?>

BLISKOŚĆ to najlepszy wskaźnik miłości w związku małżeński/innym stałym

Co oznacza bliskość we wzorowym związku miłosnym?

Najprościej i najkrócej można powiedzieć, że bliskość to poczucie stałej potrzeby bezpośredniego obcowania z ukochaną osobą, partnerem w związku. W idealnym związku miłosnym powinna ona przybierać wszystkie postaci: emocjonalną, intelektualną i fizyczną. Przy okazji zwracam uwagę, że w związku miłosnym uczuciowym (emocjonalnym) nie musi występować więź ekonomiczna, jak w kolejnych fazach związku miłosnego, to jest w związku małżeńskim (stałym partnerskim – konkubinacie), rodzinnym i związku trzeciego wieku. Oznacza to, że bliskość z ukochaną osobą powinna polegać na pełnej akceptacji i zadowoleniu z bezpośredniej styczności partnerów wszystkimi zmysłami, czyli wzrokiem, dotykiem, słuchem, węchem, smakiem, a także szóstym zmysłem, czyli zdolnością wyczuwania oznak niezauważalnych (intuicją, wyjątkową wrażliwością, empatią i telepatią).

Bliskość polega na kontakcie, i to kontakcie szczególnego rodzaju, będącym wynikiem pełnej więzi uczuciowej między dwiema kochającymi się osobami. Ten wyjątkowy kontakt polega na tym, że z pełną szczerością i zaufaniem powierzyłbyś, Czytelniku, partnerowi wszystkie tajemnice i zamiary swojego serca. To tak jakbyś rozmawiał ze sobą. Jest to zdolność do rozumienia i współprzeżywania emocji, uczuć, pragnień, trosk, kłopotów i różnych innych zachowań partnera w związku. W życiu codziennym potrzeba bliskości dwojga kochających się partnerów powinna wyrażać się w bezpośredniości kontaktów, bliskiej styczności, szczerych i otwartych rozmowach, czułości i serdeczności, szacunku i życzliwości. Słowem, między partnerami nie może być żadnego dystansu fizycznego ani psychicznego. Stała potrzeba bliskości powinna być także wynikiem zadowolenia z codziennej, bezpośredniej styczności i kontaktów z kochanym partnerem.

W potocznym rozumieniu tę emocjonalną potrzebę bliskości nazywamy „chemią”, która łączy partnerów związku miłosnego. Pod tym określeniem kryje się istota bliskości, czyli silna świadoma i podświadoma potrzeba bycia z kochaną osobą, odczuwana z głębi serca, myśli i ducha. Jednym z najistotniejszych elementów bliskości w związku miłosnym (partnerskim) jest pożądanie seksualne jako jedna z postaci bliskości fizycznej. Według seksuologów pełna bliskość seksualna jest wynikiem rozkoszowania się seksem, a pełną satysfakcję seksualną można osiągnąć dzięki wszystkim zmysłom lub każdemu z osobna.

Jak powinna wyglądać bliskość we wzorowym małżeństwie?

Poczucie bliskości to najlepszy wskaźnik szczęścia małżeńskiego. Trzeba zatem robić wszystko, aby w Twoim związku małżeńskim, Czytelniku, zagościło na stałe wzajemne poczucie bliskości. Brak bliskości to istotna przeszkoda do zawarcia małżeństwa i tworzenia jakiegokolwiek stałego związku partnerskiego. Z kolei jej postępujący zanik jest bardzo ważnym symptomem rozkładu małżeństwa. Niemożność lub niechęć usunięcia tej przeszkody w związku moim zdaniem prowadzi niechybnie do jego całkowitego rozpadu.

Jak wcześniej wspomniałem, uczucie miłości jest nierozerwalnie związane z bliskością i odwrotnie, bez bliskości emocjonalnej nie może istnieć prawdziwa miłość. Logiczną i praktyczną konsekwencją tego faktu jest wniosek, że nie może być szczęśliwego małżeństwa bez miłości.

Bliskość intelektualna to równy, zbliżony lub odpowiedni dla partnerów ich poziom „mądrości” dający gwarancję wzajemnej komunikacji, zrozumienia, czyli zgodnego, szczęśliwego i trwałego małżeństwa. Praktycznym przykładem braku bliskości intelektualnej między małżonkami lub partnerami stałego związku jest stwierdzenie jednego z nich: „Nie chcę, nie lubię z tobą rozmawiać, przebywać, bo nie wiem, o co ci chodzi, bo się nie rozumiemy”. Bliskość fizyczna to codzienne pożycie partnerów wyrażające się w bezpośredniej styczności, kontaktach, a przede wszystkim we współżyciu fizycznym (seksualnym).

W tym miejscu muszę przypomnieć, że w zasadzie kwestia istnienia bliskości między partnerami powinna być już definitywnie rozstrzygnięta na etapie narzeczeństwa i miłości romantycznej jako warunek konieczny istnienia miłości przed zawarciem małżeństwa. W tym kategorycznym twierdzeniu chodzi o to, by już na etapie narzeczeństwa partnerzy doszli indywidualnie do wniosku, że odczuwają właściwie rozumianą bliskość. W związku małżeńskim powinna być ona już tylko podtrzymywana i wzmacniana. Rzadziej zdarza się, że utracona bliskość może być skutecznie przywracana na nowo na przykład po zdradzie partnera lub w przypadku jej wygaśnięcia z innych przyczyn.

Jak powinni postępować współmałżonkowie (partnerzy stałego związku), aby do końca trwania związku małżeńskiego utrzymywać bliskość emocjonalną?

Bliskość uczuciowa to wspólne, intymne przeżywanie uczuć, emocji, wrażeń, uniesień, zmartwień i odczuwania innych zdarzeń powstających w życiu dwojga osób, których łączy stały związek partnerski (małżeński, konkubinat czy inny stały).

Radzę już na wstępie przyjąć, że drogę do bliskości z ukochaną osobą należy rozpocząć od siebie. Najpierw odsłoń się, Czytelniku, ze swoim uczuciem wobec ukochanej osoby, ujawnij emocje. Bądź prawdziwy, autentyczny, otwarty, szczery. Odrzuć maskę, pokaż otwartą twarz i bądź sobą. Ujawnij rzeczywiste swoje pragnienia, marzenia wobec ukochanej osoby. Jeśli takiego Ciebie będzie postrzegać na co dzień Twoja żona (mąż), to nie pozostanie jej (jemu) nic innego, jak dostosować się do Twojej autentyczności, prawdziwości myślenia i postępowania. Staniecie się sobie bliżsi! Jeśli tak się nie stanie, otrzymasz sygnał, że istnieje potrzeba zastanowienia się, co jest z Waszą bliskością. Przecież wszyscy tęsknimy za kimś, przed kim będziemy mogli się otworzyć, wyżalić, „wyspowiadać”, czasem zrzucić kamień z serca, z kim wspólnie przeżywa się sukcesy i skacze z radości, bez żadnych zahamowań.

Jeśli boisz się otworzyć przed partnerem w związku, Czytelniku, zapewne masz ku temu jakieś powody. Zastanów się, co to jest. Czy warto je zamykać w sobie kosztem pełnej bliskości i narażania się na brak zaufania ze strony partnera? Chyba nie chcesz być samotny ze swoimi problemami i uciekać przed bliską osobą w chwilach naturalnej słabości? Zerwij wszelkie blokady i wewnętrzne bariery. Pozbądź się narzuconych nakazów, zakazów i przesądów przejętych od rodziców, nauczycieli, ze starych tradycji społecznych, z religii i kultury mijających wieków. Twoje obawy i lęki przed uzewnętrznieniem się przed osobą, którą przecież kochasz i wybrałeś na dobre i na złe, są zupełnie nieuzasadnione. Jeśli nie wierzysz mi teraz, to w sprzyjających okolicznościach spytaj współmałżonka wprost: czy chciałby znać Twoje najskrytsze myśli, ukryte pragnienia, twoje tajemnice? Czy dzieliłby z Tobą problemy, nawet te, których rozwiązanie jest zależne wyłącznie od Ciebie?

Przede wszystkim zawsze bądź szczery wobec swojego wewnętrznego głosu, Czytelniku, słuchaj swojego serca i nie kieruj się głosem innych w intymnych sprawach dotyczących Was i Waszego związku.

Tego, jakie znaczenie ma bliskość uczuciowa i jej utrzymanie przez całe życie w małżeństwie, doświadczysz osobiście u schyłku życia. Już dziś, idąc ulicą, w parku na spacerze przyjrzyj się, jak pięknie i kojąco wygląda para staruszków czule szepczących i trzymających się za ręce.

Co mają robić małżonkowie (partnerzy związku stałego), aby osiągnąć bliskość intelektualną, utrzymywać ją do końca życia i umiejętnie wykorzystywać do osiągania najważniejszych wartości na drodze do prawdziwego szczęścia?

Więź intelektualna to odpowiedni dla partnerów w stałym związku (małżeństwie, konkubinacie) „poziom mądrości”. To stwierdzenie brzmi zbyt ogólnie i teoretycznie. Z praktycznego punktu widzenia chodzi o poziom wiedzy nabytej i co najmniej otrzymanej przez partnerów przez naukę, praktykę i doświadczenie oraz umiejętność jej wykorzystywania. To właśnie ten odpowiedni poziom mądrości ma dać partnerom związku bliskość intelektualną, która ma ich łączyć, jednoczyć i ułatwiać podejmowanie decyzji. Na początek muszę przypomnieć, że to, czy partnerzy są dopasowani pod względem poziomu intelektualnego, a więc wiedzy rozumianej jako „mądrość”, powinno zostać przez nich rozstrzygnięte przed zawarciem związku małżeńskiego. Jeżeli jednak tak się nie stało, to jest oczywistym błędem popełnionym na etapie miłości romantycznej w narzeczeństwie. Partnerzy powinni go jak najszybciej wyeliminować po zawarciu małżeństwa i stwierdzeniu niedopasowania pod względem intelektualnym. To jest niezwykle trudna decyzja, bo wstydliwa i przykra, kiedy przekazujemy zakochanemu partnerowi sygnał o jego za niskim poziomie intelektualnym. Trzeba ją podejmować rozważnie, z wyczuciem. Przede wszystkim ma to być niewymuszona decyzja zainteresowanego partnera, a następnie wspólna małżeńska. Rozmaicie może wyglądać kwestia bliskości intelektualnej w czasie trwania małżeństwa przez całe wspólne życie. Osobiście na gruncie zawodowym poznałem sytuacje, które stawały się jedną z ważnych przyczyn rozwodu. Jedna z nich to przykład negatywny, którego należy unikać. Małżonek, człowiek z wyższym wykształceniem specjalistycznym, niepracujący w wyuczonym zawodzie, z różnych innych przyczyn przestał w ogóle interesować się jakąkolwiek dziedziną wiedzy, nawet innej zawodowej. Nie czytał i nie słuchał prawie żadnych informacji bieżących o świecie, o życiu, choćby innych ludzi. Po prostu zamknął się w sobie. W tym małżeństwie nastąpiła utrata poczucia bliskości intelektualnej, niestety bezpowrotnie – z tej i innych przyczyn małżeństwo się rozpadło, a sąd orzekł rozwód.

Inny przykład. Zakochani młodzi ludzie, on technik protetyk (od sztucznego uzupełniania uzębienia), ona po studiach z zakresu organizacji i zarządzania, po trzyletniej burzliwej miłości romantycznej zawarli związek małżeński. Mąż w ciągu kilku lat, jako dobry, znany na tym rynku usług specjalista, niemal całkowicie poświęcił się pracy zawodowej, uzyskując coraz to wyższe dochody dla dobra małżeństwa. Żona w tym czasie systematycznie podnosiła i doskonaliła swoje kwalifikacje. Dostrzegali to przełożeni i promowali ją tak, że po pięciu latach z inspektora w dziale organizacyjno-prawnym awansowała na stanowisko zastępcy dyrektora dość dużej firmy. Przez kolejne 20 lat małżeństwa każdy z partnerów znakomicie wykonywał swoje cele zawodowe, poświęcając na nie prawie w całości życie prywatne. Z tego też względu (tak tłumaczyli oboje) małżonkowie nie mieli żadnych wspólnych zainteresowań intelektualnych, kulturalnych, rozrywkowych. Ponadto mąż, przebywając ciągle w swojej pracowni, poza domem, przestał interesować się światem zewnętrznym, tym, co się dzieje w kraju, na świecie, a nawet w najbliższym otoczeniu. Żona podczas jednego z częstych wyjazdów służbowych poznała mężczyznę, który, jak później stwierdziła, dawał jej poczucie wspólnoty intelektualnej, to, czego nie czuła przez tyle lat życia z mężem. Podczas procesu rozwodowego wyznała prawie wprost, że w ich małżeństwie nie było od dawna żadnej bliskości, w tym emocjonalnej i intelektualnej. Od początku zabrakło czasu na wspólne, „prywatne” życie emocjonalne, intelektualne, w tym zaspokajanie potrzeb kulturalnych, rozrywkowych, relaks i wypoczynek. Prawda też tkwiła w zaniechaniu przez męża własnego rozwoju osobistego, braku chęci dorównania aspiracjom osobistym i rozwojowi intelektualnemu żony. Na tych i podobnych praktycznych przykładach odpowiadam na pytanie, co robić, aby w małżeństwie wciąż istniała więź intelektualna.

Trzeba przez cały czas trwania małżeństwa mieć i stale utrzymywać taki poziom wiedzy, który będzie stanowić wspólną płaszczyznę porozumienia, rozmów, przeżyć i emocji. Ma on łączyć małżonków w codziennym życiu i dawać poczucie bliskości. Może to być wiedza fachowa, zawodowa albo życiowa, wynikająca z pogłębiania wiedzy już zdobytej podczas nauki, z nowo pozyskanej w ramach osobistego rozwoju oraz z doświadczeń własnych i innych.

Trzeba ze światem iść do przodu. Każdy partner związku powinien żyć i rozwijać się intelektualnie, a nie pozostawać w tyle za postępem cywilizacyjnym. Powinien być żądny nowej wiedzy, informacji, wiadomości. Należy czytać i słuchać. Pogłębiać swoją wiedzę, a tym samym mądrość życiową. Interesować się tym, czym żyje partnerka (partner), co przeżywa, czym się interesuje. Trzeba zawsze pamiętać, że świat idzie do przodu z postępem cywilizacyjnym. Kiedy człowiek stanie na pewnym etapie zdobytej wiedzy i mądrości, oznaczać będzie, że wraz z upływem czasu pozostaje zacofany, coraz bardziej w tyle za innymi, w tym za partnerem i innymi członkami rodziny.

Jeżeli jeden partner widzi i uważa, że drugi zapada w marazm intelektualny i może dojść do utraty bliskości w tym zakresie, nie może czekać. Powinien, a wręcz dla dobra małżeństwa musi, podjąć odpowiednią inicjatywę, a następnie pomocne działania dla zachowania bliskości intelektualnej na wyrównanym poziomie intelektualnym. Znaleźć nowe bądź pobudzić dotychczasowe zainteresowania intelektualne partnera. Przecież małżonkowie powinni się wspierać i pomagać sobie, tak jak przyrzekali, zawierając małżeństwo na dobre i na złe.

Jak powinni postępować współmałżonkowie (partnerzy stałego związku), aby łączyła ich bliskość fizyczna do końca życia?

Jak wskazywałem w rozdziale o miłości, bliskość fizyczna powinna wyrażać się w bezpośredniości kontaktów, bliskiej styczności, co oznacza, że między partnerami nie może być dystansu fizycznego. Szczególnie ważnym elementem tej bliskości jest współżycie. Skoro podstawą faktyczną istnienia dobrego małżeństwa jest miłość, to oznacza, że nie może być mowy o szczęśliwym małżeństwie bez współżycia seksualnego, opartego na pełnej bliskości, w tym fizycznej, emocjonalnej i intelektualnej. Zwracam uwagę, że mówię o szczęśliwym małżeństwie i pełnej bliskości w tych trzech postaciach.

Myślę, że w początkowym okresie małżeństwa pożądanie seksualne nie wygaśnie samo przez się przez kilka, a nawet kilkanaście lat. Oczywiście pod warunkiem, że takie fizyczne pragnienie istniało w okresie narzeczeństwa, a miłość była nie tylko romantyczna, ale głęboka i trwała. W tym też okresie najczęściej małżonkom się wydaje, że nie ma potrzeby podejmowania jakichkolwiek kroków dla utrzymania lub podtrzymania współżycia seksualnego. I to jest pierwszy błąd – przekonanie, że po zawarciu związku małżeńskiego nadal istnieje i będzie trwać takie samo poczucie bliskości fizycznej w małżeństwie jak w czasie miłości romantycznej. Szczególnie, kiedy wkroczyły w nowe życie związku miłosnego realia życia małżeńskiego, gdy w związku z tym coraz częściej do małżeństwa wkrada się brak czasu na uniesienia miłosne lub odczuwa się zmęczenie i chęć odpoczynku.

Pamiętaj, Czytelniku, że nie można liczyć na ciągłość i taką samą intensywność seksualną w żadnym stałym związku. Bliskość wynikająca ze wspólnego zamieszkiwania, wspólnego łoża, wspólnego spożywania posiłków, wspólnego spędzania czasu, a później ze wspólnego wychowywania dzieci nie zawsze pozwala na trwałą namiętność seksualną. Z upływem czasu coraz częściej namiętne pożądanie i seks stawać się będzie zaspokajaniem popędu.

Wiedząc o tym, współżycie seksualne w małżeństwie urozmaicaj, uatrakcyjniaj i wzbogacaj. O tym będę pisał w części poświęconej satysfakcjonującemu współżyciu seksualnemu.

Bliskość fizyczna, oprócz pożycia seksualnego, to gama bezpośrednich kontaktów wyrażana za pomocą wszystkich zmysłów: dotyku, wzroku, węchu, słuchu, smaku. Trudno zresztą sobie nawet wyobrazić satysfakcjonujące współżycie seksualne małżonków bez wykorzystywania któregoś lub wielu zmysłów. Jednak pożycie małżeńskie to nie tylko seks. To przede wszystkim codzienny bezpośredni kontakt dwojga ludzi, którzy mają żyć i zaspokajać swoje potrzeby oraz realizować wspólne i osobiste cele życiowe. Czy jest to możliwe bez bezpośrednich kontaktów, bez rozmów w zasięgu wzroku i słuchu? Wniosek może być tylko jeden: bez takiej bliskości fizycznej nie można tworzyć szczęśliwego związku. Nie można realizować celów małżeństwa, rodziny i osobistych bez rozmów, wspólnego rozwiązywania problemów i podejmowania decyzji twarzą w twarz. Myślę, że każdy wie już, co trzeba robić i jak postępować, aby w związku istniała bliskość fizyczna do końca życia. Niemniej spróbujmy razem uporządkować przynajmniej podstawowe zasady postępowania.

Pamiętaj, Czytelniku, by co dzień szczerze okazywać miłość, emocje, uczucia i swoje przywiązanie w bezpośredni sposób i poprzez fizyczny kontakt. Możesz to czynić przez przytulanie, obejmowanie, dotykanie, pieszczenie, całowanie, uśmiech, przyjazne gesty i mimikę ciała. Bardzo dobrym przykładem jest wyrażanie podziwu i uznania dla partnera słowem i gestem przynajmniej raz dziennie.

Najbardziej powszechnym i sprawdzonym sposobem na nawiązanie i utrzymanie bliskości fizycznej jest szczera, otwarta i kulturalna rozmowa. O umiejętności prowadzenia rozmów w związku będę pisał w dalszej części tego rozdziału.

Czyń wszystko, co możesz, Czytelniku, aby twój małżonek miał jak największą satysfakcję ze współżycia seksualnego. To ona jest najważniejszym ogniwem bliskości fizycznej. Każdy przejaw braku satysfakcji seksualnej powinien być sygnałem alarmowym dla drugiego małżonka o zagrożeniu bliskości w związku, a co za tym idzie – o początkach rozkładu małżeństwa.

Jeżeli masz obawy, lęki, opory, blokady wewnętrzne przed pełną bliskością wobec małżonka, wyniesione z dzieciństwa lub młodości, od rodziców, nauczycieli, otoczenia, środowiska czy religijne, pozbądź się ich. One są mniej ważne niż Twoja miłość, Twoje szczęście małżeńskie, Wasza przyszłość do końca życia. Nie warto tego stracić dla kilku chwil rzekomej słabości płynącej z całkowitego otwarcia się przed ukochaną osobą.

Kończąc temat bliskości w małżeństwie, muszę wyraźnie podkreślić, że nie oznacza ona idealnej zgodności i jedności we wszystkich sferach życia małżeńskiego. Każdy z małżonków zachowuje swoją odrębność, swój indywidualizm, charakter i osobowość. Bliskość nie oznacza także idealnego porozumienia w każdej domowej sprawie. Natomiast każdy z małżonków, zachowując swoje zdanie, poglądy, powinien dążyć do optymalnej zgodności i jedności w działaniu na wspólną rzecz, jaką jest szczęście małżeńskie. Żadne małżeństwo, żaden związek partnerski nie będą szczęśliwe, gdy chociaż jeden partner nie ma poczucia bliskości ze swojej strony lub nie odczuwa bliskości drugiego partnera.

ZAPAMIĘTAJ!

– Bliskość to szeroko rozumiane poczucie stałej potrzeby obcowania z partnerem przez utrzymywanie więzi emocjonalnej (uczuciowej), intelektualnej, fizycznej (współżycie seksualne) oraz ekonomicznej (prowadzenie gospodarstwa domowego).

– Potrzeba bliskości jest według mnie pierwszym, koniecznym i najważniejszym warunkiem istnienia stałego, zgodnego związku miłosnego dwojga ludzi. Jest to podstawowa przesłanka, dzięki której związek może przetrwać przez całe życie partnerów.

– Niewskazane jest, by w stały związek łączyła się osoba nieodczuwająca potrzeby bliskości z partnerem pod jakimkolwiek względem, w jakiejkolwiek postaci lub jakimkolwiek organem zmysłu. Dotyczy to także człowieka nieakceptującego lub tolerującego na siłę choćby jeden aspekt osobowości partnera lub jakikolwiek pojedynczy rodzaj styczności, którymkolwiek zmysłem (dotykiem, węchem, wzrokiem, słuchem itp.).

– Pierwszym ważnym objawem rodzącego się kryzysu w związku jest pojawienie się potrzeby samotności, „uwolnienia się” od partnera. Zbagatelizowanie tego objawu z czasem może powodować narastanie ochoty przebywania w samotności, a tym samym powolne zrywanie więzi bliskości.

– Przeszkodą w uzyskaniu pełnej satysfakcji seksualnej są często ograniczenia bliskości fizycznej wynikające z wewnętrznych zahamowań partnera spowodowanych rozmaitymi przyczynami, jak: nieśmiałość, wstyd, wychowanie rodzinne, religijność lub inne. Stąd do osiągnięcia pełnej bliskości fizycznej, satysfakcji seksualnej i trwałości związku ten problem powinien być wspólnie przełamany i rozwiązany.


Dlaczego tak trudno zbudować drugi ( a już kolejny ?? ), trwały i dobry, związek małżeński/partnerski/ ?!

Wielu z nas czuje się już prawie szczęśliwie, bo fachowcy wskazują na to, że wygrywamy walkę z pandemią koronawirusa. Niestety są wśród nas także tacy, którym pandemia wyrządziła wiele złego. Do takich złych skutków należą i te związane z pogłębieniem kryzysów w związkach małżeńskich lub partnerskich typu konkubinat. Nie dajmy się! Tak jak walczyliśmy z pandemią, zawalczmy o trwałość naszych związków.

Każdemu, który stanął przed dylematem

być albo nie być

dalej w związku, przekazuję memento:  ” Pamiętaj, że każdy następny związek to wielka niewiadoma, nasiąknięta nawykami, przyzwyczajeniami i naleciałościami przyszłych kandydatów i kandydatek, nabytymi z wiekiem i życiowym doświadczeniem, nie zawsze dobrym”.

Zobaczmy zatem dlaczego tak trudno zbudować drugi (a już kolejny), trwały i dobry, związek małżeński/partnerski/ ?!

„To be, or not to be, that is the question„- Być albo nie być, ( w kolejnym związku) to wielkie pytanie.

Trawestując tę słynną Hamletowską wątpliwość na kanwę naszego tytułowego pytania, trzeba stwierdzić, że jest to nieodłączny problem każdej pary przed zawarciem kolejnego związku małżeńskiego lub partnerskiego typu konkubinat. Ba, ten sam problem, dość często, mają także partnerzy przed zawarciem pierwszego małżeństwa. Jednakże w tych przypadkach jest on na ogół przesłonięty„ różowymi kolorami” zauroczenia, zakochania, a niestety rzadziej prawdziwą miłością. A propos, zobacz moją definicję prawdziwej miłości tutaj, „Portret idealnej miłości”.

Aby nie być gołosłownym, posłużę się na początek przykładami wziętymi spośród światowych i polskich celebrytów znanych szerokiej publiczności.

Jak to jest z ich poszukiwaniami kolejnego partnera/partnerki/ do stałego i oczywiście szczęśliwego związku?

Elizabeth Taylor

Niezapomniana gwiazda Hollywood i jedna z największych aktorek w historii kina. Zdobyła dwa Oscary. Niezwykła piękność w roli Kleopatry. Uwielbiana przez mężczyzn,

była ośmiokrotnie zamężna.

Mimo tego, ostatnie 5 lat życia spędziła w samotności

                                                                        • • •

Angelina Jolie

46-lenia amerykańska aktorka, reżyserka, producentka filmowa, modelka i działaczka społeczna, ambasadorka dobrej woli UNHCR , zdobywczyni jednego Oscara, trzech Złotych Globów i Nagrody Gildii Aktorów Filmowych.

Trzykrotna mężatka.

Ostatnim mężem do 2019 roku był Brad Pitt. Podobno byli bardzo zakochani, określano ich jako najpiękniejsza para w Hollywood. A jednak rozstali się i to niezwykle kosztownym rozwodem.

George Clooney – partner – przykład niestałości w związkach???

W magazynie „People”, uznany za najbardziej seksownego mężczyznę świata. W tym roku skończył 60 lat.. A jednak nie znalazł stabilizacji życiowej aż ( tak podają media)

w 10 związkach:

z aktorkami, modelkami, kelnerkami, by w 11- tym związku poślubić prawniczkę, z którą żyje od 7 lat, Niestety plotki głoszą, że także już w nim nie dzieje się najlepiej.  

                                                                           • • •

Spójrzmy na nasze polskie podwórko celebrytów:

Beata Tyszkiewicz

Nazywana „pierwszą damą polskiego filmu. Zresztą arystokratka z rodu Tyszkiewiczów herbu Leliwa.  Do niedawna jurorka „Tańca z gwiazdami”

Trzykrotnie rozwiedziona,

w tym z Andrzejem Wajdą. Dziś swoje życie umila obecnością córek i wnuków.

                                                                      • • •

Monika Richardson-Zamachowska

28.05.2018 Warszawa Gala Gwiazd Plejady N/Z: fot. Adam Jankowski/REPORTER n/z: Monika i Zbigniew Zamachowscy

49-letnia, znana dziennikarka i prezenterka telewizyjna.

Trzykrotnie stawała na ślubnym kobiercu,

w tym z podróżnikiem, pilotem i aktorem Zbigniewem Zamachowskim. Jak donosi wścibska prasa, już dwa miesiące po rozwodzie z aktorem publicznie demonstruje swoje szczęście z kolejnym partnerem biznesmenem, związanym w przeszłości m.in. z Dorotą Gardias czy Karoliną Gorczycą.

                                                                         • • •

Beata Tadla

 46-letnia dziennikarka radiowa i telewizyjna.

Zdążyła już przeżyć trzy związki,

z sierżantem WP, dziennikarzem, i nieformalny ze znanym dziennikarzem, prezenterem telewizyjnym, Jarosławem Kretem. Jej przyjaciele są zaskoczeni, że trzy miesiące po rozstaniu z poprzednim partnerem wzięła ślub z biznesmenem, wiceprezesem państwowej spółki.

Mamy wśród polskich celebrytów, wielokrotnych rozwodników :

Bogdan Łazuka

Aktor teatralny i filmowy, piosenkarz, artysta estradowy, konferansjer.  Ma za sobą pięć ślubów z czterema kobietami.

                                                                         • • •

Tadeusz Ross

 Aktor, satyryk, piosenkarz, autor musicali, tekstów piosenek i wierszy dla dzieci, scenarzysta i polityk. Poseł VI kadencji Sejmu, poseł do Parlamentu Europejskiego VII kadencji. Był

pięciokrotnie żonaty.

                                                                         • • •

Michał Wiśniewski-

48-letni piosenkarz, autor tekstów, przedsiębiorca, filantrop i osobowość medialna,

jest czterokrotnym rozwodnikiem,

a od kwietnia 2020 roku jest mężem i ojcem w piątym związku z fotografką Polą, matką czworga dzieci z poprzedniego związku.

                                                                         • • •

Krzysztof Rutkowski

Detektyw i celebryta, przedsiębiorca i polityk, poseł na Sejm IV kadencji.

Czterokrotnie żonaty.

                                                                         • • •

Radosław Majdan

Trzykrotnie żonaty.

Zanim został mężem Małgorzaty Rozenek-Majdan miał dwie piękne żony, z którymi się rozwiódł. Pierwszą z nich była projektantka Sylwia Majdan, a drugą Doda.

I można by takich przykładów przytoczyć dużo więcej.

Ale dla nas, zwykłych ludzi, mogą być one nie przekonujące co do przyczyn rozpadu ich związków. Wiemy bowiem, że artyści i celebryci zawodowo muszą „ błyszczeć” lub żyć w

otoczce sławy.

A więc brylować w blasku tej wartości i żyć z myślą o własnej samorealizacji, która niestety często „zabija” najważniejsze wartości życiowe wpływające na prawdziwe szczęście. Ot choćby takie jak wzajemne oddanie w miłości małżeńskiej/partnerskiej/, spełnienie w związku małżeńskim- partnerskim,  szczęśliwe życie rodzinne, czy dobre wychowanie dzieci.

Z praktyki zawodowej w sprawach rozwodowych wiem jak toczyły się kolejne związki małżeńskie aż do rozwodu. Niestety rzadko kiedy, następny związek był naprawdę szczęśliwy.

Najczęściej podawaną przyczyną rozwodów w naszym kraju jest tak zwana „ niezgodność charakterów”. I ona jest podstawowym powodem rozstań w drugim i kolejnym związku małżeńskim.

I niejako ostatni konkretny przykład, jak trudno jest zbudować trwały związek. Z przykrością, ale ku przestrodze innych, podam swoje porażki w doborze partnerek. Trzy razy wydawało mi się, że nareszcie zbuduję stabilny związek. Trzykrotnie chciałem ugruntować go formalnym węzłem małżeńskim. Nie udało mi się. Jak mówi ludowe porzekadło „ szewc bez butów chodzi”. Tak samo i ja mimo wiedzy i praktyki prawniczej w sprawach rozwodowych, nie ustrzegłem się błędnych decyzji we własnej sprawie. Z mojej strony górę wzięła zbyt silna wola zbudowania stałego związku i szczęśliwej  rodziny oraz ludzkie emocje na początku każdego związku.

Gdzieś uleciała racjonalność, trzeźwość myślenia i pominięcie widocznych u partnerek rozbieżnych cech charakteru, odmiennych nawyków, przyzwyczajeń, zainteresowań, wartości i celów życiowych.

Dziś oceniając to na „trzeźwo”, z perspektywy czasu, wieku i doświadczenia, znacznie więcej wiem, gdzie tkwi sekret doboru partnera/ki/ do trwałego, dobrego związku!

Okazuje się, że taką odpowiedź na tytułowe pytanie:

Dlaczego tak trudno jest zbudować drugi i kolejny stały związek małżeński lub partnerski?

możemy znaleźć już w Talmudzie, znanym od III wieku przed naszą erą, jednej z podstawowych ksiąg judaizmu -komentarzu do biblijnej Tory, w którym przykazano, jak przestrzegać prawa.

Oto ta odpowiedź:

Myśli stają się Twoimi słowami,

  Słowa stają się Twoimi czynami,

  Czyny stają się Twoimi nawykami,

  Nawyki stają się Twoi m charakterem,

  A Charakter stanie się Twoim przeznaczeniem”

To właśnie myśli, słowa, czyny, nawyki, a więc charakter partnerów związku są podstawą jego stałości, trwałości, i prawdziwego szczęścia ich samych i członków rodziny.

Portale randkowe, a w nich  wszystkie wielkie, miłe, obiecujące słowa pisane i wypowiadane, gasną w obliczu bezpośrednich spotkań i rozpoznaniu charakteru. Po rzeczywistym poznania myśli, słów, czynów i sposobu postępowania, nawyków i przyzwyczajeń kandydatów i kandydatek, następuje rozczarowanie i to nawet już po kilku pierwszych kontaktach bezpośrednich.

Dlaczego tak się dzieje?

Bo, po popełnionych błędach mamy realistyczne spojrzenie i podejście do oceny partnera/ ki/. Przede wszystkim na bazie własnych doświadczeń z poprzedniego /nich/ związku/ów/.

Tego nie mieliśmy podejmując błędną decyzję o wyborze pierwszego partnera/ki do wymarzonego szczęśliwego życia.

No dobrze, ale skąd się biorą u potencjalnych kandydatów/tek/ do trwałego związku te cechy, które eliminują ich jak przyszłych partnerów? Obiektywnie rzecz biorąc te cechy mogą być także w nas!

Po pierwsze:

są to najczęściej wykształcone i utrwalone w postaci nawykowej złe wzorce postępowania w procesie wychowania; źle ukształtowany wybór i hierarchia wartości dla dziecka i młodego człowieka do dalszej drogi życiowej;

Po drugie:

są to nawyki, przyzwyczajenia, sposoby postępowania, nabyte  i ukształtowane w podświadomości, w okresie wychowania, życia przed wejściem w pierwszy związek, a następnie w okresie pożycia w tym związku. To one w decydującym stopniu rzutują na trwałość, zgodność i szczęśliwe życie w kolejnym małżeństwie/związku/.

Po trzecie, najważniejsze pytanie:

Czy te rozbieżne cech charakteru ewentualnego partnera/ki/ można zmienić, przystosować do swoich?

Odpowiedź niech każdy z Was udzieli sam, zadając sobie to samo pytanie:

Czy Ja jestem w stanie zmienić swoje cechy charakteru by dostosować je do przyszłego partnera dla dobra związku?

Zatem zapamiętajmy!

Dziś, kiedy wychodzimy z kryzysu pandemii, jeżeli stoisz przed dylematem być albo nie być w związku, zastanów się zanim podejmiesz decyzję o  rozstaniu, rozwodzie. Wykorzystaj wszystkie możliwości rozwiązania zaistniałego kryzysu w związku.

Chcesz wiedzieć więcej jak to zrobić, przeczytaj „Praktyczne wskazówki rozwiązywania konfliktów małżeńskich”. Wbrew pozorom możliwości jest wiele, począwszy od własnej spokojnej analizy aktualnej sytuacji i ustalenia właściwej przyczyny kryzysu,  poprzez wspólne rozmowy po uspokojeniu emocji, do pomocy z zewnątrz w poradniach małżeńskich, rodzinnych, czy specjalistycznych terapeutycznych.

Zanim podejmiesz decyzję o wstąpieniu w drugi lub kolejny związek małżeński lub partnerski typu konkubinat, poznaj najpierw partnera/kę, jego/jej myśli, słowa, postępowanie, nawyki, czyli charakter, a będziesz mogła/mógł/ realnie ocenić i przewidzieć jakie czeka cię przeznaczenie w przyszłym związku.

Bronisław                                                            czerwiec 2021r.


Portret idealnej miłości

Kategoria:O miłości

 Idealna miłość to stały, zgodny związek miłosny dwojga ludzi, trwający od momentu zakochania do śmierci. Miłość idealna to związek uczuciowy (emocjonalny) oparty na wszystkich możliwych pozytywnych więziach łączących dwoje partnerów odmiennej płci, którego naturalnym, biologicznym i społecznym celem jest prokreacja. Proszę zwrócić uwagę, że w takiej definicji miłości idealnej, w której celem jest prokreacja, nie uwzględnia się miłości partnerów tej samej płci. I ten cel, czyli prokreacja, z oczywistych do dziś względów biologicznych różni miłość idealną dwojga osób odmiennej płci od ludzkiej miłości możliwej także między partnerami tej samej płci.

 Do podstawowych więzi idealnego związku miłosnego należy zaliczyć:

 –  więź uczuciową, emocjonalną (wszystkie uczucia i emocje tworzące związek miłosny),

 –  współżycie seksualne,

 –  więź intelektualną (określoną poziomem „mądrości”),

 –  więź religijną (wiarę), światopogląd,

 –  zbieżność głównych celów życiowych,

 –  wzajemną pomoc.

 Według mnie miłość idealna jako uczuciowy związek miłosny dwojga ludzi powinna trwać od zakochania do końca życia w czterech różnych, kolejno po sobie następujących fazach współżycia partnerów.

 Miłość romantyczna – od zakochania do zawarcia formalnego związku małżeńskiego lub do wspólnego zamieszkania i prowadzenia gospodarstwa domowego, nazywana tradycyjnie narzeczeństwem.

 Miłość małżeńska lub partnerska – emocjonalny (uczuciowy) związek małżonków lub stałych partnerów, trwający od zawarcia związku małżeńskiego lub od wspólnego zamieszkania i pożycia (zawiązania konkubinatu) do śmierci.

 Miłość rodzinna – emocjonalny (uczuciowy) związek rodzinny, w którego skład wchodzi co najmniej troje członków rodziny, w tym małżonkowie oraz przynajmniej jedno dziecko. Jest to co najmniej trójstronny związek miłosny trwający od urodzenia pierwszego dziecka do usamodzielnienia się ostatniego dziecka. Miłość rodzinna to połączenie miłości małżeńskiej, rodzicielskiej (macierzyńskiej i ojcowskiej) oraz miłości braterskiej (siostrzanej).

 Miłość trzeciego wieku – emocjonalny (uczuciowy) związek małżeński trwający od usamodzielnienia się ostatniego dziecka do śmierci małżonków, partnerów. Miłością trzeciego wieku jest także emocjonalny (uczuciowy) związek małżeński bezdzietny, po zaniku zdolności rozrodczej żony (klimakterium).

 Dla porównania podam, że na przykład amerykański poeta, tłumacz między innymi Boskiej komedii Dantego, Ezra Pound, przyjął podobne kryteria miłości i związek miłosny podzielił na trzy etapy wiekowe życia człowieka. Według niego: „Miłość to określenie używane do nazwania pożądania seksualnego u młodych, przyzwyczajenia u ludzi dojrzałych i wzajemnego uzależnienia u starych”.

 W tym miejscu muszę zwrócić uwagę na element o istotnym znaczeniu dla mojej definicji związku miłosnego. W moim wzorcu związku miłosnego nie ma decydującego znaczenia więź formalna, czyli formalnoprawna instytucja małżeństwa i rodziny, oraz więź rozumiana jako konkubinat. Co prawda, kiedy opisuję związek miłosny dwojga ludzi w każdej fazie, pomocniczo posługuję się nazwą miłości odpowiednią do formalnego określenia związku, jak miłość małżeńska czy rodzinna, ale czynię tak dlatego, że aktualnie w moich czasach instytucje jak małżeństwo, rodzina dominują w życiu społecznym Polski i na całym świecie. Decydującym elementem łączącym poszczególne rodzaje miłości w każdej fazie życia człowieka są dwa czynniki: stałość i trwałość związku miłosnego. Stałość związku miłosnego oznacza, że partnerów łączy nieprzerwanie uczucie miłości we wszystkich jego przejawach (oznakach), dobrych, a także złych. Stały związek miłosny w tym znaczeniu może być formalnym małżeństwem, nieformalnym konkubinatem lub związkiem partnerskim, o który także w Polsce aktualnie walczą jego zwolennicy.

 Elementy charakterystyczne dla związku małżeńskiego, takie jak wspólne zamieszkiwanie i prowadzenie gospodarstwa domowego, nie muszą jeszcze występować w fazie miłości romantycznej (narzeczeństwie). Jak z tego wynika, miłości romantycznej nie należy jeszcze zaliczać do stałego związku miłosnego. Trwałość związku miłosnego oznacza, że istnieje on od momentu połączenia się partnerów w związek stały do śmierci jednego (lub dwojga) partnera i nigdy nie był przerwany wskutek rozstania partnerów z powodu zerwania którejś z więzi, na przykład wierności.

 W każdym rodzaju miłości występują powtarzające się cechy, ale moim celem jest wskazanie także, jakie cechy je różnią. W „portrecie idealnej miłości” każda z czterech faz miłości ma specyficzne cechy ją wyróżniające, zarówno zalety, jak i wady. Prześledźmy najpierw, jakie charakterystyczne cechy łączą poszczególne fazy czy też etapy idealnej miłości. W drodze żmudnej i długotrwałej analizy posiadanych i dostępnych źródeł odnalazłem ponad 180 cech, przymiotów, oznak charakterystycznych dla poszczególnych faz wzorcowego związku miłosnego. Następnie je pogrupowałem i wyodrębniłem z nich siedem, które według mnie są najważniejsze i stanowią główne, podstawowe i najistotniejsze cechy idealnego związku miłosnego, rokującego przetrwanie do końca życia. Te cechy to:

 –  bliskość,

 –  dopasowanie,

 –  zaufanie,

 –  satysfakcjonujące współżycie seksualne,

 –  wierność,

 –  komunikatywność, czyli umiejętność porozumiewania się,

 –  optymizm, w tym pozytywne myślenie i nastawienie do życia.

 Pozostałe cechy, które wybrałem w wyniku mojej wieloletniej analizy jako te, które mogą pozytywnie wpływać na idealną miłość, można znaleźć w załączniku 2 „Wybrane cechy idealnej miłości” na końcu książki. Każdą opatrzyłem krótkim komentarzem. W załączonym spisie pozytywnych cech kreujących związek miłosny zaznaczyłem siedem najważniejszych, wymienionych wyżej. Spróbuj je, Czytelniku, odpowiednio wykorzystać w swoim związku miłosnym.

 ZAPAMIĘTAJ!

 1. Miłość jest pierwszą z siedmiu najważniejszych, uniwersalnych wartości życiowych, obok małżeństwa, posiadania dziecka (dzieci), jego (ich) wychowania, rodziny, pracy i samorealizacji, składających się na pełnię życia dającą prawdziwe szczęście. Oddanie w miłości jest spełnieniem pierwszego warunku prawdziwego szczęścia i może już być szczęściem samym w sobie. Jednak sama miłość, bez osiągnięcia pozostałych sześciu wartości, nie wystarcza do pełni życia.

 2. Prawdziwa miłość to stały i trwały związek miłosny dwojga ludzi, funkcjonujący przez całe życie partnerów, który powinien opierać się na:

 –  więzi uczuciowo-emocjonalnej, w tym miłości jako podstawowym uczuciu dwojga ludzi,

 –  współżyciu seksualnym,

 –  więzi intelektualnej,

 –  więzi światopoglądowej, religijnej (wierze),

 –  wspólnocie celów życiowych,

 –  wzajemnej pomocy.

 3. Idealny związek miłosny trwa od zakochania do śmierci jednego z dwojga partnerów i przebiega ewolucyjnie w kolejnych czterech fazach miłości, na które składają się:

 –  miłość romantyczna (narzeczeństwo),

 –  miłość małżeńska (partnerska) w czasie trwania małżeństwa (konkubinatu),

 –  miłość rodzinna, czyli w okresie mieszkania rodziców z dzieckiem (dziećmi),

 –  miłość trzeciego wieku, czyli czas po powrocie do związku we dwoje po opuszczeniu rodziny przez dorosłe dzieci.

 4. Aby stworzyć i utrzymać wzorowy związek miłosny, partnerzy powinni się dobrać i dopasować, a następnie realizować podstawowe cechy niezbędne do jego stałości, zgodności i trwałości, to jest: bliskość, dopasowanie, zaufanie, seksualność, wierność, komunikatywność oraz optymizm, czyli pozytywne myślenie i nastawienie do życia. Te siedem cech idealnego związku miłosnego powinno stać się kryteriami do realnego tworzenia szczęśliwego związku miłosnego


Praktyczne wskazówki rozwiązywania konfliktów małżeńskich

Etap początkowy. Przygotowanie do rozwiązywania konfliktu

1. Wybierz sprzyjające okoliczności do rozwiązania konfliktu

Nie rozpoczynaj rozwiązywania konfliktu nieprzygotowany, byle jak, byle gdzie i byle kiedy. To nie jest zwykła, codzienna czynność. Czas, miejsce, warunki i inne okoliczności, w których mamy rozwikłać konflikt, tworzą ogólny dobry lub zły klimat do rozmowy i osiągnięcia satysfakcjonującego rozwiązania. Do najbardziej sprzyjających okoliczności prawie zawsze należy pozytywny okres (krótszy lub dłuższy) w życiu partnera, w którym będzie dobrze nastawiony do życia, optymistyczny, czyli prawdopodobnie będzie także przejawiał wolę do rozmowy i konstruktywnego rozwiązania przedmiotu sporu. Na przykład może to być czas krótko po jakimś pozytywnym przeżyciu lub zdarzeniu, chociaż nie bezpośrednio po nim. Wiedza o istnieniu sprzyjających okoliczności w życiu współmałżonka czy oznak zadowolenia to przecież podstawowa cecha dobrego związku, jaką powinna być bliskość. Przed rozpoczęciem bezpośrednich rozmów upewnij się, czy przewidywane uprzednio okoliczności mające towarzyszyć rozmowom nie zmieniły się na niesprzyjające. Jeśli okoliczności nie są odpowiednie, odłóż rozpoczęcie rozmowy. Uczyń to również wówczas, gdy z taką propozycją i terminem wyjdzie partner. Jeżeli o terminie powiadomiłeś współmałżonka, przeproś oraz przekonująco i szczerze uzasadnij zmianę.

2. Stwórz warunki sprzyjające rozmowie i przedmiotowi sporu

Dobierz neutralne i spokojne miejsce (mieszkanie, lokal, park, inne), najbliższe otoczenie (spokój, cisza, zieleń w parku itp.), rodzaj poczęstunku. To, jakie warunki będą sprzyjały rozmowie i tematowi do rozwiązania, sam powinieneś wiedzieć najlepiej, podobnie jak to, co będzie sprzyjało dobremu klimatowi rozmowy, będzie zbieżne lub pozostawać w związku z przedmiotem sporu oraz będzie odpowiadało partnerowi i Tobie samemu. Zastanów się, co jeszcze może stworzyć dobry nastrój miejsca i klimatu rozmowy.

3. Zadbaj o swoją pozytywną postawę przed, w trakcie i na zakończenie rozmowy

Bądź otwarty na partnera, wykazuj wolę rozwiązania problemu oraz pozytywne nastawienie do Waszego życia w związku dziś i w przyszłości. Taka postawa dobrze świadczy o Twoim podejściu i propozycjach rozwiązania sporu. Stosuj te formy przekazu, które Twój partner (partnerka) lubi i uznaje za przyjazne: słowa, gesty, mimikę, ruchy. Nie bez znaczenia jest Twój wygląd, świeżość i higiena. Nie przystępuj do rozmowy pod wpływem alkoholu lub jakichkolwiek środków, w tym także leków powodujących stan zobojętnienia.

4. Uzbrój się w cierpliwość, nie zakładaj szybkiego rozwiązania problemu i zakończenia sporu

Twoje działania prowadzące do rozwiązania spornego problemu i zakończenia konfliktu powinny być konkretne, wytrwałe i konsekwentne. Okazywanie zniecierpliwienia w trakcie dyskusji może być odbierane przez drugą stronę jako obniżanie wagi i znaczenia spornego problemu, a niejednokrotnie jako lekceważenie. Swoją wytrwałość musisz połączyć z wiarą i przekonaniem, że chcesz dobrze teraz i na przyszłość, stąd powinieneś być pewny, że przedstawione przez Ciebie sposoby rozwiązania problemu są nie tylko optymalnie najlepsze, lecz także najkorzystniejsze dla szczęścia w małżeństwie i rodzinie.

5. Unikaj złych nawykowych reakcji, odruchów, szczególnie takich, które mogą przeszkadzać lub denerwować partnera

Z upływem czasu małżonkowie już znają wzajemnie swoje nawykowe reakcje świadczące o złym lub dobrym nastawieniu do występujących spornych problemów oraz do rozwiązywania sporów. Pamiętając o tym i przystępując do rozwiązywania konfliktu, unikaj złych nawyków, które już na początku mogą zniweczyć możliwość rozmów bądź negatywnie nastawią współmałżonka. Zacznij zatem od rozpoznania sytuacji zwiastującej zbliżanie się niszczącej kłótni i staraj się do niej nie dopuszczać. Ale pamiętaj, aby w tym czasie unikać tych nawyków, które denerwują partnera, na przykład przerywania wypowiedzi, podnoszenia głosu, demonstracyjnych gestów, min itp. W zamian staraj się być opanowany, spokojny i konkretny w wypowiedziach. W trakcie konfliktu przestań walczyć o wygraną. Zamiast tego postaraj się udowodnić, że potrafisz ustępować, a nawet wykazać pokorę. Uniwersalna rada to zmiana wszystkich emocjonalnych, gwałtownych reakcji na spokojne, opanowane i łagodzące.

6. Przyjmuj współodpowiedzialność za powstały konflikt

Rzeczą ludzką jest błądzić. Nie wstydź się przyznać do swoich błędów. Przyznanie się i branie na siebie współodpowiedzialności nie oznacza, że przejmujesz na siebie winę i pełną odpowiedzialność. W prawidłowo funkcjonującym małżeństwie z reguły jest tak, że wina i odpowiedzialność rozkładają się na oboje małżonków. Przyznanie się do współodpowiedzialności na początku rozmowy może w decydujący sposób wpłynąć na szybsze rozwiązanie problemu. Wówczas drugi małżonek może także przyznać się do udziału w popełnieniu błędu, może też chcieć wziąć część odpowiedzialności na siebie. Takie stanowisko obu stron w praktyce przyspiesza rozwiązanie sporu i pozytywne zakończenie konfliktu.

7. Nie odkładaj problemu i jego rozwiązania

Skoro przystąpiłeś do rozwiązania konfliktu, dąż do jego rozwiązania bez robienia przerw z byle powodu lub motywowanych jakimiś obawami. Nie uciekaj od problemu, jego postawienia i rozwiązania. Odkładanie w czasie niczego przecież nie zmieni. Problem będzie istniał nadal, nawarstwiał się aż do rozmiaru kryzysu. Co ważne, może prowadzić do zapomnienia i „rozwodnienia” problemu na inne sprawy. Stań oko w oko z problemem i twarzą w twarz z partnerem. Przecież wybrałeś go na dobre i na złe. Kochasz go.

8. Przed przystąpieniem do rozwiązywania konfliktu przygotuj warianty rozwiązania przedmiotu sporu

Przystępując do bezpośredniej rozmowy, przede wszystkim powinieneś być przygotowany do merytorycznego roztrząsania istoty spornego problemu. To znaczy mieć stosowną wiedzę na temat przedmiotu sporu oraz przygotowane warianty rozwiązania. Jeżeli jest to możliwe, co najmniej dwa. Aby nie demonstrować przewagi w rozmowie przez przygotowanie się, szczególnie kiedy partner nie jest tak przyszykowany, najlepiej, jeśli będziesz miał je w głowie.

Etap rozwiązywania konfliktu

1. Zrób dobry wstęp do rozmowy: powiedz, jak się czujesz, co myślisz Powiedz partnerowi, co czujesz lub myślisz, jak przeżywasz konflikt.

Wyraź chociaż nutkę pokory, potrzebę bliskości. Pamiętaj, że poczucie bliskości rodzi otwartość i szczerość rozmowy, także w sprawach intymnych. Możesz się zdziwić, dowiadując się, że Twój partner zupełnie inaczej to rozumie lub że z pewnych rzeczy zupełnie nie zdawał sobie sprawy.

2. Staraj się być konkretny

Twoim celem jest najszybsze dojście do porozumienia i optymalnie najlepsze rozwiązanie konfliktu. Trudno to osiągnąć, kiedy obie strony mówią ogólnie lub odchodzą od tematu na rzecz walki ze sobą. Musisz pamiętać od początku, by mówić o konkretnym przedmiocie sporu i o konkretnych próbach jego rozwiązania i osiągnięcia porozumienia. Przecież znasz partnera i wiesz, jak do niego konkretnie dotrzeć. Bycie konkretnym pomoże obojgu partnerom uściślać wspólne stanowisko w sprawie i zwiększa szanse na porozumienie.

3. Pamiętaj, że celem jest wspólne rozwiązanie spornego problemu

Zgodne porozumienie dotyczące przedmiotu sporu jest Waszym celemi zadaniem. Nie uda Wam się osiągnąć porozumienia, jeśli chcesz skłonić partnera do zmiany. To jest już inny cel, niebędący przedmiotem konfliktu. Prowadząc rozmowy, w każdym momencie musisz pamiętać także o celu nadrzędnym, długofalowym, czyli dalszym dobrym pożyciu małżeńskim. Jeżeli konflikt urósł do kilku problemów, to należy go rozwiązywać wielostopniowo. Każdy problem oddzielnie według hierarchii ich ważności w związku. W praktyce życiowej małżeństw zazwyczaj trudno rozwiązać zbyt wiele problemów jednocześnie i od razu. Emocje, chaos wielu tematów, rozbiegane myślenie uniemożliwiają szybkie rozwiązanie nawet jednej spornej sprawy, a co dopiero kilku. Taka próba prawie zawsze nie prowadzi do dobrego rozwiązania wszystkich spraw spornych. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, wspólnie ustalić, który problem jest najważniejszy dla obu stron, i zacząć od niego. Kiedy uznacie, że osiągnęliście porozumienie, ustalcie kolejność i czas rozpatrywania następnych.

4. Nie powracaj do przeszłości, celem jest przyszłe dobro, a rozstrzygasz teraźniejszość

Za wszelką cenę unikaj powracania do przeszłości, do tego, co się stało i czego nie jesteś (jesteście) w stanie już odmienić. Myśl i mów o przyszłości w związku z przedmiotem konfliktu. Pozwól drugiej stronie proponować rozwiązanie czy wiele rozwiązań z myślą o przyszłości. Na przykład pytaj: „Jak możemy rozwiązać ten problem?”, a nie „Skąd wziął się ten problem?”. Przywoływanie przeszłości powoduje powrót walki. Nie pytaj „dlaczego?”, tylko „kiedy”, „co?” lub „jak?”. Pamiętaj, jaki masz wykonać następny krok w rozmowie.

5. Rzeczywiście wysłuchaj partnera, niech on to widzi Faktyczne słuchanie jest bardzo ważne z dwóch powodów:

–  rzeczywiście poznasz stanowisko i racje drugiej strony; w przeciwnym wypadku będzie to tylko Twój monolog, który nie doprowadzi do porozumienia i podjęcia decyzji, nie będziesz nawet wiedział, na jakim etapie znajduje się spór,

–  kiedy partner to widzi, będzie spokojniejszy i zadowolony przynajmniej z tego, że jego słowa do Ciebie dotarły.

Słuchaj cierpliwie i nie przerywaj partnerowi w pół zdania, jeśli nie zakończył on swojej kwestii.

6. Każdą kwestię w rozmowie zaczynaj od siebie

Najlepiej, byś każdą myśl zaczynał od „ja”: ja myślę…, ja czuję… W ten sposób pokazujesz, że chcesz wziąć na siebie odpowiedzialność za własne zachowanie, unikając tym samym obwiniania swojego partnera.

7. Nie używaj wyrażeń rozkazujących, nakazujących

Pamiętaj, że w konflikcie każde ostre, jednoznaczne, nakazujące bądź bezwzględne wyrażenie nie łagodzi, lecz wręcz zaostrza spór. Wypowiedzi zawierające słowa „nigdy”, „powinieneś”, „musisz” są rozkazujące, a nie ugodowe. Unikaj ich. Zamień je na „pokojowe”, zaczynając od siebie, na przykład: „chciałbym/chciałabym…”, „myślę, że lepiej…”, „zaproponuj…”.

8. Nie wykazuj błędów partnera i nie przekonuj do swoich racji

Teraz nie czas na udowadnianie winy partnerowi ani na oczyszczanie siebie i przekonywania do swojej racji. Waszym nadrzędnym celem w tej chwili jest rozwiązanie sporu i przyszłe zgodne życie związku. Należy skoncentrować się na najlepszym rozwiązaniu tego, co jest przedmiotem sporu, a nie roztrząsaniu, skąd się zrodził problem i z czyjej winy. W tej chwili konieczne jest pokojowe współdziałanie, a nie walka co do racji i winy.

9. Nie używaj nieuczciwych argumentów i ciosów poniżej pasa

Tylko takie rozwiązanie konfliktu buduje dobrą przyszłość, które nie jest wymuszone. Oboje małżonkowie powinni mieć możliwość swobodnego podejmowania decyzji i rozwiązywania konfliktów. Wyszukiwanie słabości, czułych miejsc, popełnionych wcześniej błędów bardziej burzy zaufanie i bliskość, niż utrwala zgodność w małżeństwie. Trzeba pamiętać, że nieuczciwie uzyskana zgoda partnera na rozwiązanie spornego problemu nie będzie swobodnie osiągniętym porozumieniem i trwałym zażegnaniem konfliktu.

Etap końcowy: rozwiązanie konfliktu i jego zakończenie

1. Daj partnerowi jako pierwszemu możliwość przedstawienia własnej propozycji rozwiązania spornego problemu

To nie ma być tylko pusty gest. Rzeczywiście wysłuchaj propozycji rozwiązania, jeżeli taką ma. Oczywiście w ten sposób zyskujesz pewną dozę jego zaufania co do Twojej woli rozwiązania problemu i zakończenia konfliktu. Kiedy wysłuchasz propozycji partnera, będziesz miał okazję porównania jej ze swoją propozycją, uprzednio przygotowaną i zapisaną w pamięci. Pozwoli Ci to na ewentualne dopasowanie najlepszego z własnych rozwiązań i szybsze zakończenie konfliktu, choćby w drodze kompromisu z obu stron.

2. Kompromis to dobra metoda rozwiązania przedmiotu konfliktu

Obustronny kompromis to optymalna metoda rozwiązania każdego konfliktu. Oznacza, że obie strony sporu ustępują w możliwych dla siebie granicach, ale ostateczne rozwiązanie jest w tych warunkach najlepsze dla dobra małżeństwa na dziś i najbliższą przyszłość. Oczywiście oboje małżonkowie zdają sobie sprawę, że to kompromisowe rozwiązanie nie jest dla nich osobiście najlepsze, lecz prowadzi do normalności w stosunkach małżeńskich. Natomiast oboje mogą nadal poszukiwać w przyszłości lepszego rozwiązania.

3. Znajdźcie rozwiązanie na próbę, jeżeli ostateczne osiągniecie porozumienia nie jest teraz możliwe

Może zdarzyć się i tak, że mimo stworzenia klimatu i jakiejś płaszczyzny dojścia do porozumienia nie dochodzicie do zgodnego sposobu trwałego rozwiązania konfliktu ani nie osiągnęliście obustronnego kompromisu. Należy wówczas wykorzystać płaszczyznę porozumienia i zaproponować rozwiązanie na próbę, określając wstępny czas jej trwania. To rozwiązanie na próbę może być przyjęciem propozycji jednej lub drugiej strony konfliktu na jakiś czas albo próbą przemiennego zastosowania rozwiązań obu stron w dowolnej kolejności sprawdzania. W ten sposób, zamiast odkładać spór bez żadnego rozwiązania, wyciszacie emocje konfliktowe i zajmujecie się realizacją rozwiązania próbnego jako tymczasowego.

4. Zgodne współdziałanie jako najlepsza metoda rozwiązania konfliktu, z najlepszym efektem dla szczęścia w małżeństwie

Idealnym zakończeniem konfliktu zawsze będzie osiągnięcie rozwiązania spornego problemu wskutek zgodnego porozumienia w ostatecznej fazie rozstrzygania sporu małżeńskiego. Jest to możliwe w każdym małżeństwie, w którym do powstania konfliktu dobrze funkcjonowały takie cechy związku, jak bliskość, zaufanie i umiejętność porozumiewania się (komunikatywność). Każdy z małżonków powinien jednak wiedzieć i stale pamiętać, że najlepsze decyzje dla szczęścia małżeńskiego to te, które są wynikiem zgodnego współdziałania. Należy do nich także zgodne rozwiązanie konfliktu osiągnięte w wyniku porozumienia kochających się małżonków.

5. Staraj się przywrócić atmosferę normalności po rozwiązaniu lub całkowitym zakończeniu konfliktu

Przede wszystkim nie komentuj sposobu rozwiązania problemu, przekładając je na swoje racje, typu: „A nie mówiłem/mówiłam”, „I tak wyszło na moje”, „I po co to było”. Najlepszym zakończeniem jest gest pokoju uczyniony tak, jak lubi partner. Nikt z Was nie powinien wychodzić z konfliktu jako pokonany ani demonstrować zwycięstwa.

Tak pokrótce wygląda praktyczny system rozwiązywania konfliktów w związkach małżeńskich i innych stałych, takich jak na przykład konkubinat. Jednak w małżeństwach oprócz konfliktów, które należy umownie zaliczyć do mniejszej skali zagrożeń dla zgodności i trwałości związku małżeńskiego, rodzą się w bólu znacznie gorsze zagrożenia. To kryzysy małżeńskie.


Szczęśliwa „majówka 2021 ” w czasach pandemii !?

No nareszcie upragniona majówka, ale niestety podobno nie wszędzie w Polsce ma być dobra pogoda. Pracujący bezpośrednio i zdalnie, marzą o wypoczynku i relaksie na łonie natury. I nie tylko pracujący, ale każdy z nas pragnie w końcu zapomnieć o  pandemii, lockdownie, domowej nudzie, czasami urozmaicanej alkoholem.

Czy zatem w pierwszą  weekendową majówkę w czasie pandemii i lockdownu i mimo niesprzyjającej pogody, można będzie oderwać się od kłopotów, zrelaksować się, odpocząć, poczuć chwile radości i doznać choć odrobinę szczęścia?

Uwaga dla niektórych!

Nie dajcie się zwieść fałszywemu myśleniu: „ a lepiej poleżę, poleniuchuję  w domu i odpocznę?! „ W domyśle z buteleczką piwa? ”

Tak! Można! Nawet w niezbyt sprzyjających warunkach pogodowych!

A zależy to przede wszystkim od:

– aktualnego stanu zdrowia;

– pozytywnego nastawienia psychicznego;

– twórczej wyobraźni, i…

– zmysłu organizacyjnego każdego z nas.

Ach to nasze zdrowie, o którym najczęściej dopiero myślimy, gdy go zabraknie!

Odkąd wyrwałem się z kleszczów śmiertelnego uścisku raka, 

ZDROWIE

to dla mnie najważniejsza wartość życiowa!!! Po 7 latach niepewności i kryzysu, przez kolejne 15 lat i nadal, cieszę się zdrowiem i dbam o nie na co dzień.

Od tamtego czasu wiem na 100%, że najważniejszym środkiem i warunkiem dobrego życia jest zdrowie.

Dobrze wiem, doświadczając na samym sobie, że bez dobrego zdrowia żaden, powtarzam, żaden człowiek na świecie, nie dozna radości życia, a na pewno nie osiągnie swojego szczęścia.

Dlatego, przestrzegam wszystkich tych, którzy świadomie nie poddają się szczepieniu przeciwko Covid-19, starym sprawdzonym powiedzeniem:

„ dopóty dzban wodę nosi, dopóki mu się ucho nie urwie”.

Niestety wśród nas Polaków ta liczba, przeciwników szczepienia, wg ostatnich badań wynosi prawie 25%. W marcowym sondażu 24,6 proc. respondentów przyznało, że nie chce się szczepić, a dalszych 14,1 proc. uznało, że jest im to obojętne.

Jeżeli zatem nie zmogła Cię choroba, mocno pragniesz czegoś dobrego, o czym marzysz zamknięty w domu, zbierz siły, i bierz się do działania, już teraz przed weekendem i nie tylko majowym!

Aby nie być gołosłownym, ja tak robię w każdy weekend!

Skoro zdrowie mi i bliskim dopisuje, mamy odpowiednie nastawienie psychiczne do wypoczynku poza domem, to czas na planowanie i uruchomienie wyobraźni:

Gdzie i w jaki sposób chcę, chcemy wypoczywać?

1 –  nad wodą-morzem, jeziorem, rzeką,  zbiornikiem wodnym, stawem;

2 – w górach, lasach, parku, ciekawych miejscach, czy ukrytych zakątkach;

3  – w ogrodzie, na działce , w domku letniskowym, namiocie, czy bezpiecznej agroturystyce;

4  – na wycieczce rowerowej, samochodowej, pieszej, czy na spacerach;

5  – interesuje Cię zwiedzanie czego dotąd niepoznanego, ciekawostek , czy pochłanianie widoków pięknej natury;

6  -a może spotkanie w gronie najbliższej rodziny,  najlepiej na łonie natury, może grill, z zachowaniem warunków sanitarnych;

Trzeba wybrać! Mała narada z bliskimi i teraz czas na wykazanie się zdolnościami organizatorskimi:

1 – środek lokomocji – sprawdzenie, przygotowanie, zakup biletów;

2 – wyżywienie, przygotowanie zamówienie, i. t. p.;

3 – czy nocleg poza domem, gdzie? Przygotować, zamówić;

4 – ubiór i inne wyposażenie;

5 – trasa, ustalenie terminów,

6 – niezbędne środki finansowe.

A po ustaleniach, decyzji i  przygotowaniach, z przyjemnością życzę należnego wypoczynku na łonie natury, psychicznego i fizycznego relaksu i radosnego spędzenia czasu.

Przede wszystkim życzę powrotu do normalnego, dobrego życia, na drodze do swojego szczęścia!

No dobrze, a co z „majówką” jak będzie „ brzydka” pogoda i (lub) padał deszcz?

Podobnie jak w przypadku organizowania „majówki „ na powietrzu, w terenie, ważne są  te same cztery warunki, a więc:

 – aktualny stan zdrowia;

– pozytywne nastawienie psychiczne;

– twórcza wyobraźnia,

– zmysł organizacyjny każdego z nas.

No może dodałbym jeszcze jeden:

– nie powinien to być taki sam sposób spędzenia wolnego czasu w domu jak każdego dnia roboczego!

Najlepiej, by wszyscy członkowie rodziny odbyli „ panelową burzę mózgów „ i wspólnie wymyślili innowacyjny sposób spędzenia „majówki „ , unikając brzydkiej lub deszczowej pogody.

Stosunkowo łatwiej przyjdą pomysły na majówkę w niepogodę posiadaczom samochodów osobowych. Szczególnie tym, którzy lubią cieszyć się widokami natury wprost z pojazdu, bądź z osłoniętych miejsc. Dla nich ważna jest znajomość i wybór ciekawych miejsc i widoków.

Również łatwiej będzie tym, którzy mogą zorganizować piknik lub grilla w dostępnych miejscach z zadaszeniem.

Ci zaś, którzy skazani zostaną na majówkę w domu, zapewne czeka większy wysiłek umysłowy i nieco więcej wyobraźni na pomysły.

Ot choćby takich jak: kino domowe ale na przykład z filmów rodzinnych, zdjęć, ze wspomnieniami, także oglądanie albumów ze zdjęciami, pamiątek i innych precjozów rodzinnych.

W zależności od wieku członków rodziny, dobrym spędzeniem majówki mogą być gry, zagadki i rozrywki umysłowe, najlepiej kreatywne, np.: kto ułoży najwięcej rzeczowników z jednego podanego wyrazu;

Nie polecam gier hazardowych, które zamiast relaksu, zabawy i luzu, mogą dostarczyć nerwów, a nawet stresu, szczególnie przy równoczesnym „zabarwieniu” alkoholowym.

Kochani, sam fakt podjęcia się przygotowania dobrego wypoczynku, relaksu i radosnej rozrywki, już sam w sobie da każdemu z nas zadowolenie, szczególnie, gdy robimy to dla bliskich, których kochamy.

Zatem do dzieła! Wykorzystajmy ten czas na dobrą majówkę, bez względu na pogodę, ale ze względu na naszą walkę z pandemią i nudą!!!

Bronisław                                                              29 kwiecień 2021


Twoje zdrowie, dobre i szczęśliwe życie przede wszystkim zależy od Ciebie. Uwierz! Przemyśl! Postanów! Zaplanuj! Wytrwale realizuj!

Idą kolejne Święta w czasach pandemii. Jest znowu lockdown i powinniśmy świętować religijne tradycje  wielkanocne w domach. Polacy to w większości chrześcijanie, a więc tradycyjnie „muszą” iść  do kościoła, by spełnić swój religijny obowiązek, a „przy okazji” pomodlić się o zdrowie.

A może nadszedł już czas, by właśnie teraz, w Święta Wielkanocne, zamiast się modlić w kościołach, narażając swoje życie i innych, wziąć się w garść, postanowić i zacząć mądrze realizować swoje życie.

Przecież, moje zdrowie i życie zależy głównie ode mnie!  Zatem od dziś biorę je w swoje ręce!!!

Czy to takie trudne?!

Kilka dni  temu, zmarznięty i zmęczony, wróciłem późno z działki od razu na obiadokolację. Z ogromną satysfakcją, z zaplanowanej na dziś i wykonanej pracy, poinformowałem partnerkę, że właśnie skończyłem montować drewnianą konstrukcję tunelu foliowego.

„To będzie budowla na co najmniej 10 lat, z płodozmianem na pomidory, ogórki i inne warzywa”- oznajmiłem z zadowoleniem.

 „Na tak długo naprzód planujesz nawet to co robisz na działce ?! – spytała przekornie i z pewnym zdziwieniem.

„Nie mogę doczekać się, aby zrealizować nasze plany na działce, szczególnie teraz w czasie trzeciej fali pandemii koronawirusa.

„Oprócz pomidorów w tunelu,  obok posadzimy ogórki w uprawie pionowej. Przesadzimy młodą śliwę z twojego ogrodu do mojego.

A po zbiorach z działki, skończą się ograniczenia związane z pandemią i zaczniemy podróżować, najpierw weekendowo a później relaksowo na dłużej w wybranych miejscach w kraju” – optymistycznie przypomniałem jej co wcześniej wspólnie zaplanowaliśmy.

Ponieważ w poprzednim poście pisałem o cechach narodowych Polaków, przypomniałem sobie, że jedną z „polskich”, negatywnych cech jest chaos organizacyjny, brak planowania i wytrwałości w realizacji długofalowych celów, zadań.

Jakby ewidentnym odbiciem i potwierdzeniem tej smutnej prawdy jest aktualny stan walki z pandemia koronowirusa w Polsce. Ogromny chaos organizacyjny widać od dawna w zarządzaniu kryzysem przez nasze władze.  

Niewiele dają publiczne przeprosiny za popełniane błędy w obliczu kryzysu, który dotyka indywidualnie każdego z nas.

I nie jest to moja ocena i  złośliwe stwierdzenie ludzi z opozycji politycznej, lecz autorytetów i fachowców, kompetentnych w dziedzinie ochrony zdrowia, w tym ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).

Ja jednak jestem realnym optymistą, który z racji zawodowej musi racjonalnie oceniać sytuację dziś i planować lepszą przyszłość na jutro.

Po pierwsze, wspólnie z partnerką, jak tylko mogliśmy najszybciej, zaszczepiliśmy  się już dwukrotną dawką. Za siebie mogę powiedzieć, że w moim wieku, tryskam zdrowiem!!! A to przede wszystkim dlatego, że od dawna stosuję planowo wyznaczone sobie zasady zdrowotne i „złote środki”, o których pisałem w lutym 2020 roku, jeszcze nic nie wiedząc o nadchodzącej pandemii / patrz: Moje, sprawdzone sposoby na ZDROWIE/.

Po drugie, do dzisiaj chwalę się swoim dorosłym dzieciom, że zastosowana przeze mnie, kilkanaście lat temu, sprawdzona naukowo „kuracja” Citroseptem” – wyciągiem z grejfruta, uodporniła mnie na grypę, jakiekolwiek przeziębienia, katary i nie choruje na nie od tamtego czasu. Wiem, że nawet oni przez długi czas słuchali mnie z niedowierzaniem, ale dziś widzą, że „kuracja Citroseptem” działa na mnie już tyle lat. Co oczywiście nie przeszkadza mi, planowo i systematycznie, nadal stosować  moje zasady zdrowotne z pozytywnymi efektami.

Po trzecie, dużo czytam, a ostatnio sprawdzam wszelkie informacje dotyczące pandemii koronowirusa i choroby Covid 19  i weryfikuję ich zgodność z  rzeczywistością i naukową prawdą.

Nie daję się zwieść fałszywym informacjom, tzw.” mądrym Polakom -wszystkowiedzącym”, pseudonaukowcom, „znachorom”, wierząc naukowym autorytetom, mądrym-kompetentnym i doświadczonym autorytetom.

Po czwarte, wierząc fachowcom i autorytetom, przyjmuję do wiadomości i planowania życia na „jutro”  prognozowanie, że:

– po zaszczepieniu określonej ilości ludzi w danym kraju, osiągnięta zostanie tzw, „odporność stadna” czyli populacyjna. Według twierdzeń naukowców Światowej Organizacji Zdrowia, w przypadku koronawirusa, mieści się ona w granicach 60 – 70% . Natomiast prognozy fachowców z Komisji Europejskiej przewidują, że poszczególne kraje unii zaczną odzyskiwać odporność populacyjną w miesiącu lipcu – sierpniu 2021 roku.

– Polska i Polacy, w zależności od sprawności organizacyjnej szczepień i dostaw szczepionek w ramach wsparcia Unii Europejskiej, swoja odporność populacyjną mogą osiągnąć w miesiącach sierpień-wrzesień 2021 roku;

Ponieważ szczepienia są dobrowolne, spełnienie tej ostatniej prognozy w dużym stopniu zależy od Polaków, od każdego z nas. Od mądrości, wiedzy, chęci, a nie od modlitwy w kościołach.

Przecież Twoje zdrowie, dobre i szczęśliwe życie przede wszystkim zależy od Ciebie. Uwierz! Przemyśl! Postanów! Zaplanuj! Wytrwale realizuj!

Właśnie takich działań życzę drogim czytelnikom bloga w ramach tradycyjnych Świąt Wielkanocnych!!!

Bronisław                                                                            4/5 kwiecień 2021


Najpiękniejsze życzenia na Dzień Kobiet 2021

Kochane Kobiety, miłe nam, szczególnie męskim sercom!

Lepsze i ładniejsze od nas drugie połowy, bez których życie nie miałoby sensu! Bez których niemożliwe byłoby osiągnięcie pełni szczęścia przez każdego z nas!

W tych trudnych czasach pandemii Covid-19, jako autor bloga „ Szczęśliwi, Pechowcy, Malkontenci”, z całego serca składam Wam, dzielnym kobietom, wszystkim i każdej z osobna, najszczersze życzenia.

Życzę Wam, aby spełniły się właśnie teraz, w okresie powszechnego zagrożenia, oraz po wyjściu z niego !!!

W   s z c z e g ó l n o ś c i:

Wszystkim Paniom życzę tego, co jest najważniejsze do prawdziwego szczęścia, dziś (tak bardzo), jutro i każdego kolejnego dnia życia, a więc 

ZDROWIA.

Wszystkim Polkom, a dla ich dobra także „płci brzydszej”, życzę szybkiego

powrotu do normalnego, spokojnego życia,

po zwycięskiej walce z koronawirusem.

Niech moją receptą na powrót do normalności  będzie poprzedni artykuł-Mam swój sposób – plan, na powrót do realizacji celów życiowych po wygranej „wojnie” z koronawirusem!

Niech nasze żony, partnerki, matki, babcie, córki,

odzyskają spokój, radość, miłość, poczucie bezpieczeństwa i oczekiwane szczęście,

w gronie rodzinnym i cieple domowego ogniska.

Wraz z pierwszymi przebłyskami wiosny, wszystkim kobietom bez względu na wiek i doświadczenia życiowe,

życzę prawdziwej miłości.

Pannom, singielkom, samotnym, życzę aby spotkały tego, który na pewno będzie kochał z oddaniem, na dobre i na złe, nigdy nie zawiedzie, a uczyni szczęśliwą Ciebie, dzieci i rodzinę!

Małżonkom, partnerkom, zarówno już szczęśliwym, jak i tym nie w pełni zadowolonym, wraz ze szczęśliwym powrotem do normalności po pandemii,

życzę przypływu świeżego lub uzdrowionego uczucia miłości,

wzmocnionego przebytymi zagrożeniami i trudnymi doświadczeniami! 

Naszym drogim matkom, babciom, oprócz dobrego zdrowia, życzę

jak najwięcej zadowolenia z dotychczasowych osiągnięć życiowych.

Satysfakcji z dobrego wychowania i wykształcenia dzieci oraz w pełni zasłużonej  z nich pociechy,

w poczuciu spełnionego obowiązku macierzyńskiego, matczynego i rodzicielskiego.

Wszystkim Paniom

życzę spełnienia marzeń,

w tym tych najskrytszych, zrealizowania swoich pragnień, osiągnięcia wyznaczonych celów.

Niech staną się one Waszym realnym szczęściem dzięki Waszej pracy, cierpliwości i wytrwałości w dążeniu do dobra bliskich i innych oraz do (nie zawsze docenianej) samorealizacji.

Oprócz  najszczerszych życzeń, należą się Wam za to ogromne podziękowania!!!

Bronisław                                                           8 marzec 2021 r


Co nam – Polakom przeszkadza: w cywilizacyjnym rozwoju, w osiąganiu powszechnego dobrobytu? Co stoi na drodze do szczęścia /dobrostanu/ każdego Polaka?

Nie jesteś zadowolony ze swojego życia ?! Nie możesz zaspokoić normalnych potrzeb życiowych, swoich i rodziny ?! ?! Czujesz się nie spełnionym człowiekiem?! Nie widzisz realnych szans na zrealizowanie swoich marzeń?!

Czy jesteś szczęśliwym człowiekiem?!

Jeżeli nie to…???

Czy naprawdę wiesz dlaczego tak jest? Czy aby na pewno to tylko Twoja wina?

Przez 123 lata niewoli naszego narodu, nie mając własnej Ojczyzny, wolności, własnej ziemi, gospodarki, rolnictwa, oświaty, języka, nie w głowie było Polakom realnie myśleć o dobrym, normalnym życiu. A cóż dopiero o dobrobycie materialnym, nauce, kulturze narodowej, nie mówiąc o jakimkolwiek szczęściu, czyli dobrostanie.

To co nam wówczas pozostało i siłą rzeczy kierowało naszym życiem, to podejmowanie wielokrotnych prób odzyskania niepodległości, suwerenności narodowej i wolności. W tych długich latach niewoli potrafiliśmy bohatersko i z męstwem walczyć o wolność własną i innych narodów, za  „Wolność Naszą i Waszą.

Sześciokrotnie zrywaliśmy  się do walki o wolność w powstaniach narodowo-wyzwoleńczych, począwszy od powstania kościuszkowskiego, wielkopolskiego, listopadowego, powstanie krakowskie, styczniowe, a skończywszy na powstaniu wielkopolskim, tuż przed końcem I Wojny Światowej. Potrafiliśmy bohatersko i z męstwem walczyć o wolność własną, a także innych narodów, za  „Wolność Naszą i Waszą”.

11 listopada 1918 roku, po 123 latach Polska odzyskała suwerenność i upragnioną wolność zrzucając jarzmo zaborców.

Niestety, nasza upragniona wolność trwała niedługo, bo zaledwie 21 lat. II Wojna Światowa zabrała nam ten krótkotrwały, powiew wolności II Rzeczpospolitej. ”

Ponowne „ wyzwolenie”  przyszło ze wschodu, wraz z „dobrobytem komunizmu ”. Mimo tego, wielu Polakom wydawało się, niestety błędnie, że nareszcie rozpoczniemy budowę wolnego, własnego i szczęśliwego Państwa i narodu.

Po 44 latach komunistycznej, „ przyjacielskiej więzi robotniczo-chłopskiej”, dzięki wyjątkowemu zrywowi „Solidarności” Polaków, po raz trzeci odzyskaliśmy Wolność.

Na bazie 21 postulatów wywalczonych przez 10 mln Polaków zrzeszonych w NSZZ „Solidarność” od 1989 roku rozpoczęliśmy budowę wolnego i suwerennego Państwa, tym razem III Rzeczpospolitej .

Wśród tych postulowanych, upragnionych wartości znalazły się między innymi, te, które niestety do dziś nie zostały zrealizowane, a nawet doprowadziły do podziału Polaków.

3.Przestrzegać zagwarantowaną w Konstytucji PRL wolność słowa, druku, publikacji, a tym samym nie represjonować niezależnych wydawnictw oraz udostępnić środki masowego przekazu dla przedstawicieli wszystkich wyznań.

13.Wprowadzić zasady doboru kadry kierowniczej na zasadach kwalifikacji, a nie przynależności partyjnej, oraz znieść przywileje MO, SB i aparatu partyjnego poprzez: zrównanie zasiłków rodzinnych, zlikwidowanie specjalnej sprzedaży itp.

16.Poprawić warunki pracy służby zdrowia, co zapewni pełną opiekę medyczną osobom pracującym.

I oto dziś, w wolnej Polsce, zamiast poświęcić wszystkie siły i działania tym nadrzędnym narodowym celom, Polacy stanęli w rozkroku podziału społeczeństwa na praktycznie dwie różniące się strony, w jakiejś nowej wojnie, tym razem wewnętrznej.

A co najdziwniejsze, dziś już nie grożą nam, bezpośrednio, jakieś zewnętrzne, wrogie siły czyhające na naszą Wolność, terytorium, inne dobra narodowe. Od 1999 roku chroni nas parasol obronny NATO. W 2004 roku, wolą większości narodu /77,45% uprawnionych do głosowania/ weszliśmy dobrowolnie do Unii Europejskiej. Jako jedni z nielicznych członków, prawie najwięcej otrzymujemy z niej środków finansowych.

I mimo tego, zamiast się cieszyć z wolności, z ochrony i wsparcia tych organizacji, korzystać ze środków unijnych i rozwijać kraj, My, „dumny” Naród ( mam tu na myśli głównie rządzącą i wspierającą władzę  podzieloną część), narzekamy na Unię, na sprzyjających nam sąsiadów / Niemców, Francuzów/. „My” chcemy być „ suwerennym, niezależnym od innych, silnym, patriotycznie- narodowym ” Państwem. Ignorujemy Unię Europejską i odchodzimy od postępowej, cywilizacyjnie rozwojowej polityki europejskiej, między innymi na rzecz polskiej doktrynypolityki zagranicznej zwanej „Międzymorzem”, ( nie mylić z ideą Trójmorza).  Nasi dzisiejsi przywódcy widzą się w niej politycznym liderem, ale pośród „słabych” Państw Europy  środowo-wschodniej. Tym samym stawiamy się niejako przeciw wspólnocie europejskiej państw zrzeszonych w Unii. I tak to jesteśmy w Unii Europejskiej coraz mniej liczącym się członkiem.

Komu z nas i po co są potrzebne te narzekania na Unię Europejską, polityczne ruchy i  działania naszych władz?  Czy aby na pewno dla dobrobytu i szczęścia Polaków ?!

A przecież czynią to władze legalnie wybrane w demokratycznych wyborach przez nas Polaków, co prawda niewielką, ale większością oddanych głosów!!!

Czym zatem kieruje się ta podzielona większość naszych rodaków, wybierając swoich przedstawicieli do parlamentu i kandydata na prezydenta, a następnie popierając ich sposób kierowania Państwem i całym narodem?

Przecież rozumując logicznie wydaje się, że wszystkim Polakom, mimo istniejących podziałów, winno zależeć przede wszystkim na dobrobycie materialnym, a w dalszej kolejności na dobrostanie, czyli szczęściu każdego z nas. I te najważniejsze wartości życiowe, jako nadrzędne, winny być wspólne i łączyć nasze społeczeństwo.

A jednak tak nie jest!? Dlaczego?

Dlaczego jeden człowiek, lider rządzącej partii,  wraz  ze swoimi członkami wygrywa wybory, a jego partia ma wciąż największe poparcie Polaków, mimo tak kontrowersyjnych w społeczeństwie działań  ?

Dlaczego głoszone przez nich hasła, wartości, cele, działania, są tak chwytliwe dla wspierającej go większości Polaków uprawnionych do głosowania?

Nie jestem politykiem i jako prawnik profesjonalista, stroniący od zaangażowania politycznego, spojrzałem na to społeczne zjawisko w naszym kraju z zupełnie innej strony.

Nasza historyczna przeszłość, ze szlacheckim „ liberum veto”, a następnie 123 latami niewoli, uciskiem zaborców, komunistycznymi rządami, ewidentnie odcisnęła swoiste piętno na kulturze narodowej Polaków.

Najkrócej mówiąc lata niewoli, walki o wolność, bieda, brak możliwości nauki i zacofanie oświatowe, wykształciły w nas myślenie, nawyki i zachowania, które  stały się naszymi cechami narodowymi, naszym narodowym charakterem.

Z jednej strony to cechy dobre jak:

waleczność, odwaga, męstwo, wręcz brawura, ofiarność oraz gościnność, współczucie dla słabszych, uprzejmość dla kobiet, więzi rodzinne i towarzyskie.

Mamy opanowaną dziejowo

umiejętność dostosowywania się do różnych sytuacji, tzw. „ kombinowanie”. Jesteśmy zaradni, samodzielni, ba nawet  „wszystkowiedzący”, w myśl znanego hasła „ Polak potrafi”.

Zaś z drugiej strony złe cechy narodowe i to właśnie one, moim zdaniem i nie tylko moim, kształtują takie, a nie inne postawy Polaków w dzisiejszej rzeczywistości.

Jakież to złe cechy Polaków wpływają negatywnie na nasz cywilizacyjny rozwój, osiąganie powszechnego dobrobytu i na indywidualne szczęście /dobrostan/ każdego Polaka?

Przyjrzyjmy się nim i spróbujmy, w miarę krytycznie i obiektywnie, porównać je ze swoimi cechami charakteru. Niech każdy odpowie sam sobie na pytanie:

Jak przekładają się moje cechy na współdecydowanie o losach naszego kraju, poprzez udział w wyborach politycznych, społecznych, w Państwie, w samorządzie gminnym,, miejskim, wojewódzkim i w różnych organizacjach.

                                               •••

Na początku XX wieku redakcja miesięcznika „Kuriera Polskiego” ogłosiła konkurs na temat największej wady narodowej Polaków, zadając pytania:

 Jaka wada najbardziej szkodzi narodowi polskiemu i jakimi środkami można ją wytępić?

Pięcioosobowe jury, z udziałem Elizy Orzeszkowej i Bolesława Prusa, pierwszą nagrodę przyznało dr. Stanisławowi Trzebińskiemu z  guberni wołyńskiej /dziś Ukraina/.

Wskazał on i uzasadnił, że:

 ” Największą wadą Polaków jest niestałość i brak wytrwałości ”,

 a  „słabość charakterologiczna Polaków uwidacznia się w braku wytrwałości, w niedokładności, nierzetelności i próżności”.

Drugą nagrodę zdobył Antoni Iwanowski, urzędnik z Mińska /dziś Białoruś/ uznając za największą wadę narodową Polaków:

„ Niezdolność dążenia, uparcie i stale, do pewnego celu; rozdźwięk między słowami i czynami oraz chwiejność i zmiennośćstąd wytworzyło się określenie „słomiany zapał „.

Na przestrzeni ostatnich trzech wieków, w tym duchu wypowiadało się wielu słynnych i mądrych rodaków.

Józef Wybicki,  współtwórca Legionów Polskich  we Włoszech, autor słów  Mazurka Dąbrowskiego – hymnu narodowego. Na porywczość, niestałość i brak wytrwałości Polaków narzekał:

” Polak tak prędko przyjmuje, jak porzuca wszystkie projekty; jak łatwo się do czegoś zapala, tak szybko ostyga. W nieszczęściu zaś nigdy nie dostrzega braku zapału u siebie, lecz zrzuca winę na innych”.

Maurycy Mochnacki– autor” Powstanie narodu polskiego”, pisał: 

„Niecierpliwość jest najistotniejszą cechą naszego charakteru”.

Józef Piłsudski- tak często dziś naśladowany przez polityków jako wzór Polaka patrioty, uważał, że:

„Dla Polaków ważniejszy jest nastrój niż argumenty i rozumowanie, dlatego najlepiej nimi rządzić poprzez wzniecanie nastrojów”.

O braku wytrwałości w dążeniu do celów i niecierpliwości Polaków pisał Stanisław Ignacy Witkiewicz przytaczając powszechne już wówczas określenia:

robimy wszystko „ na łapu – capu”, „ po łebkach”, „ na łeb, na szyję”, „ aby być”, odwalanie zajęć”, przyjmując, że „ jakoś to będzie”.  

                                                           •••

Spróbujmy teraz, na kanwie naszych trudnych doświadczeń historycznych, odpowiedzieć na tytułowe pytanie:

Co w dzisiejszych czasach III Rzeczpospolitej przeszkadza Polakom w cywilizacyjnym rozwoju, takim jak w innych Państwach zachodnich i skandynawskich, w osiąganiu powszechnego dobrobytu?

No i najważniejsze:

Co stoi na drodze do szczęścia /dobrostanu/ każdego Polaka?

Posłużę się, badaniami i opracowaniami naukowymi w tym zakresie, z których na szczególne podkreślenie zasługuje książka: ” Charakter narodowy Polaków”- socjologa, etnografa i religioznawcy dr. Edmunda Lewandowskiego.

Zacznę od tych cech narodowych, charakteru Polaków, które hamują, a wręcz szkodzą w prawidłowym, nowoczesnym, rozwoju naszego kraju i osiąganiu powszechnego dobrobytu.

1.Chwiejność /niestałość/ i brak wytrwałości

Mamy wielkie ambicje i szczytne zamiary, dlatego podejmujemy lekkomyślnie decyzje i zobowiązania, a potem pracujemy niestabilnie, zrywami, z brakiem wytrwałości, tzw: „słomiany zapał”.

Działamy najczęściej na krótką metę, gdzie tymczasowość jest ważniejsza od długofalowego myślenia, systematyczności i wytrwałości. Nie posiadamy wykształconej i wpojonej pokoleniowo zdolności upartego, wytrwałego dążenia do wyznaczonych celów, realizacji zadań. Stąd też nie posiadamy „wewnętrznej dyscypliny”, a w życiu i pracy nie przestrzegamy regulaminów, zasad, a także zbyt często przepisów prawa.

2.Improwizacja i krótkowzroczność

Realizujemy przedsięwzięcia , w tym wielkie o dużej skali, typu narodowego ( np. inwestycja – Elektrownia Ostrołęka), jak również mniejsze, bez wcześniejszego, racjonalnego planowania, oceny ryzyk i przewidywanych skutków. Strategię, planowane działania często zastępujemy improwizacją, ryzykiem na zasadzie „ zobaczymy w praktyce ”, „jakoś to będzie” „czas pokaże”, „ nie martwmy się na zapas”, „ damy sobie radę”, czyli tzw. ”bujanie w obłokach”. Ignorujemy prawdziwe dane, podstawy faktyczne i analizy przewidujące konsekwencje.

I tak też często postępują indywidualni Polacy.

3.Nieodpowiedzialność

Niestety, cechuje nas beztroska, rozrzutność, próżność i lekkomyślność. Często żyjemy z gestem, fantazją, ponad stan i możliwości. Stąd popełniamy stosunkowo dużo błędów. Nie umiemy się do nich przyznać, a jeszcze trudniej ze skruchą i pokorą. Zamiast je naprawiać, rozwiązywać, wyciągnąć wnioski na przyszłość, szukamy winnych poza sobą, aby zrzucić winę i pozbyć się jakiejkolwiek odpowiedzialności.

4.Ignorancja wiedzy i autorytetów

W Polsce mamy prawie 38 mln ekspertów tylu ilu Polaków, z których każdy , (włącznie z dziećmi i młodzieżą – taki biorą przykład z rodziców w okresie wychowania), ma swoje zdanie na każdy temat, bez potrzeby sięgania do jakiejkolwiek wiedzy. Każdy bowiem zabiera głos na „własny rozum” i to na każdy temat, bowiem na wszystkim się zna. Najwięcej mamy „ lekarzy”, „ złotych rączek” „ fachowców od życia”, a także „prawników” ( jako prawnik  znam to z doświadczenia zawodowego). Po prostu od wielu pokoleń nie cenimy autorytetów, wiedzy naukowej, wartości umysłowych.

Cechuje nas powszechna skłonność do wydawania opinii w oparciu o pobieżne wrażenia, odczucia, poznanie, a nie w oparciu o posiadaną prawdziwą wiedzę, fakty, zdania i ekspertyzy specjalistów, naukowców, autorytetów. Niezmiernie rzadko zdarza się Polak, który przyznaje wprost, że nie wie i nie będzie się wypowiadał na dany temat.

A teraz przyjrzyjmy się jakie cechy narodowe Polaków mogą także stanowić przeszkody na drodze do szczęścia każdego z nich.

5.Emocjonalność

A ściślej emocjonalność pozbawiona racjonalności. Bowiem emocjonalność, w postaci pozytywnych emocji i uczuć, jest bardzo ważna na drodze do prawdziwego szczęścia, gdy chodzi o takie wartości jak miłość, małżeństwo, wychowanie, i.t.p. W tym wypadku chodzi o taki rodzaj cech emocjonalnych, które szczęściu szkodzą.

My Polacy jesteśmy jednym z najbardziej emocjonalnych narodów i emocjonalność znacznie przedkładamy nad racjonalność w dążeniu do celów, w tym celu najważniejszego jakim jest prawdziwe szczęście.

Jesteśmy bardzo wrażliwi na nastroje, wpływy zewnętrzne, sugestie, nawet takie jak gesty, uśmiechy czy sposób bycia. Stąd reagujemy nie zawsze w sposób przemyślany i mądry, często popełniając błędy.

Naszymi narodowymi wadami jest impulsywność, porywczość, niecierpliwość, pochopność w podejmowaniu decyzji, ich zmienność i chwiejność pod wpływem emocji, a nie racjonalnych podstaw i wiedzy naukowej.

6.Brak wytrwałości w dążeniu do celów.

Podobnie jak w dążeniu do postępu i cywilizacyjnego rozwoju naszego kraju, tak samo na drodze do szczęścia, największą przeszkodą dla Polaków jest brak wytrwałości, niecierpliwość, niezdecydowanie i niestałość w dążeniu do celów.

Niezmiennie głoszę tę smutną prawdę, że Polacy nie osiągają swoich marzeń, pragnień, zamierzeń na drodze do szczęścia, bo najczęściej brakuje im wytrwałości, wiary w siebie i swoje możliwości i zatrzymują się przedwcześnie w przekonaniu, że nigdy nie uda się im osiągnąć wyznaczonego celu.

                                               •••

Na koniec, dla porównania, spójrzmy na charakter i niektóre, znamienne cechy narodowe innych nacji, tych stojących na czele cywilizacyjnego postępu i rozwoju.

Niemcy

To naród o mentalności władczej. Realiści nie wierzący w cuda, w ślepy los szczęścia, stojący na pewnym gruncie. Dla Niemców  pewny grunt i podstawy dobrobytu i dobrostanu  to: porządek, czystość, praworządność, rodzina, zawód, perfekcjonizm w działaniu, przewidywalność, systematyczność, sprawność organizacyjna. Niemieckie motto życia, pracy i działania to „ordnung muss sein”- porządek musi być”.

Francuzi

Należą do ludzi walczących i buntowniczych. Ich symbolem jest rewolucja. Naród patriotów, niezwykle ceniących swoją ojczyznę i wolność. Cenią sobie poczucie dumy i własnej wartości. Są z reguły optymistami, towarzyscy i tolerancyjni. Uważają siebie za najwspanialszy naród.

Amerykanie

Posiadają i demonstrują niesamowitą wręcz pewność siebie. Potrafią przekonać innych, że absolutnie są w stanie zrobić i dokonać wszystkiego. I większość z nich naprawdę w to wierzy. Optymizm i wiara we własne siły są fajne, ale pewność siebie Amerykanów jest np. dla Polaków  wręcz skrajna a nawet rażąca.

Inną cechą narodową jest otwartość. Amerykanie zagadują i rozmawiają z każdym. Począwszy od barmana, kasjera, taksówkarza, po kierowcę autobusu, każdy zagada Cię i opowie historię swojego życia.

Amerykanie potrafią śmiać się z siebie samych. I rzeczywiście mają do siebie duży dystans.

Charakterystyczna cecha Amerykanów to przestrzeganie zasad. Dla nich „nie wolno” oznacza „nie wolno”, w przeciwieństwie do Polaków. Przestrzeganie zasad sprawia, że życie jest łatwiejsze, a Amerykanie nie lubią utrudniać sobie życia. Stosując się do prawa, a priori zakładają, że inni też tak robią.

Śmiało można powiedzieć, że Amerykanie to uprzejmy, miły i skory do pomocy naród.

                                                            •••

A teraz, tak jak proponowałem na wstępie, przyjrzyjmy się sobie, każdy niech zrobi wewnętrzny przegląd własnych cech charakteru, taki mały rachunek sumienia.

Które z tych negatywnych polskich cech narodowych są moim udziałem?

Czy ja w ten sposób nie przyczyniam się do hamowania narodowego rozwoju, postępu cywilizacyjnego, dobrobytu i dobrostanu w naszym kraju?

Czy moje cechy nie są czasem przeszkodą na mojej i rodziny drodze do szczęścia?

Jeżeli tak samokrytycznie uznasz, to zapewne będziesz wiedzieć co masz dalej czynić ?!

Bronisław                                                                                  luty 2021


Mam swój sposób – plan, na powrót do realizacji celów życiowych po wygranej „wojnie” z koronawirusem!!! A Ty masz swój plan? Jeżeli nie, to na co czekasz!?

Wierzę autorytetom naukowym na Świecie, a także w naszym kraju, że dzięki szczepionkom dopuszczonym do obrotu przez właściwe i kompetentne organy międzynarodowe, w tym Unii Europejskiej i krajowe, wkrótce wygramy „ wielką światową wojnę” z wirusem SARS 2 – Covid 19.

Papież Franciszek i emerytowany papież Benedykt XVI zostali zaszczepieni pierwszą dawką szczepionki przeciw Covid-19 – potwierdził w czwartek  /14 stycznia 2021r/ szef biura prasowego Watykanu Matteo Bruni.

Jak wynika ze światowych prognoz naukowych i naszych krajowych, ta „wojna” zakończyć się powinna na przestrzeni 2021 roku. Zapewne w nieco różnych okresach w poszczególnych państwach, w zależności od sprawności organizacyjnej, logistycznej, pomocy Unii Europejskiej i posiadanych środków finansowych na zakupy szczepionek poza unijnym limitem.

W związku z tą rodzącą optymizm wiedzą, chyba trzeba zadać sobie bardzo ważne życiowo pytanie:

Jak w tej sytuacji może, a raczej powinien, postąpić każdy z nas, aby w zdrowiu dotrwać do końca walki z pandemią koronawirusa, a następnie powrócić na drogę do dobrego i szczęśliwego życia?

Ja, mam swój sposób, a właściwie to plan, na powrót do normalnego życia i kontynuację swoich celów życiowych na drodze do szczęścia!

Myślę, że będzie on mi bardzo pomocny w wytrwałym dążeniu do nich. Zresztą już nieraz w życiu skutecznie sprawdziłem ten racjonalny sposób osiągania zaplanowanych celów.

Po pierwsze i to jest dla mnie najważniejsze.

Muszę koniecznie zaszczepić się, aby mieć gwarancję dotrwania w zdrowiu do końca pandemii. Mówiąc wprost aby móc „ nareszcie odżyć”, złapać oddech pełnego życia, odzyskać energię i siły witalne, zarówno fizyczne jak i psychiczne.

Przy okazji, zupełnie marginalnie i zapewne dla nielicznych, muszę „publicznie zagrzmieć”.

Podejmując decyzję o szczepieniu nie dajcie się zwieźć wszelkim bzdurom publikowanym w mediach, szczególnie społecznościowych, o szkodliwości szczepień.

Bądźmy mądrzy w swoich najważniejszych życiowych decyzjach i zdajmy się na wiedzę naukową i autorytety.

Pierwsze szczepienie przeciwko Covid-19 w Polsce. Zaszczepiona została Alicja Jakubowska, naczelna pielęgniarka szpitala MSWiA w Warszawie

W następnej kolejności.

Jako że nie jestem człowiekiem pierwszej młodości i zdrowie „ogólne” od czasu do czasu tu i tam skrzypi, wraz z końcem pandemii zrobię sobie diagnozę i bilans stanu zdrowia, wykonując profilaktycznie niezbędne badania.

Kierując się wytycznymi specjalistów wykonam następujące badania profilaktyczne:

1.Morfologię krwi obwodowej

– sprawdzając swoją immunologiczną odporność w walce z wszelkimi wirusami;

2.Stężenie glukozy we krwi

– sprawdzając pracę trzustki i zagrożenie cukrzycą;

3.Stężenie cholesterolu we krwi

badając swój układ sercowo-naczyniowy, w tym miażdżycę naczyń krwionośnych;

4.Wiem, że dodatkowo muszę wykonać badania specjalistyczne prostaty wykonując

marker PSA, oraz

5.Densytometrię –

 na sprawdzenie stanu kości, w tym osteoporozę.

Oczywiście zrobię je w zgodzie ze swoim lekarzem rodzinnym i na koszt NFZ, a tam, gdzie zajdzie potrzeba nawet na koszt własny.

Bilans stanu zdrowia po każdej dekadzie życia to dzisiaj standard w nowoczesnych krajach, niestety jeszcze nie w Polsce.

Ja chcę nie tyle być snobem-naśladowcą, lecz zdrowym człowiekiem.

Bowiem:

Zdrowie jest bezcenne, bez niego żaden człowiek nie zbuduje sobie i rodzinie dobrego, a tym bardziej szczęśliwego życia.

Równolegle do bilansu swojego zdrowia.

Przeprowadzę analizę i weryfikację swoich dotychczasowych celów życiowych pozostałych do osiągnięcia.

Tych wielkich i tych małych, na wiele lat naprzód, do końca żywota i najbliższych, na dziś, jutro, na miesiąc, kwartał czy rok. Pamiętając, że najważniejszymi wartościami koniecznymi do osiągnięcia prawdziwego szczęścia są:

– oddanie we wzajemnej miłości w związku małżeńskim, czy partnerskim;

– szczęście rodzinne, w tym dobre wychowanie  i wykształcenie dzieci;

– satysfakcja z pracy zawodowej, no i

– własna samorealizacja w spełnianiu marzeń, pragnień i postawionych celów.

Tak właściwie to ja taki sprawdzian i analizę osiąganych celów życiowych dokonuję co jakiś czas, niezależnie od tragicznych wydarzeń, takich jak światowa pandemia koronawirusa.

Teraz dokonam jej głównie pod kątem stanu zdrowia, swojego wieku i aktualnej zdolności do dalszej realizacji dotąd niespełnionych celów.

Tym bardziej, że na swojej drodze spotkałem kobietę z którą, być może, wreszcie osiągnę /osiągniemy/ radość jesieni życia i zadowolenie z już osiągniętych celów życiowych, w tym dobro dzieci, ich wychowanie i wykształcenie oraz ich dobry start życiowy.

A po wielu latach satysfakcjonującej pracy zawodowej, po wyjściu z obostrzeń i zagrożeń epidemii, będę mógł wspólnie z nią korzystać, bez żadnych przeszkód, z należnego wypoczynku, relaksu, imprez kulturalnych, rozrywkowych i zwiedzania ciekawych, nieznanych miejsc.  

I te, równie ważne, cele zamierzamy osiągać i spełniać nadal swoje marzenia we dwoje w ramach samorealizacji, w radosnej i szczęśliwej jesieni życia.

Dzisiaj z satysfakcją muszę przyznać jakże cenne i przydatne okazało się posiadanie działki w Rodzinnym Ogrodzie Działkowym.

Mimo trwającej pandemii i obostrzeń, z czystym sumieniem i bez żadnych zagrożeń mogłem pracować i wypoczywać na działce. Wtedy też zaplanowałem  uprawę ogórków w pionie i przygotowałem stelaże oraz niezbędny osprzęt. Teraz z niecierpliwością czekam na eksperymentalne posadzenie ogórków w uprawie pionowej oraz na wypoczynek pośród zieleni i w słońcu.

A Ty masz swój plan na powrót do realizacji obranych celów na drodze do dobrego i szczęśliwego po wyjściu z pandemii koronawirusa?!

Jeżeli nie, to na co czekasz ?

Myślę sobie głośno, bo pamiętam takie znane aforyzmy mądrych ludzi :

„ Moje życie będzie miało taki sens, jaki ja sam mu nadam”

– tak twierdzi Paulo Coelho.

 A według Mikołaja Gogola:

” Nieszczęścia są nam zsyłane po to, abyśmy uważniej przyjrzeli się swemu życiu”.

Ja już w sierpniu 2020 roku, a więc w czasie „rozwoju” pandemii pytałem w blogu

I „CO” dalej ?! – oto jest pytanie dobre na dziś.

I dziś, kiedy zbliża się oczekiwany koniec „wojny” z koronawirusem taka jest moja odpowiedź i sposób, a właściwie plan, na powrót do szczęśliwego życia. A jaka jest Twoja odpowiedź i sposób?

Bronisław                                                               6 luty 2021 r


Najserdeczniejsze życzenia Świąteczne z okazji Świąt Bożego Narodzenia i noworoczne na Nowy 2021 Rok.


Kochani Czytelnicy Bloga Szczęśliwi.pl !!!

Ci już

Szczęśliwi!

Pechowcy,

którzy uznali, że takimi już są i Ci którzy za takich się dziś uważają!

Malkontenci,

Ci niezadowoleni  lub mało zadowoleni z życia!

A także wszyscy, którzy uważają się za

Nieszczęśliwych

lub mają poczucie nieszczęścia z różnych powodów!

Przyjmijcie najserdeczniejsze życzenia Świąteczne z okazji  Świąt Bożego Narodzenia i noworoczne na Nowy 2021 Rok –

jako szczere wsparcie w trudnym okresie zagrożenia życia i zdrowia oraz ograniczeń z powodu pandemii koronawirusa!!!

WSZYSTKIM, Czytelnikom, Polakom, ludziom na całym Świecie, na Święta Bożego Narodzenia i w Nowym 2021 Roku,

ż y c z ę :

• Spędzenia w gronie domowników, Świąt Bożego Narodzenia i przywitania Nowego Roku 2021, z poczuciem zrozumienia sytuacji i odpowiedzialności za zdrowie swoje i najbliższych oraz za przyszłość, w tym

za możliwość osiągnięcia w pełnym zdrowiu wymarzonego szczęścia.

Przeżycia w zdrowiu i spokoju trudnych czasów pandemii SARS 2 – Covid 19, które, według naukowych autorytetów, mogą zakończyć się powszechnym wyszczepieniem już na Wielkanoc 2021 roku.

Wytrwałości w znoszeniu ograniczeń spowodowanych koronawirusem, w normalnym życiu, pracy, nauce, wypoczynku, dostępie do rozrywek oświatowych, kulturalnych, sportowych.

Rozsądku i zaufania do rzetelnej, naukowej, wiedzy o konieczności stosowania środków przeciwdziałających, zabezpieczających i profilaktycznych w walce z pandemią koronawirusa, w tym do:

– przestrzegania zasady DDM „ Dezynfekcja, Dystans, Maseczka” jako niezbędnych środków ochrony przed wirusem SARS 2-COVID 19;

– bezwzględnego, dla własnego zdrowia i innych, poddania się szczepieniu przeciwko chorobie COVID – 19, za wyjątkiem naukowych przeciwwskazań, nie sugerując się wszelkimi „ fake newsami”, opartymi na fałszywych, nienaukowych podstawach, w tym takich jakimi posługuję się „antyszczepionkowcy ”.

„Zdrowie to najważniejsza wartość na drodze do prawdziwego szczęścia każdego człowieka.

Pamiętajmy o nim w Święta Bożego Narodzenia i witając Nowy 2021 Rok, w trudnym okresie zagrożeń pandemią koronawirusa!”

SZCZĘŚLIWYM, tym którzy już osiągnęli wymarzone wartości i tym którzy doznali poczucie spełnienia i zadowolenia chociażby z niektórych,

ż y c z ę :

kontynuacji dobrego, szczęśliwego życia, pozytywnego myślenie i nastawienia do życia, równocześnie dając wzorcowy przykład bliskim i innym, jak dążyć do szczęścia,

dobrego zdrowia dziś, jako złotego środka do pełni szczęścia, szczególnie w tym trudnym okresie pandemii i do końca szczęśliwego życia, służąc przykładem w walce z koronawirusem;

• sukcesów na dalszej drodze do samorealizacji, poprzez twórcze życie i bezinteresowne czynienie dobra.

 „ Chcąc doznać pełni szczęścia, trzeba je dzielić z kimś drugim”- Mark Twain

Niech nasze dobre i szczęśliwe życie, po zwycięskiej walce z pandemią, trwa jak najdłużej!

PECHOWCOM, którzy uznali, że takimi już są i tym którzy za takich się dziś uważają,

ż y c z ę :

• jak najwięcej wiary w siebie, we własne plany na życie, oparte na realnie wybranych wartościach do osiągnięcia;

• abyście spróbowali zrealizować swoje postanowienia noworoczne na 2021 rok, sformułowane w planie jako najważniejsze zadania do wykonania w  Nowym 2021 roku, na drodze do własnego szczęścia;

 Uwierzcie, że „pech” to sztuczny twór negatywnego myślenia i nastawienia do życia.

 Życie każdego z nas jest prawie wyłącznie w naszych rękach wówczas, kiedy z wiarą w siebie realizujemy marzenia jako wybrane wartości do swojego szczęścia.

MALKONTENTOM, tym dotąd niespełnionym i niezadowolonym z życia oraz tym wciąż mało zadowolonym,

ż y c z ę :

• zadowolenia z rzeczy małych i dużych, więcej uśmiechu na co dzień oraz zwykłej radości ze wszystkiego co robisz dla siebie, dla najbliższych i dla każdego człowieka;

• abyś zamiast sceptycyzmu, negatywnego myślenia, spojrzał/a/ na Świat, na ludzi i swoje życie z pozytywnym nastawieniem, widząc dobre, a nie tylko złe strony;

• myślę i tego Wam – Malkontentom życzę, aby Nowy 2021 Rok stał się dobrą i ważną próbą istotnej zmiany w życiu, w tym: niektórych cech charakteru, nawyków i działań pod kątem pozytywnego myślenia, nastawienia do życia i zdecydowania w ocenach, poglądach, wartościach potrzebnych dla szczęścia.

W Nowym 2021 Roku wprowadź do swojego życia radość, pozytywne myślenie i nastawienie do życia!

NIESZCZĘŚLIWYM, tym którzy rzeczywiście doświadczyli nieszczęścia, jak i tym, którzy takimi się czują,

ż y c z ę :

• przede wszystkim zweryfikowania, bądź ustalenia nowego, planu na życie, poprzez dobór tych najważniejszych wartości życiowych, które będą odzwierciedleniem Twoich marzeń, a nie innych ludzi, rodziców, poznanych autorytetów, idoli, gwiazdorów, i.t.p;

• abyście, w następnej kolejności, spróbowali dokonać zmiany sposobu myślenia na pozytywny. Niech Waszzą dewizą życiową stanie się porzekadło „ szklanka

pełna

do połowy, a nie do połowy

„ pusta „!

• na końcu uwierzcie, że Wasze plany na dobre życie są realne i stanowią  drogę do szczęścia. Aby je zrealizować, życzę każdemu z Was wytrwałości w osiąganiu wyznaczonych celów, czyli w wykonaniu zaplanowanych zdań, które będą stopniowym spełnieniem Waszych marzeń.

• Pamiętajcie, że:

„ Bardzo wielu ludzi nie spełnia swoich marzeń,  nie realizuje wyznaczonych celów i tym samym nie osiąga szczęścia z podstawowych powodów, bo:

– nie ma uporządkowanego, strategicznego planu na życie, lub nie ma określonych, najważniejszych dla siebie, wartości do osiągnięcia;

– nie ma dostatecznej wiary w siebie i swoje możliwości;

– nie wykorzystuje swoich umiejętności, zdolności oraz możliwości i szans;

– zatrzymuje się przedwcześnie w realizacji planu lub celów, w przekonaniu, że nigdy nie uda się im ich osiągnąć „

Aby choć trochę umilić spędzenie Świąt Bożego Narodzenia i przywitanie Nowego 2021 Roku w tych trudnych czasach pandemii, wraz z życzeniami przesyłam Wam moi mili czytelnicy trzy piosenki świąteczne.

Która będzie najmilsza dla Szczęśliwych, Pechowców, Malkontentów, Nieszczęśliwych???  Wybierzcie !

Bronisław                                        Boże Narodzenie 2020 r i Nowy Rok 2021