisu każdego zdarzenia wyłuszzczmy to, co było główna przyczyną każdego z tych
nieszczęść. Dla uproszczenia wytłuściłem, wyrazy, określające te
wartości-powody, które powodowały tragedię każdego dziecka.
I tak są to
kolejno:
Myśli, – a właściwie złe myśli i negatywne
myślenie Kasi, gdzieś powstałe, bądź odwzorowane;
Słowa, – a naprawdę wulgarne słowa jako efekt
nieumiejętności wyrażania myśli, emocji przez Adasia, zasłyszane w pierwszej
kolejności od najbliższych;
Czyny, – chuligańskie i złodziejskie, czyli
przestępczy sposób postępowania i radzenia sobie w życiu przez Czesia, również
powstały w wyniku naśladowania wzorców poznanych w najbliższych kręgach ;
Nawyk, a
następnie uzależnienie – a więc już nabyte i wstępnie ukształtowane nastawienie do życia szesnastoletniej Basi,
poprzez ucieczkę od problemów życiowych za pomocą narkotyków jako najprostszego
lekarstwa.
Te
wskazane wartości i cechy to nic innego jako kolejne etapy niewłaściwego
procesu wychowania, dla tych czterech dziecięcych nieszczęść.
To właśnie zły sposób wychowania łączy wszystkie cztery tragedie
życiowe dzieci.
„Twoje
dziecko to Twoja wina” twierdzi i radzi „ jak wychować dzieci na
odpowiedzialnych i samodzielnych dorosłych”, w swojej książce pod tym tytułem
Larry Winget, amerykański „Pittbull”
Rozwoju Osobistego, doświadczony praktyk i ojciec dwóch synów.
Niestety, a
raczej stety, bo to dobrze, tak też stanowi prawo w naszym kraju definiując
prawa i obowiązki rodziców wykonujących władzę rodzicielską przez osiemnaście
lat wychowywania dziecka.
Zgodnie bowiem z art. 96 Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego, to
rodzice ponoszą w pełni odpowiedzialność za „ wychowanie dziecka, kierowanie
nim, za rozwój fizyczny i duchowy, oraz za należyte przygotowanie do pracy dla
dobra społeczeństwa i odpowiednio do jego uzdolnień”.
Tak więc
podstawowym obowiązkiem, a jednocześnie gwarancją dobrego startu dziecka w
dorosłe i przyszłe szczęśliwe życie, jest:
Dobre w y c h o w a n i e
i
odpowiednie w y k s z t a ł c e n
i e
I od razu należy
jasno powiedzieć, że nie chodzi o to by z dziecka uczynić geniusza, omnibusa,
wywołać w nim „bożą iskrę” nadzwyczajnego
talentu, albo uczynić z niego mistrza nad mistrzami. Tacy rodzą się i to
często, nawet w najtrudniejszych warunkach dzieciństwa. Co nie oznacza, że
geniusze nie muszą być dobrze wychowywani
i odpowiednio kształceni.
Wróćmy do
czterech tragicznych, negatywnych przykładów wychowawczych i na podstawie
wynikających z nich wniosków pozytywnych, spróbujmy sami określić jak
praktycznie powinno wyglądać wychowanie.
Dobre
wychowanie, najprościej można określić tak:
Trzeba dziecko nauczyć; – odróżniać dobro od zła, – wiedzieć jak
myśleć i czynić w życiu dobro, – wyrabiać w dziecku dobre nawyki i kształtować
charakter, w którym będzie dominować pozytywne myślenie i nastawienie do życia.
Tak
rozumiany 18 letni proces wychowawczy dziecka rozłóżmy na:
Praktyczne kierunki działania rodziców w procesie dobrego wychowania:
1.Od początku i od najmłodszego wieku należy kształtować świadomość dziecka na pozytywne myślenie.
2.Nauczyć dziecko umiejętności wyrażania swoich myśli, emocji i uczuć: słowami, gestami, pismem i wszystkimi nowoczesnymi formami komunikacji, tak aby w dorosłym życiu posiadało umiejętność porozumiewania się w różnych stosunkach społecznych, w tym w związku miłosnym, małżeńskim – partnerskim, rodzinnym i innych.
3.Nauczyć i pokazywać wzorce pozytywnego działania, czynienia dobra, w celu:
4.Ukształtowania i wyrobienia w dziecku pozytywnych nawyków myślenia, wyrażania, działania i czynienia dobra; tak aby:
5.Zbudować w dziecku na trwałe, pozytywne cechy charakteru, aby mogło w swoim dorosłym życiu osiągnąć najważniejsze wartości składające się na prawdziwe szczęście, w tym:- oddanie we wzajemnej miłości,- spełnienie w małżeństwie – stałym związku partnerskim, – posiadanie i wychowanie dziecka, – szczęście rodzinne, – satysfakcja z pracy zawodowej, oraz – samorealizacja przez twórcze życie i bezinteresowne czynienie dobra.
Warunkiem
koniecznym do zrealizowania tych praktycznych kierunków wychowania przez
rodziców jest wychowywanie aktywne, a nie bierne.
Wychowanie
aktywne w praktyce
to podejmowanie przez rodziców inicjatyw i takich działań, które jako
pierwotne, od podstaw tworzą u dziecka pozytywny sposób myślenia, rozumowania,
wyrażania, czynienia, kształtowania nawyków i w sumie budują dobre cechy
charakteru.
I w
przeciwieństwie, bierne wychowanie to następcze, wtórne, próby
korygowania, stwierdzonych u dziecka negatywnych i złych cech, myśli, zachowań,
czynów, nawyków, za pomocą systemu karania i nagradzania. Najczęściej w wyniku
już raz popełnionych błędów
wychowawczych.
Jak widzimy,
bez trudu możemy stwierdzić, że aktywny sposób wychowania będzie zawsze lepszy
i skuteczniejszy, bo to my rodzice, sami i świadomie jako pierwsi, od początku
tworzymy charakter i osobowość dziecka na jego dorosłe życie, a nie kto inny. A
w biernym wychowaniu my- rodzice dopiero korygujemy, najczęściej karami, własne
błędy wychowawcze, bądź „ cudze ” ( koledzy, otoczenie, środowisko, tzw.
”ulica”).
Równolegle z dobrym wychowaniem, dziecko
winno zdobywać kolejne stopnie wykształcenia. Ale nie powinno to być
wykształcenie dla wykształcenia i posiadania dokumentu o jego poziomie (
zawodowe, średnie, wyższe), ani też dla spełnienia marzeń, wyobrażeń lub
niespełnionych ambicji rodzica.
Dziecko w procesie wychowania powinno zdobyć wykształcenie:
– odpowiednie do możliwości psychofizycznych dziecka;
– przydatne do aktualnych
i przyszłych potrzeb rynkowo-gospodarczych;
– no i co ważne, wykształcenie, które dziecku się „podoba”, o
jakim marzy, bądź lubi taki rodzaj zawodu.
I za takie
odpowiednie wykształcenie dziecka odpowiadają rodzice, a nie szkoła, jak sądzą
do dziś niektórzy z nich. Bowiem wykształcenie dziecka jest elementem składowym
procesu wychowania.
A
dobre wychowanie i odpowiednie wykształcenie
jest warunkiem koniecznym i wartością niezbędną do osiągnięcia prawdziwego szczęścia dziecka, a także rodziców.
Walczmy o
szczęście dzieci i nie dopuśćmy do tego, aby nasze dziecko spotkało podobne
nieszczęście jak w opisanych na początku czterech tragicznych przypadkach!
W dwóch poprzednich częściach
naszej psychozabawy „Diagnoza mojego dobrostanu”, zainteresowani uczestnicy
dokonali autooceny „ oddania w miłości wzajemnej”, oraz „ spełnienia
w swoim związku małżeńskim i
innym stałym”. Myślę, że każdy, na swój sposób, wyciągnął stosowne wnioski
-„ zalecenia po diagnozie”, na swojej drodze do szczęśliwego życia.
Dziś w trzeciej części, każdy może ocenić swoją gotowość do rodzicielstwa i wykorzystanie władzy rodzicielskiej w wychowaniu dziecka/dzieci/ oraz uzyskać odpowiedź na ważne życiowe pytanie:
„ Jak z dzisiejszej perspektywy wygląda/wyglądało/ moje wychowanie dziecka/dzieci/, no i czy jestem dobrym rodzicem, dobrą matką i dobrym ojcem?
Stosować będziemy takie same
zasady jak w poprzednich dwóch częściach. A więc:
– single, którzy byli w
związku małżeńskim/innym stałym/ będą mogli wyciągnąć z testu wnioski na
przyszłość. Natomiast Ci, którzy chcą osiągnąć wymarzone szczęście posiadania
dziecka w związku małżeńskim/ lub innym stałym/ wybierają odpowiedzi zgodne z
własnymi przekonaniami i oczekiwaniami.
–
współmałżonkowie/partnerzy/, którzy nie posiadają potomstwa, odpowiadają na
pytania dotyczące dzieci, zgodnie z własnymi przekonaniami i celami życiowymi;
– trafność wniosków z
psychotestu zależy od szczerości udzielanych odpowiedzi; pamiętajmy, że wyniki
testu mają Ci pomóc na dalszej drodze do szczęśliwego życia i są przeznaczone
wyłącznie dla Ciebie; stąd …
– wskazane jest aby
małżonkowie/partnerzy związku/ rozwiązywali test każdy samodzielnie i od ich
woli zależy ich udostępnianie;
No to zaczynamy:
1.Świadome rodzicielstwo to źródło szczęścia rodziców i dziecka. Czy Ty zakładając rodzinę, jesteś/byłaś/łeś/ na to gotowa/owy/, a więc uświadomiona/ony/ i przygotowana/any w niezbędnym zakresie?
A. Zdecydowanie tak B. Raczej tak C. Raczej nie
D. Zdecydowanie nie E. Mam wątpliwości i tak właściwie
to nie wiem
2. Dobre wychowanie dziecka to, ukształtowanie pod względem fizycznym, moralnym i umysłowym oraz odpowiednie wykształcenie i przygotowanie do szczęśliwego życia. Czy Ty wychowując swoje dziecko masz, / miałaś/miałeś/, na uwadze wszystkie pięć celów wychowawczych podkreślonych w powyższej definicji wychowania?
A. Zdecydowanie tak B. Raczej tak C. Raczej nie
D. Zdecydowanie nie E. Mam wątpliwości i tak
właściwie to nie wiem
3. Jednym z celów dobrego wychowania jest przygotowanie do szczęśliwego życia, czyli wychowanie do szczęścia. Czy w procesie wychowawczym, realizowanym przez Ciebie, uwzględniasz/uwzględniałaś/łeś/ takie dziedziny jak: wychowanie do miłości; wychowanie do małżeństwa; wychowanie do świadomego rodzicielstwa, w tym edukacja seksualna; wychowanie do życia w rodzinie; wychowanie do pracy oraz wychowanie do samorealizacji?
A. Zdecydowanie tak B. Raczej tak C. Raczej nie
D. Zdecydowanie nie E. Mam wątpliwości i tak
właściwie to nie wiem
4.Odpowiednie wykształcenie dziecka, czyli doprowadzenie do zdobycia wspólnie wybranego zawodu, odpowiadającego aspiracjom i możliwościom psychofizycznym dziecka, to podstawowe zadanie procesu wychowania i cel na drodze do szczęścia dziecka i rodziców. Czy masz przekonanie, że jako rodzic czynisz, uczyniłaś/łeś/ wszystko aby Twoje dziecko zdobyło odpowiednie wykształcenie umożliwiające wykonywanie wybranego zawodu?
A. Zdecydowanie tak B. Raczej tak C. Raczej nie
D. Zdecydowanie nie E. Mam wątpliwości i tak
właściwie to nie wiem
5.Edukacja seksualna dziecka, to ważna dziedzina świadomego rodzicielstwa i kształcenia w procesie wychowania. Chociaż nie zawsze właściwie rozumiana jest nadal przedmiotem sporu wśród części polskiego społeczeństwa. Odpowiedz szczerze, czy Ty jako rodzic, w swoim zakresie wiedzy i możliwości, naprawdę realizujesz/realizowałaś/łeś/ tę część procesu wychowania swojego dziecka/dzieci?
A. Zdecydowanie tak B. Raczej tak C. Raczej nie
D. Zdecydowanie nie E. Mam wątpliwości i taj
właściwie to nie wiem
6. W polskim Kodeksie Rodzinnym o Opiekuńczym w art. 96(1), regulującym „władzę rodzicielską”, od 2010 roku obowiązuje zakaz stosowania kar cielesnych przez rodziców sprawujących władzę rodzicielską. Czy Ty ten zakaz bezwzględnie stosujesz, stosowałaś/łeś/?
A. Zdecydowanie tak B. Raczej tak C. Raczej nie
D. Zdecydowanie nie E. Mam wątpliwości i tak
właściwie to nie wiem
7. Mieć dobrych rodziców, dobrą matkę i dobrego ojca, to zapewne marzenie i szczęście Twojego dziecka/dzieci/. Jak myślisz, czy Twoje dziecko/dzieci/ uważa/uważają/ Ciebie za dobrą matkę/dobrego ojca/?
A. Zdecydowanie tak B. Raczej tak C. Raczej nie
D. Zdecydowanie nie E. Mam wątpliwości i tak
właściwie to nie wiem
Dokonaj myślowego
podsumowania swoich siedmiu
odpowiedzi dotyczących Twojego rodzicielstwa i wychowania dziecka/dzieci/ i
teraz udziel sobie odpowiedzi na pytanie:
8. Jak Ty sama/sam/oceniasz siebie, czy uważasz że
jesteś, byłaś/łeś/, dobrym rodzicem, dobrą matką/dobrym ojcem/?
A. Zdecydowanie tak B. Raczej tak C. Raczej nie
D. Zdecydowanie nie E. Mam wątpliwości i tak
właściwie to nie wiem
A TERAZ swoje przekonanie jak Ty sama/sam/ oceniasz
prawidłowość wychowania dziecka/dzieci/ w zakresie najważniejszych wartości w
procesie wychowania i kształcenia, poddaj głębszej i bardziej obiektywnej weryfikacji.
W szczególności porównaj swoje odpowiedzi z opisem i praktycznym znaczeniem
tych wartości wychowania, które są wymienione w pytaniach, a więc świadome
rodzicielstwo; dobre wychowanie; odpowiednie wykształcenie i edukacja
seksualna; władza rodzicielska; odpowiedzialność rodziców i stosowanie kar.
W tym celu klikaj po kolei na
poszczególne 7 wartości wychowania, zaznaczone kolorem niebieskim w każdym z
siedmiu pytań. Uważnie zapoznaj się z otwartym tekstem, stanowiącym krótki, ale
praktyczny opis danej wartości. Najlepiej czytając powoli, porównując
równocześnie jak Ty realizujesz, realizowałaś/łeś/ tą wartość w procesie wychowania swojego dziecka/dzieci/.
Po zapoznaniu się z
charakterystyką tych siedmiu wartości i porównaniu ze swoimi wcześniejszymi
odpowiedziami, dokonaj najpierw ponownej ich weryfikacji, a potem jeszcze raz
udziel sobie rzetelnej odpowiedzi na siedem podstawowych pytań, a na końcu
zweryfikuj generalną odpowiedź na ósme pytanie tej trzeciej części testu
psychozabawy: Czy jesteś dobrym rodzicem, dobrą matką i dobrym ojcem?
• • •
DOKONAŁAŚ/DOKONAŁEŚ/ DIAGNOZY SWOJEGO DOBROSTANU w zakresie trzeciej części obejmującej
WYCHOWANIE I WYKSZTAŁCENIE DZIECKA/DZIECI/.
•••→Jeśli wskazałaś/łeś/ w odpowiedzi na wszystkie osiem pytań:
8 razy A „ zdecydowanie tak”,
to należą się Ci ogromne gratulacje!!! Osiągasz/osiągnęłaś/łeś/ prawdziwe szczęście w dziedzinie wychowania dziecka/dzieci/.Jesteś dobrym rodzicem, dobrą matką/dobrym ojcem/! W realiach życiowych możesz być wzorem do naśladowania. Z pewnością zawdzięczasz swoje sukcesy wychowawcze tym, którzy ukształtowali w Tobie świadome rodzicielstwo i taki sposób wychowania: rodzicom, nauczycielom-wychowawcom, a na pewno najwięcej sobie. Bądź im wdzięczna/ny, podziękuj im. Masz prawo oczekiwać takiej samej wdzięczności od swoich dzieci. Skoro osiągasz/osiągnęłaś/łeś/ szczęście w zakresie wychowania dziecka/dzieci/, to zapewne czynisz podobnie w pozostałych najważniejszych wartościach składających się na Twój DOBROSTAN, czyli pełnię szczęścia, to jest: w oddaniu we wzajemnej miłości, spełnieniu w małżeństwie i w rodzinie, satysfakcji z pracy zawodowej i samorealizacji. Sprawdź to w pozostałych częściach testu naszej psychozabawy
Robimy wszystko aby dobrze wychować dzieci
•••→Jeżeli wybrałaś/łeś/:
8/osiem/ odpowiedzi B „ raczej tak”; lub: 7 odpowiedzi B-„raczej tak” na pytania od 2 do 8 , a na pierwsze pytanie odpowiedziałaś/łeś/ C „raczej nie” bądź E –„ mam wątpliwości i tak właściwie to nie wiem”, a nawet D -„zdecydowanie nie”,
to
generalnie możesz być zadowolony/na/ ze swojej postawy życiowej i sposobu
postępowania w zakresie wychowania i wykształcenia dziecka/dzieci. Tym
bardziej, gdy wskazujesz w odpowiedzi na 7 pytanie, że masz takie
„potwierdzenie” od dziecka/dzieci/.
Szczególne słowa uznania należą Ci się w tym drugim przypadku, w którym na pierwsze pytanie, o przygotowaniu do świadomego rodzicielstwa, wybrałaś/łeś/ odpowiedź C- „ raczej nie” lub E – „mam wątpliwości i tak właściwie to nie wiem”. A największe uznanie należy się tym, którzy na to pierwsze pytanie odpowiedzieli „zdecydowanie nie”, czyli D. Możesz mieć ogromną satysfakcję z tego, że mimo iż sama/sam/ nie otrzymałaś/łeś/ od rodziców i „szkoły” dostatecznej, bądź nawet żadnej, wiedzy o świadomym rodzicielstwie, to umiałaś/łeś/ , i potrafiłaś/łeś/ przekazać, w „swoim” procesie wychowania, nabytą wiedzę o świadomym rodzicielstwie dziecku/dzieciom/. Zapewne możesz mieć jeszcze niedosyt i poczucie braku pełnej satysfakcji w zrealizowaniu niektórych wartości w wychowaniu, skoro wahałaś/łeś/się wybierając przy nich odpowiedź B-„ raczej tak”. Teraz masz okazję poznać na czym te niedociągnięcia polegają, wyciągnąć stosowne wnioski i podjąć właściwe działania. Oczywiście jeżeli nadal realizujesz proces wychowawczy dziecka/dzieci/, w ramach władzy rodzicielskiej trwającej do jego/ich/ pełnoletności.
Staramy się być
dobrymi rodzicami
•••→ Jeśli Twoje odpowiedzi:
Wyrażały niezdecydowanie i niepewność pomiędzy B- „raczej tak” i C-„raczej nie”, lub E- „mam wątpliwości i tak właściwie to nie wiem”,
to oznacza, że nie masz pełnego przekonania iż swoje dziecko/dzieci/ tak właściwie to dobrze wychowujesz/wychowałaś/łeś/. Co za tym idzie zastanawiasz się dziś czy naprawdę jesteś/byłaś/łeś/ dobrą matką/dobrym ojcem/. Co w tej sytuacji możesz zrobić? Jeżeli dalej wykonujesz władzę rodzicielską nad niepełnoletnim dzieckiem/dziećmi/, to sprawa wydaje się być nieco prostsza. Po prostu trzeba uzdrowić swój sposób wychowywania bądź kształcenia dziecka/dzieci/ i skorygować dotychczasowe działania wychowawcze w tych wartościach, w których dziś widzisz niedociągnięcia. Nieco gorzej wygląda Twoja rola w sytuacji kiedy dziecko/dzieci/ jest/są/ dorosłe i samodzielne. Nie masz bowiem realnego wpływu na zmianę/naprawę/ swojego sposobu wychowania. Tym bardziej iż dziecko/dzieci jest/są/dorosłe i nie podlegają Twojej władzy rodzicielskiej. Pozostaje Ci w zasadzie tylko uderzenie się w piersi, przy i wobec dziecka, i służyć dobrą radą z wyciągniętych wniosków z własnych błędów.
Czy ja
dobrze wychowuję dziecko?
•••→Jeśli Twoje odpowiedzi:
Oscylowały pomiędzy C – „raczej nie”, D – „zdecydowanie nie”, bądź E – „mam wątpliwości i tak właściwie to nie wiem”, albo gdy udzieliłaś/łeś/ odpowiedzi D -„ zdecydowanie nie”- na pytania 1,4,5,6;
to oznacza, że prawdopodobnie zdajesz sobie dziś sprawę, że Twój sposób wychowania i przygotowania dziecka/dzieci/ do szczęśliwego życia nie był dobry. Nie rozgrzesza Cię z tego nawet fakt, że Ty sama/sam/ nie byłaś/łeś/ tak dobrze wychowania i przygotowana do życia i sama/sam/ musiałaś/łeś/ sobie radzić. Jeżeli dzieci są niepełnoletnie i pozostają nadal pod Twoją/Waszą/ władzą rodzicielską, to chyba musisz/musicie/ niezwłocznie zmienić sposób wychowywania i kształcenia dziecka/dzieci/, dodatkowo zdobywając odpowiednią wiedzę lub skorzystać z fachowej pomocy. Trzeba przyznać: mea culpa- moja wina i spojrzeć w przyszłość dziecka/dzieci/, a także swoją przyszłość na starość i przyszły rachunek sumienia. Jest jeszcze czas na naprawę własnych błędów w wychowaniu, a więc zrób to, co jest jeszcze możliwe. Trudniej będzie to zmienić, kiedy dziecko/dzieci/ jest/są/ pełnoletnie i samodzielne. Ale pamiętaj, nawet dorosłe dziecko/dzieci/ zrozumie Cię, kiedy Ty to odpowiednio przekażesz i wyrazisz wolę pomocy w dobrym kierunku do jego/ich/ szczęśliwego życia.
Mój sposób wychowania był zły
• • •
Masz
za sobą trzecią część testu psychozabawy „ Diagnoza mojego dobrostanu ” i to w
trudnym okresie pandemii koronawirusa na Świecie i w Polsce.
Dziś
sama/sam/ oceniłaś/łeś/ się ” Czy jesteś dobrym rodzicem, dobrą matką i dobrym
ojcem, a także jak wychowujesz/wychowałaś/łeś/ dziecko/dzieci/?
Po trzech etapach psychozabawy coraz więcej wiesz ” Jak to jest moim szczęściem w życiu, czyli z moim dobrostanem”. Do pełni autooceny pozostały dwa etapy psychozabawy. W następnej części sprawdzisz
„Jak to jest z Twoją satysfakcją z pracy zawodowej? Masz zadowolenie czy też nie i dlaczego?